Wybierz kontynent

Z ziemi włoskiej do Polski – Legiony Dąbrowskiego

We Włoszech, 9 stycznia 1797 roku, generał Jan Henryk Dąbrowski rozpoczyna tworzenie Legionów Polskich. Legiony Dąbrowskiego to pierwsza polska zagraniczna formacja wojskowa, a zarazem emigracyjny projekt polityczny. Kilka lat po trzecim rozbiorze polscy żołnierze u boku Francji mieli wskrzesić Polskę.

L.F. Lejeune, Bitwa pod Marengo. Fot. Domena publiczna

Kiedy czyta się korespondencję emigrantów po Powstaniu Kościuszkowskim, odnosi się wrażenie, że III rozbiór Polski nie miał miejsca, że to nie żaden koniec. Dawni dowódcy i uczestnicy Insurekcji zdają się nie wierzyć w jego ostateczny charakter, to jeszcze nie czasy i stan ducha Wielkiej Emigracji. Sułkowski, Kościuszko, Poniatowski, Kniaziewicz, Dąbrowski tylko przegrupowują siły, zaraz na czele wojska odbiją Rzeczpospolitą z rąk Rosjan, Prusaków i Austriaków.

Wielka polityka
Takie rachuby prowadziła zarówno konserwatywna Agencja, jak i rewolucyjna Deputacja –polskie przedstawicielstwa, powstałe w latach 1794-1795 za granicą. Konkretnie – w Paryżu. Pomysł, by rewolucyjna Francja ruszyła z pomocą ginącej Rzeczypospolitej nie był wcale tak absurdalny, jakim może się wydawać z dzisiejszej perspektywy. Trwała wojna w obronie Republiki. Polska Insurekcja, angażująca zbrojnie trzech zaborców, wiązała część sił mogących atakować Francję. Rosja, Prusy i Austria były członkami koalicji antyfrancuskiej, wróg był więc wspólny. Kolejna Insurekcja, tym razem wsparta przez nową polską armię i dozbrojona, o czym marzył jeszcze Kościuszko, przez Francję, pomogłaby Republice zwyciężyć.

Gwiazda Napoleona
Republika Francuska bowiem uwiodła polskich dowódców i działaczy politycznych. Choć to Deputacja Polska uchodzi za jakobińską, jednak to nie kto inny, jak członkowie i działacze zachowawczej Agencji tytułują się nawzajem w listach „obywatelami” i datują je według kalendarza rewolucyjnego. Wszystko jeszcze może się wydarzyć, Dyrektoriat potrafi tworzyć armie, a Republika, sama atakowana, potrafi również atakować. Zwłaszcza talent generała Bonapartego jest w tych listach powszechnie podziwiany. Nie doszło przecież jeszcze do Bitwy pod Piramidami, ba – nie było jeszcze przewrotu 18 brumaire’a, ani triumfu pod Marengo, a fakt, że to Bonaparte gra pierwsze skrzypce, nie ulega dla działaczy Agencji wątpliwości.

Politycy i wojskowi
Z generałem zresztą można najszybciej coś załatwić, przyszły cesarz już świadomie buduje swoją pozycję. Agencja, istniejąca we Francji nieco dłużej i otoczona wojskowymi bardziej niż „literacka” Deputacja, działała skuteczniej, szybciej dotarła do ucha generała, a przez niego – do Dyrektoriatu. Politycy – Franciszekf Bars i Józef Wybicki pozostają w bardzo bliskiej przyjaźni z generałami Kniaziewiczem i Dąbrowskim. Ten ostatni, znany z poświęcenia, miałby stanąć na czele polskiej siły zbrojnej, która powstałaby u boku Republiki.

Nowe Włochy
Pomysły zaczynają się krystalizować – od końca 1796 roku istnieje wszak Republika Transpadańska, jak chcą ją określać Francuzi – „siostrzana republika Republiki Francuskiej”.  Państwo to, założone osobiście przez generała Bonapartego po kampanii włoskiej, składało się z ziem odebranych Austrii, Państwu Kościelnemu, możnym rodom i… mieszkańcom niemal od początku zbrojnie buntującym się przeciwko francuskiej okupacji. Republika, zwana także Lombardzką, miała się stać terenem tworzenia i sponsorem Legionów Polskich.

Dnia 9 stycznia 1797 roku Jan Henryk Dąbrowski podpisał z rządem Republiki umowę dotyczącą utworzenia polskich oddziałów w jej służbie i na jej żołdzie. Takie były polecenia generała Bonapartego. Na terenie Włoch czekały w przyszłości bitwy z Austriakami i Rosjanami, jednak przede wszystkim – tłumienie miejscowych powstań przeciwko rewolucyjnej armii francuskiej.


