Ks. Władysław Bukowiński urodził się 4 stycznia 1905 w Berdyczowie w ziemi kijowskiej. Jego ojciec Józef Cyprian, pochodził z rodziny ziemiańskiej. Matka ks. Władysława Jadwiga Scipio del Campo, pochodząca ze spolszczonej rodziny włoskiej, zmarła w roku 1918 w Płoskirowie na Podolu.
Dzieciństwo spędził we wsi Hrybienikówka na Ukrainie. W 1914 r. rozpoczął naukę w rosyjskim gimnazjum filologicznym w Kijowie, następnie uczył się w Żmerynce na Podolu, i w polskim gimnazjum w Płoskirowie. Dwa lata po śmierci matki, uchodząc przed bolszewicką inwazją przeprowadził się wraz z rodziną do Polski. W 1921 roku zdał maturę w Krakowie i rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz uczęszczał do Polskiej Szkoły Nauk Politycznych przy UJ.
W czasie studiów działał w Akademickim Kole Kresowym skupiającym studentów przybyłych z Kresów Wschodnich. W latach 1925–1926 pracował także w redakcji „Czasu”. Studia prawnicze ukończył w 1926 roku, otrzymując tytuł magistra.
Powołanie kapłańskie
Już w czasie studiów prawniczych odczuwał powołanie kapłańskie i dlatego w 1926 r. wstąpił do seminarium duchownego i rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Święcenia kapłańskie otrzymał w katedrze na Wawelu 28 czerwca 1931 roku z rąk metropolity krakowskiego księcia Adama Stefana Sapiehy. Od 1 września 1931 roku do 20 czerwca 1935 roku pracował jako duszpasterz i katecheta w gimnazjum w Rabce. Przez kolejny rok był wikariuszem i katechetą w szkole powszechnej w Suchej Beskidzkiej. Marzył jednak o pracy misyjnej i dlatego w 1936 roku na własną prośbę wyjechał na Kresy Wschodnie, gdzie został wykładowcą w seminarium duchownym w Łucku. Od września 1939 roku był proboszczem katedry w Łucku.
Ratował żydowskie dzieci
22 sierpnia 1940 roku został uwięziony przez NKWD. Przebywał w łuckim więzieniu do 26 czerwca 1941 roku i cudem uniknął śmierci w czasie jego likwidacji. Stał wraz z innymi w szeregu rozstrzeliwanych, jednak sowieckie kule w niepojęty sposób go ominęły. Po wkroczeniu Niemców kapłan Wrócił do pracy w katedrze. Opiekował się Polakami, którym cudem udało się uniknąć zorganizowanego przez Ukraińców ludobójstwa, prowadził katechezę, ratował żydowskie dzieci, dokarmiał więźniów umierających z głodu w niemieckim obozie jenieckim. Dzielił się z potrzebującymi wszystkim, co miał.
Łagry, praca przy wyrębie lasu i w kopalni
W nocy z 3 na 4 stycznia 1945 roku ks. Władysław został aresztowany i wraz z biskupem A. Szelążkiem i ks. Karolem Gałęzowskim uwięziony w budynku NKWD w Łucku. W czerwcu 1945 roku skazano go na 10 lat karnych obozów pracy. Od lipca 1946 roku przez ponad rok przebywał w czelabińskim obozie, pracując przy wyrębie lasów i kopaniu rowów. W listopadzie 1947 roku został przeniesiony do obozu w miejscowości Bakał na Uralu. Od roku 1950 do 10 sierpnia 1954 r. przebywał w obozie w Dżezkazganie, pracując w kopalni miedzi.
W trudnych warunkach wykorzystywał każdą okazję do apostolstwa. Organizował, mimo zakazów, duszpasterstwo, przeprowadzał rekolekcje wielkopostne. W obozie w Dżezkazganie wykładał także historię Polski by podnieść ducha patriotyzmu wśród rodaków.
