Nieco zapomniane dziś zwycięstwo Jana Zamoyskiego pod Byczyną 24 stycznia 1588 roku miało długotrwałe konsekwencje. Następnym razem Habsburgowie pojawili się w Polsce dopiero 200 lat później, podczas rozbiorów.

„Tylu cesarzów potomek i brat cesarski z największym wstydem w nocy zemknął” – triumfalnie informował Zygmunta III Wazę Jan Zamoyski. Kanclerz pisał do króla z obozu na terenie habsburskiego imperium, po bitwie pod Byczyną. W imperium Habsburgów znalazł się kanclerz, a zarazem hetman wielki koronny, i około 6 tysięcy jego żołnierzy, a nie cała Rzeczpospolita. O to bowiem toczyła się gra.
Dziś bitwa ta nie wydaje się spektakularna, nie przebija się do powszechnej świadomości. Tymczasem, choć nie trwała długo, byłą wyjątkowo krwawa i zajadła. Zginął co czwarty jej uczestnik, a poległych obu stron pochowano we wspólnych grobach. Jeszcze bardziej spektakularne były jej skutki polityczne – Habsburgowie odstąpili od roszczeń do polskiego tronu, a rozejm zawarty w 1588 roku przetrwał aż do zaborów.
Habsburgowie rosną…
Sytuacja, która doprowadziła do bitwy, była skomplikowana i niejednoznaczna. Rodzina, pojawiająca się na scenie wielkiej polityki w końcu wieku XIII, bardzo szybko zdobyła pozycję europejskiego hegemona. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że w wieku XVI, po osłabieniu francuskich Walezjuszy, to Habsburgowie stali się najpotężniejszą europejską dynastią. Panowali nie tylko w Austrii, Styrii czy Karyntii, ale także w Czechach, na Węgrzech, w Chorwacji, Burgundii, Hiszpanii (czyli Kastylii i Aragonii), Portugalii, Mediolanie, Neapolu i Niderlandach. Do tej listy można dodać także hiszpańskie kolonie. Habsburgom ustąpili pola nie tylko Walezjusze, ale i Jagiellonowie, których dynastia (w linii męskiej) wygasła w roku 1572 wraz ze śmiercią Zygmunta Augusta.
… i patrzą na Polskę
Prób przejęcia polskiego tronu czynili Habsburgowie wiele. W wieku XIV, kiedy wciąż jeszcze pracowali na swą przyszłą potęgę, związali się przez małżeństwo z węgierską linią Andegawenów. Panem młodym był ośmioletni Wilhelm Habsburg, jego małżonką – czteroletnia Jadwiga. Małżeństwo miało zostać skonsumowane, a więc uzyskać pełnoprawny status, po dojściu obydwojga do właściwego wieku. Jak wiadomo, Jadwiga poślubiła jednak Władysława Jagiełłę. Nim to się stało, młoda Andegawenka została koronowana na polskiego króla. Panowie polscy, prowadzący faktyczną politykę Królestwa, uznali, że państwo nie odniesie korzyści z dynastycznego związku z Habsburgami (którzy, powtórzmy, w wieku XIV nie znaczyli jeszcze tyle, co 200 lat później) i wydali króla, choć dziś raczej mówilibyśmy – królową – za litewskiego księcia.
Wilhelm walczył, zjawiał się w Krakowie przed ślubem Jadwigi, oprotestowywał jej małżeństwo z Jagiełłą także po jego zawarciu – na próżno. Nie oznaczało to jednak końca związków jagiellońsko-habsburskich. Jagiellonki wychodziły za Habsburgów, a co ważniejsze – Jagiellonowie żenili się z Habsburżankami (od Kazimierza Jagiellończyka po Zygmunta Augusta). To Habsburgowie stali za małżeństwem Zygmunta, zwanego później Starym, z włoską księżniczką z rodu Sforzów. Bona jednak okazała się zbyt ambitna, by na polskim dworze realizować habsburską politykę. Nie powiódł się kolejny plan podporządkowania Wawelu. Włoska królowa była w dodatku tak niewygodna, że poważnie utrudniała życie habsburskim szpiegom na wawelskim dworze.
Po śmierci ostatniego Jagiellona arcyksiążę Ernest Habsburg natychmiast wysunął własną kandydaturę na polski tron i był przez pewien czas bardzo mocnym kandydatem. Ta sytuacja powtórzyła się po ucieczce Henryka Walezego. Kontrkandydatem Stefana Batorego był (wśród innych) sam cesarz Maksymilian II. Po śmierci Batorego pretendentem do polskiej korony (i litewskiego kołpaka) został piąty syn cesarza, arcyksiążę Maksymilian. Tym razem jednak… udało mu się. Na wolskim polu elekcyjnym został wybrany królem Polski i wielkim księciem litewskim.
Dwie elekcje
Tu właśnie zaczyna się ciąg wypadków, którego kulminacja ma miejsce pod Byczyną. Arcyksiążę został wybrany, to prawda. Jednak stało się to trzy dni po elekcji szwedzkiego królewicza, Zygmunta. Na tym samym polu.
Wazę wybiera stronnictwo Anny Jagiellonki, któremu przewodzi kanclerz i hetman wielki koronny, potężny magnat i zręczny polityk, Jan Zamoyski. Na Habsburga głosują przede wszystkim możnowładcy małopolscy pod przewodnictwem nienawidzącej kanclerza rodziny Zborowskich. Zygmunta królem ogłasza prymas, Maksymiliana – biskup kijowski. Rzeczypospolitej grozi wojna domowa, a obaj kandydaci, pośpiesznie zaprzysiągłszy pacta conventa, ruszają objąć tron.