Żołnierze-obywatele
Legiony, choć nominalnie służące Republice Lombardzkiej, utworzono na wzór francuski. Rewolucyjna doktryna „żołnierza-obywatela” okazała się skuteczna podczas wojny w obronie Republiki, szkolenia polityczne przynosiły rezultaty, podobnie jak zwyczaj wspólnego śpiewania, zniesienie kar cielesnych i idea braterstwa, która czasami okazywała się skuteczniejsza niż żołd. W Legionach Polskich było tak samo – dewiza noszona na mundurach, mówiła (po włosku), że „ludzie wolni są braćmi”, francuski tricolor kokardy przypominał o rewolucyjnym rodowodzie a droga awansu nie wiązała się już z urodzeniem. Żołnierzy uczono czytać i pisać a komendy wydawano po polsku.

Marzenia i rzeczywistość…
Myślą o tym, że przez pokonaną Austrię, Legiony, utworzone z emigrantów, jeńców i dezerterów z armii państw zaborczych, ubranych w polskie mundury, pod polską komendą przemaszerują wyzwolić Polskę, zachłysnęli się dowódcy i politycy emigracyjni. Józef Wybicki, jeden z mózgów operacji, składa pieśń, która z czasem stanie się polskim hymnem narodowym. Legiony prowadzą zaciąg, w kilka miesięcy liczą 7 tysięcy żołnierzy. Chrzest bojowy przypada już w kwietniu, pod komendą Bonapartego – polscy żołnierze krwawo tłumią kolejne włoskie powstania.

Krwawe pacyfikacje ludności cywilnej na rzecz rozszerzenia francuskiej domeny we Włoszech były częstym udziałem Polaków. Na szczęście, Legionom dane było walczyć także z regularnym wojskiem austriackim a także rosyjskim, dowodzonym przez samego Suworowa.

…i jeszcze więcej marzeń

Legiony z 1797 roku to jednak tylko początek. Dwa lata później zawiązuje się tzw. druga koalicja antyfrancuska. Legioniści walczą z jej wojskami, polskie straty są ogromne. Dąbrowski odbudowuje wojsko, tym razem pod nazwą Pierwsza Polska Legia. Generał Kniaziewicz w roku 1799 tworzy nad Renem Legię Naddunajską. Weźmie udział w triumfach pod Marengo i Hohenlinden. Tam znaczenie (i sława) polskiego legionisty osiąga apogeum.

Pełen nadziei Kniaziewicz pisze do Wybickiego (pisownia oryginalna): „Nie mogę się dosyć wychwalić oficerów i żołnierzy odwagi; sami Francuzi w tym punkcie Polakom pierwszeństwo przyznają, a tak krótka ta kampania Legii naddunayskiej, listek dębowy dała. Lecz czas zawieszenia broni i traktowanie o pokóy, ludziom światłym i konsiderowanym u rządu francuzkiego piękne otwiera pole, ażeby o restauracyi Polski pomyśleć: ieżeli ten moment zaniedbamy to się drugi nieprędko zdarzy. Zdaie się że Bonaparte narodom granice przepisze; my maiąc blizko niego Kościuszkę spodziewać się powinniśmy że Bonaparte i na północy na czele wolnego narodu równie iemu wielkiego człowieka postawić zechce i tak śpiewając:
Przeydziem Wisłę, przeydziem Wartę,

Będziem Polakami,

Bo nas uczył Bonaparte
Jak zwyciężać mamy.

aż do Warszawy zaydziemy, gdzie ia iuż niewchodząć w to, czyli my pięciu Dyrektorów czyli trzech Konsulów mieć mamy, ia sobie tylko urząd buńczucznego waruię.”

Długi koniec Legionów
Wyrażony w liście entuzjazm generała jest zapewne świadectwem stanu ducha Polaków po Marengo i Hohenlinden, a przed zawarciem pokoju w Luneville, który kończył wojnę z Austrią. Bonaparte wziął we Włoszech wszystko (prócz Wenecji), a Legiony Polskie nie były już potrzebne. Oczywiście, o żadnym marszu przez Austrię do Polski nie mogło być mowy. Kniaziewicz podał się do dymisji, wraz z nim zrezygnowało ze służby wielu Polaków. Resztę przeformowano i wysłano tłumić powstanie na Santo Domingo lub zaangażowano do walk z Anglikami na terenie Włoch oraz z Prusakami na Śląsku. Byli żołnierze Legionów weszli później w skład kadr wojsk Księstwa Warszawskiego a nawet Powstania Listopadowego.