Zesłany do Karagandy
Zwolniony z obozu w Dżezkazganie został zesłany do Karagandy, gdzie pracował jako stróż na budowie. Jednocześnie podjął tajne duszpasterstwo. Był pierwszym księdzem katolickim, który przybył do Karagandy. Duszpasterzował wśród Niemców i Polaków. Przy zasłoniętych oknach tajnie odprawiał Eucharystię w prywatnych mieszkaniach.
W czerwcu 1955 roku odrzucił propozycję repatriacji do Polski i zdecydował się zostać obywatelem ZSRS, by osiedlić się w Kazachstanie. Świadomy wszelkich konsekwencji tej decyzji, pozostał wierny swojemu powołaniu. Jasno widział potrzebę apostolstwa na tym terenie.
Z paszportem do Ałma –Aty
W maju 1956 roku ks. Bukowiński otrzymał paszport i mógł poruszać się po całym ZSRS. Zrezygnował z pracy nocnego stróża i zajął się wyłącznie duszpasterstwem, prowadzonym w ukryciu, bez pozwolenia, za co mógł być w każdej chwili uwięziony.
W 1957 roku wyjechał w okolice Ałma Aty do polskich przesiedleńców, gdzie od 20 lat nie było kapłana. W tym samym roku odwiedził Tadżykistan, Semipałatyńsk i Aktiubińsk. Pomimo mocno nadszarpniętego zdrowia, ks. Władysław dwoił się i troił, aby sprostać wszystkim potrzebom duszpasterskim.
Ponowne aresztowanie
3 grudnia 1958 roku Bukowiński został ponownie aresztowany i uwięziony za działalność religijną. Oskarżony o nielegalne zbudowanie kaplicy, agitację dzieci i młodzieży oraz posiadanie literatury antyradzieckiej, w czasie rozprawy 25 lutego 1959 roku zrezygnował z obrońcy i sam wygłosił mowę, która wywarła na sędziach ogromne wrażenie. Otrzymał najniższy z możliwych wymiar kary: trzy lata obozu pracy. I tak od marca 1959 roku do czerwca 1961 roku pracował przy wyrębie lasów w Czumie koło Irkucka. Od kwietnia 1961 roku do 3 grudnia 1961 roku przebywał w Sosnówce, w Republice Mordowskiej na wschód od Moskwy. Był to obóz pracy przeznaczony dla tzw. „religioźników” – więźniów oskarżonych o działalność religijną. Ks. Władysław Bukowiński spędził w więzieniach i obozach pracy 13 lat 5 miesięcy i 10 dni.
Ostatnią podróż misyjną w latach 1967–1968 odbył do Tadżykistanu. Odwiedził też Ukrainę w latach 1959, 1962, 1964 i 1966.
Odwiedziny Ojczyzny
3 czerwca 1965 roku, po blisko trzydziestu latach przyjechał do Polski. Spotykał się z rodziną, przyjaciółmi, ale nie chciał pozostać na stałe, gdyż widział swoje miejsce w Karagandzie. Stale pogarszający się stan zdrowia był powodem kolejnych przyjazdów do kraju w grudniu 1969 r. i 1972 roku. Wówczas pewien czas przebywał w szpitalu w Nowej Hucie i spotykał się z kard. Karolem Wojtyłą.
Mimo bardzo złego stanu zdrowia, zachował radość i pogodę ducha oraz żywe zainteresowanie wszystkim, co działo się wokół. Nie tylko słowem głosił miłość, ale czynem praktykował ją na co dzień.
Zmarł w Karagandzie 3 grudnia 1974 roku. Do ostatniej chwili był świadomy i modlił się. Umarł z różańcem w ręku. 8 września 2016 jego doczesne szczątki spoczęły w katedrze Matki Bożej Fatimskiej Matki Wszystkich Narodów w Karagandzie, a trzy dni później 11 września 2016 r. został beatyfikowany przez papieża Franciszka. Jest pierwszym katolickim Sługą Bożym w obrządku łacińskim, którego grób znajduje się w Kazachstanie.
empe./ BEB