Wzorcowy gospodarz, skuteczny polityk i społecznik. Przedstawiciel strony polskiej podczas plebiscytu 1920 r. na Warmii, Mazurach i Powiślu. Zamordowany przez Niemców za walkę o zachowanie polskości Prus Wschodnich.

Ten wybitny ziemianin herbu Brochwicz zasłużył się Polsce również jako współtwórca Banku Ludowego w Sztumie. Urodził się 1 grudnia 1874 roku w Ramzach Wielkich koło Sztumu w znanej i zasłużonej rodzinie ziemiańskiej na Powiślu, osiadłej w woj. Pomorskim przed wiekami. Był synem Zygmunta i Walerii z Pruskich.
Prawo w Berlinie, rolnictwo w Halle – ziemia w polskich rękach
Po ukończeniu gimnazjum w Chojnicach studiował prawo w Berlinie i rolnictwo w Halle. W 1900 r. został właścicielem majątku Czernin, który odziedziczył po babce. Doprowadził majątek do rozkwitu dając przykład gospodarowania okolicznym rolnikom. W 1910 r. ożenił się z Wandą Sikorską, wnuczką I. Łysakowskiego, wybitnego działacza niepodległościowego na Pomorzu. Wraz z żoną angażował się w utrzymanie polskości w tym regionie. Działając w ramach prawa obowiązującego w Prusach inicjował prace organicznikowskie, społeczne, kulturalne oraz ekonomiczne polegające na podnoszeniu poziomu gospodarki w swoich majątkach, aby zachować jak najwięcej ziemi w rękach polskich.
Ludowy bankier
Był inicjatorem i współzałożycielem Banku Ludowego w Sztumie, instytucji oszczędnościowo-pożyczkowej, która umożliwiała wspieranie działalności gospodarczej Polaków. Działał w Towarzystwie Czytelni Ludowych, w polskich komitetach wyborczych rekomendujących posłów do sejmu pruskiego i parlamentu niemieckiego. Sam kandydował na posła w 1909 r. jednak lista polska uzyskała wtedy zbyt mało głosów. Pierwsza wojna światowa obudziła nadzieje na odzyskanie niepodległości przez Polskę w dawnych granicach. W 1918 r. utworzono w Poznaniu Naczelną Radę Ludową jako oficjalne przedstawicielstwo Polaków zamieszkałych w państwie niemieckim. Donimirski był współorganizatorem sztumskiej Powiatowej Rady Ludowej.
O polskie Powiśle, Warmię i Mazury
Ustanawiający porządek polityczny w Europie po I wojnie światowej Traktat wersalski z 1919 r. przewidywał m.in., że o przynależności państwowej Warmii, Mazur i Powiśla rozstrzygnie plebiscyt. Na podstawie niemieckich spisów ludności szacowano, że mieszka tam około pół miliona ludności polskiej. Rodzina Donimirskich wraz z innymi ziemianami, których majątki znajdowały się na Powiślu, podjęli intensywne działania, aby plebiscyt, zapowiedziany na 11 lipca 1920 r., został rozstrzygnięty na korzyść Polski. W gorącym czasie przygotowań dwór w Czerninie stanowił zaplecze aprowizacyjne polskich komitetów plebiscytowych.
Fałszywi emigranci
Aktywność działaczy polskich cieszyła się poparciem ludności, co wzbudziła zaniepokojenie niemieckich władz. Ponieważ prawo do głosowania mieli wszyscy urodzeni na terenie plebiscytowym, nawet gdy tu już nie mieszkali, Niemcy zorganizowali szereg pociągów, które przywiozły na czas głosowania prawdziwych i fałszywych emigrantów z głębi Niemiec. Okazało sie później, że w głosowaniu wzięło udział tysiące nieuprawnionych. Za taki stan rzeczy odpowiedzialni byli członkowie Międzysojuszniczej Komisji, złożonej z reprezentantów Francji, Włoch, Anglii i Japonii, którzy nie dopilnowali przestrzegania procedur. Mimo, że Polacy kwestionowali wyniki wyborów, nic nie zrobiono. Po przegranym plebiscycie ostatecznie tylko kilka gmin nadwiślańskich znalazło się w Polsce.
Majątek poza granicami
Majątek Czernin pozostał poza jej granicami i Donimirscy zaczęli myśleć o przeniesieniu się do Polski. Zapowiadał się exodus bardziej świadomych Polaków. Istniało niebezpieczeństwo, że w regionie pozostaną tylko ludzie słabiej wykształceni i gorzej sytuowani, podatni na szybką germanizację. Władze polskie nie chciały do tego dopuścić. Uważały, że ziemianie powinni pozostać, aby zapewnić oparcie moralne i materialne tutejszej ludności. «Jesteście na posterunku, wytrwajcie!» – powtarzali przedstawiciele MSZ. Witold Donimirski zgodził się więc pozostać i kontynuować swą działalność z czasów zaborów.
Związek Polaków
Już w 4 miesiące po plebiscycie przywódcy polskiej społeczności Warmii i Powiśla powołali Związek Polaków w Prusach Wschodnich, a w 1922 r. Związek Polaków w Niemczech, który objął swym zasięgiem ludność polską w całej Rzeszy Niemieckiej.
Związek reprezentował interesy Polaków wobec władz niemieckich i wyznaczał dalsze kierunki działania tej społeczności na terenie państwa niemieckiego. Witold Donimirski wraz z żoną Wandą współpracowali z władzami Związku, starając się w ten sposób zachować solidarność narodową i utrzymać kontakty z polskim rządem.
Wysiedlony z majątku w czeluść Rzeszy
Z upływem czasu sytuacja Polaków w Prusach Wschodnich stawała się coraz gorsza. Już na kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej władze niemieckie rozpoczęły wysiedlanie ze strefy nadgranicznej w głąb Niemiec zaangażowanych patriotycznie przedstawicieli elit społeczeństwa polskiego.
Witold Donimirski wraz z żoną Wandą został wysiedlony z majątku w Czerninie w głąb Rzeszy w sierpniu 1939 r.
Na liście proskrypcyjnej
Znaleźli się oni na niemieckich listach proskrypcyjnych – osób przeznaczonych w pierwszej kolejności do aresztowania i likwidacji po wkroczeniu wojsk niemieckich do Polski. Rzeczywiście, został aresztowany przez gestapo dzień po wybuchu wojny - 2 września 1939 r. i osadzony w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen w Oranienburgu. Tam też został zamordowany.6 grudnia 1939 roku.
W październiku 1939 r. przyszła kolej na aresztowanie Wandy. Trafiła do Ravensbrück i jako numer 2386 przetrwała tam pięć i pół roku do końca wojny, Niemcy uznali ją za wroga Rzeszy i pozbawili ją obywatelstwa niemieckiego.
EMPE