W związku z atakiem Rosji m.in. na zachodnią części Ukrainy w czwartek rano poderwano polskie i sojusznicze siły powietrzne; po godz. 10 polskie myśliwce wróciły do baz - poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Wczesnym rankiem na platformie X Dowództwo Operacyjne poinformowało, że uruchomione zostały "wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji, poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości". Kroki te miały na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami.
Decyzja ta podjęta została w związku z kolejnymi atakami Rosji między innymi na obiekty znajdujące się w zachodniej części Ukrainy. Jak później poinformowano Rosja użyła w czwartek rano sześciu bombowców strategicznych w ataku rakietami manewrującymi na cele w Ukrainie, które zgodnie z oficjalnymi informacjami trafiły w miasto Dniepr w południowo-wschodniej części tego kraju.
Po godz. 10 DORSZ poinformowało o zakończeniu misji polskiego lotnictwa; myśliwce powróciły do baz, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania powróciły do standardowej działalności.
Dowództwo poinformowało, że "nie zaobserwowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej". Zapewniło jednocześnie, że Wojsko Polskie "na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej RP".
Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji Ukraina wielokrotnie ofiarą zmasowanych ostrzałów, które dotykały także zachodniej części kraju, w tym instalacji energetycznych i wojskowych niedaleko granicy z Polską oraz Lwowa. Polskie Dowództwo Operacyjne w takich sytuacjach wielokrotnie informowało o poderwaniu myśliwców w celu zapobieżenia ew. naruszeniom polskiej przestrzeni powietrznej.(PAP)
mml/ nl/ mok/