Warto dodać, że stronnictwo Zamoyskiego, zwane również „czarnym” od żałobnych strojów noszonych po śmierci Batorego, wybiera nie tylko szwedzkiego królewicza, ale i Jagiellona, chociaż po kądzieli. Zygmunt III jest bowiem synem Katarzyny Jagiellonki, w prostej linii wnukiem Zygmunta Starego i królowej Bony. Dla Zamoyskiego i Anny to wybór najlepszy, niemalże oczywisty. Ale to nie wszystko, w perspektywie jest sojusz ze Szwecją, dominacja na Bałtyku i odsunięcie Moskwy od morza.
Inwazja
Zygmunt koronuje się w grudniu 1577 roku w Krakowie. Maksymilian, rzecz jasna, nie uznaje jego prawa do tronu. Habsburskie wojska wkraczają w granicę Rzeczypospolitej i w październiku roku następnego docierają do stolicy. Tam drogę zastępuje im kanclerz. Zamoyski odpiera habsburski atak na Kraków i zmusza Maksymiliana do odwrotu, ten cofa się na Śląsk, a później w bezpieczne, jak mógł sądzić, granice cesarstwa. Kanclerz jednak nie daje za wygraną – chodzi o to, by uniknąć długotrwałej wojny i zmusić Habsburga do zrzeczenia się roszczeń do polskiej korony. Zamoyski wkracza na teren cesarstwa, gdzie pod Byczyną wojska habsburskie, zaskoczone rajdem kanclerza-hetmana, zdążają jednak uszykować się do bitwy.
We mgle
Bitwa była krótka, lecz zacięta. Wojskom Zamoyskiego pomogła mgła, dzięki której mogły obejść skrzydło nieprzyjaciela. We mgle wrogie wojska przez kilka godzin po prostu stały naprzeciw siebie. Gdy mgła opadła, Maksymilian zdecydował w końcu o ataku, jednak impet szarży jazdy i zła komunikacja po stronie nieprzyjaciela błyskawicznie zapewniły zwycięstwo hetmanowi. Oddziały Maksymiliana wycofały się do miasta, które Zamoyski natychmiast obległ. Ostrzał artyleryjski prowadzony skutecznie z porzuconych austriackich armat, zmusił arcyksięcia do kapitulacji. Kanclerz-zwycięzca wziął go do niewoli.
Triumf kanclerza
Oczywiście była to honorowa niewola. Jan Zamoyski zabrał Maksymiliana Habsburga do Zamościa, gdzie go wystawnie gościł, prosząc, by arcyksiążę został ojcem chrzestnym jego córki. Tak też się stało, jednak Maksymilian podjął próbę ucieczki, po której zaczęto lepiej go pilnować. Uwięziony w zamku Krasnymstawie, odzyskał wolność dopiero w marcu, po podpisaniu przez cesarza traktatu z Polską. Habsburgowie uznawali w nim Zygmunta III za króla Polski i wielkiego księcia litewskiego, a Maksymilian, po uwolnieniu, miał się zrzec tytułu polskiego króla. Cesarzewicz w lipcu wrócił do Czech, tytułu nie zrzekł się jeszcze przez dekadę, ale traktat polsko-habsburski obowiązywał aż do zaborów. Zamoyski pod Byczyną na niemal 200 lat uwolnił Polskę od habsburskich roszczeń.
Stół zamojski
Jan Zamoyski był wielkim panem – zbudował sobie nowoczesne miasto, założył uniwersytet, można mieć pewność, że na jego dworze uprawiano kuchnię najwyższej próby. Co jednak mógł kanclerz jeść w obozie pod Byczyną? Wiadomo, że nie rozkładał się przed lub po bitwie z wielkim dworem. W „Kuchmistrzostwie”, odnalezionej przez Jarosława Dumanowskiego najstarszej polskiej książce kucharskiej z lat 40. lub 50. XVI wieku, znajdziemy przepis na prostą duszoną wieprzowinę. Ta, współczesna Zamoyskiemu potrawa, świetnie kwalifikuje się do roli szybkiego dania obozowego.
Wieprzowina swojska (przepis uwspółcześniony)
Składniki:
kilogram dowolnego mięsa wieprzowego
1,5 litra piwa
3 szklanki octu winnego
duża cebula
olej do smażenia
2–3 jabłka
sól
pieprz
Sposób przygotowania:
- wieprzowinę oczyścić z nadmiaru tłuszczu i żyłek
- starannie natrzeć octem winnym, zalać nim i włożyć na kilka godzin do lodówki
- wyjąć, osuszyć ręcznikiem papierowym i pokroić w grubą kostkę
- zagotować piwo, włożyć do niego mięso
- kiedy zawrze, zmniejszyć ogień, gotować pod przykryciem
- cebulę obrać i pokroić w piórka
- jabłka pokroić w ósemki, wyciąć gniazda nasienne
- na patelni rozgrzać odrobinę oleju, zeszklić cebulę, dodać jabłka
- kiedy cebula zacznie się złocić, przełożyć zawartość patelni do garnka z piwem i mięsem
- całość dusić do miękkości mięsa, zdjąć pokrywkę, odparować piwo niemal do końca
- dodać sól i pieprz, zagęścić czerstwym chlebem
Duszoną wieprzowinę można podawać z dowolną kaszą lub ryżem.