Legenda Marengo
Ponieważ podstawę żywnościową dla Legionów Polskich, podobnie, jak dla ówczesnej armii francuskiej, stanowił przydziałowy chleb (o ściśle określonych parametrach), warto opowiedzieć o daniu legendarnym i do dziś popularnym, związanym z bitwą, w której brała udział Legia Naddunajska generała Kniaziewicza.

Dnia 14 czerwca 1800 roku, pierwszy konsul Bonaparte odniósł nad Austriakami zwycięstwo pod włoską wsią Marengo. Triumf był zupełny, Austriacy wycofali się z Włoch, Napoleon wzmocnił własną pozycję dyktatora. Legenda mówi o tym, że na pole bitwy nie dociągnięto taborów i osobisty kucharz Napoleona musiał improwizować. Miał nakarmić przyszłego cesarza kurczakiem schwytanym nieopodal, przyrządzonym z tym, co udało się znaleźć (cebula, czosnek, pomidory, zioła).

To legenda – „kurczak à la Marengo” pojawia się w źródłach ok. 20 lat później. Owszem, podawano go w Paryżu, ale zapewne raczej jako wyraz tęsknoty za Cesarstwem niż jako akt poparcia dla pierwszego konsula, który po triumfalnym powrocie do Francji rozprawiał się właśnie z opozycją polityczną. W każdym razie, na legendzie o kurczaku Marengo zbudowano jeszcze kilka kulinarnych podań (o jego różnych wersjach, które Napoleon miał lubić bardziej lub mniej), a samo danie pozostało do dziś.

Kurczak Marengo

Składniki:

Cały oczyszczony kurczak
10-15 pieczarek
Puszka pomidorów (całych lub pokrojonych)
3 ząbki czosnku
4 szklanki bulionu warzywnego lub drobiowego
2-3 cebule lub 4-5 szalotek
Oliwa do smażenia
4 łyżki masła
Pół szklanki mąki
Sól
Pieprz
Tymianek
Natka pietruszki

Sposób przygotowania:
- Oczyszczonego kurczaka starannie umyć i osuszyć
- Cebule lub szalotki i czosnek drobno posiekać
- Posiekać natkę pietruszki
- W brytfannie lub na dużej patelni rozgrzać oliwę, kiedy się rozgrzeje, dodać masło
- Na maśle obsmażyć dookoła kurczaka, jak się da najdokładniej, żeby był z wierzchu rumiany
- Zmniejszyć ogień, dodać cebulę i czosnek
- Kiedy cebula się zeszkli, dodać natkę pietruszki
- Dodać mąkę i mieszając zrobić zasmażkę
- Wlać bulion, przykryć i dusić na małym ogniu
- Umyć i pokroić pieczarki, wrzucić je na rozgrzaną na patelni oliwę
- Kiedy pieczarki zbrązowieją, dodać na patelnię pomidory z puszki
- Zawartość patelni wrzucić do brytfanny z kurczakiem, dodać sól, pieprz i tymianek (gałązka lub otarty), dusić pod przykryciem na małym ogniu co najmniej półtorej godziny, do zupełnej miękkości. Co pewien czas obracać kurczaka w brytfannie.

Podawać z gotowanym ryżem lub kaszką kuskus. 

O Autorze

Łukasz Modelski Redaktor

Łukasz Modelski – historyk sztuki, mediewista i smakosz. Autor książek, redaktor, dziennikarz, felietonista i wydawca. Gospodarz kultowej „Drogi przez mąkę” w radiowej Dwójce, autor rozmów z najważniejszymi kucharzami świata, prowadzący programy o historii kuchni w TVP Historia. Fot. Jacek Poremba.

© PowiemPolsce.pl

Zobacz więcej

Powiązane wydarzenia

1797-01-09

We Włoszech Generał Jan Henryk Dąbrowski rozpoczyna tworzenie Legionów Polskich. Legiony Dąbrowskiego to pierwsza polska zagraniczna formacja wojskowa, a zarazem emigracyjny projekt polityczny. Kilka lat po trzecim rozbiorze polscy żołnierze u boku Francji mieli wskrzesić Polskę.

Rzym (region Lacjum, Włochy)

228. rocznica

Rzym (region Lacjum, Włochy)

Miejsca Polaków na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj