Wybierz kontynent

Tusk w Katowicach: jedną z pierwszych decyzji po przejęciu władzy - przeniesienie ministerstwa przemysłu na Śląsk

Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk oświadczył w sobotę w Katowicach, że jeżeli PO przejmie władzę, jedną z pierwszych decyzji będzie przeniesienie ministerstwa przemysłu na Śląsk. "To będzie znak, że samorządność stanie się faktem" - dodał.

Fot. PAP

Śląsk będzie potęgą przemysłową, w śląskich kopalniach będzie wydobywać się węgiel – mówił lider PO, który podczas wyjazdowego posiedzenia Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej w Katowicach przedstawiał wizję rozwoju regionu.

Poza przeniesieniem resortu przemysłu na Śląsk, plan Tuska zakłada m.in. przekazanie samorządom gruntów ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń na inwestycje w odnawialne źródła energii, odblokowanie inwestycji w OZE i budowę zaplecza produkcyjnego tej branży na Śląsku, modernizację węglowych bloków 200 MW i przeznaczenie 50 mln zł na kształcenie i bazę edukacyjną w ramach programu stypendialnego dla studentów energetyki jądrowej. KO zapowiada, że przeznaczy 82 mld euro ze środków europejskich przeznaczymy na transformację energetyczną.

"Jedną z pierwszych decyzji, ona miałaby wymiar nie tylko symboliczny, ale także praktyczny, w związku z naszymi planami odbudowy wielkiego przemysłu, nowoczesnego przemysłu na Śląsku - i także po to, żeby podkreślić jakie wielkie znaczenie ma autentyczna decentralizacja, autentyczna samorządność - będzie decyzja o przeniesieniu ministerstwa przemysłu tutaj, na Śląsk" – powiedział w swoim przemówieniu Tusk.

"Decyzje dotyczące Śląska będą zapadały na Śląsku (...) Śląsk może być przemysłowym sercem Polski i Europy, nie ma żadnego powodu, aby ludzie, którzy będą współpodejmować decyzje i pomagać w rozwoju przemysłu, patrzyli z oddali" - podkreślił lider PO.

Jak dodał, wierzy, że "będzie nam dane podejmować takie decyzje za kilka miesięcy". Jak podkreślił, taka decyzja będzie znakiem dla innych regionów, "że samorządność stanie się na nowo faktem, że samorządy będą dla nas kluczowym partnerem".

"Odbudujemy wiarę ludzi w ich siłę, a nie w państwo, gdzie jakaś jedna osoba czy grupa z Warszawy usiłuje podejmować za nas wszystkie decyzje w życiu prywatnym, gospodarczym, politycznym" - mówił Tusk.

Lider PO podczas wystąpienia krytykował rząd PiS za „śląskie kłamstwa premiera Morawieckiego, czyli albo bardzo ogólne hasła, albo obietnice, których nie byli w stawnie przez lata swoich rządów nie tylko spełnić, ale nawet rozpocząć”.

Mówiąc o swojej wizji Śląska polityk wskazał, że wystarczy rzetelne, "śląskie podejście do swoich obowiązków, żeby marzenia o odbudowie potęgi przemysłowej Śląska stało się faktem". "Dzisiaj pieniądze nie są problemem, dzisiaj problemem jest głupi, uparty, pisowski rząd, który blokuje dostęp do pieniędzy" - mówił.

Jego zdaniem, nikt już dziś nie zastanawia się, czy należy ograniczyć wydobycie polskiego węgla. "Ostatni rok pokazał bardzo wyraźnie, że wydobywanie polskiego węgla nie jest problemem, tylko import węgla z Rosji, czy bardzo egzotycznych krajów. My chcemy wydobywać polski węgiel i nie jest to w najmniejszym stopniu w konflikcie z ideą transformacji energetycznej. Śląsk może być i będzie potęgą przemysłową, w śląskich kopalniach będzie wydobywać się węgiel i równocześnie spełni się marzenie szczególnie młodych pokoleń Ślązaczek i Ślązaków o Śląsku zielonym, gdzie jest tania energia, który stanie się centrum naukowym" - powiedział Tusk.

Jak przekonywał, konieczna jest modernizacja zasilanych polskim węglem bloków energetycznych o mocy 200 MW, które powinny produkować energię do czasu powstania w Polsce elektrowni jądrowych. Śląsk jest też miejscem, gdzie mogą powstawać inwestycje oparte na odnawialnych źródłach energii – dodał lider PO, który przekonywał, że nie jest to sprzeczne z interesem Śląska.

Szef PO mówił, że dla Polski na transformację energetyczną w UE przeznaczone jest 82 mld euro. "To oznacza, jeśli my będziemy o tym decydować, że przytłaczająca cześć tej kwoty, tej niewyobrażalnej do tej pory rzeki pieniędzy musi trafić tu, na Śląsk i trafi tutaj. Tak jak powinny tu trafić pieniądze, po które PiS nie potrafi sięgnąć z tzw. sprawiedliwej transformacji" - dodał.

"Śląsk stanie się na nowo potęgą przemysłową, po to, żeby Polska energetyka stała się nowoczesna, po to, żeby zmiany, jakie zachodzą w energetyce stały się szansą dla Śląska a nie zagrożeniem" – dodał i podkreślił, że ten wielki projekt musi być realizowany „od dzisiaj”, a zmarnowanie potencjału „może być grzechem śmiertelnym”. „Nikt nie ma prawa rządzić w Polsce, nikt nie ma prawa ubiegać się o władze w Polsce, kto nie rozumie, że inwestycje w Śląsk to są nasze inwestycje w bezpieczeństwo energetyczne, przemysłowe, w jakimś sensie w nasze bezpieczeństwo geopolityczne” - podkreślił.

Również poseł Krzysztof Gadowski zarzucił obecnemu rządowi niezrealizowanie obietnic dotyczących regionu. „Zlikwidowali przez siedem lat swoich rządów 14 kopalni, siedem całkowicie zmietli. Mało tego – likwidowali kopalnie, które były jednymi z najmłodszych, które miały węgiel” – powiedział. Zaapelował też o przekazywanie pokopalnianych terenów samorządom. Jak przekonywał, mogłoby tam powstać wiele inwestycji i miejsc pracy.

Do zapowiedzi Tuska o przeniesieniu ministerstwa na Śląsk odniósł się poseł Wojciech Król. Jak mówił, Śląsk znajduje się w centrum Europy, dlatego „do ministerstwa przemysłu wszyscy będą mieli blisko”. W swoim wystąpieniu przypomniał też słowa szefa PiS i „zakamuflowanej opcji niemieckiej”. „Jarosław Kaczyński, tak jak i cały PiS nigdy nie zrozumieją Śląska, bo nigdy nie rozumieją odmienności, a Śląsk jest różnorodny, wielokulturowy” – uważa poseł.

Posłanka Izabela Leszczyna mówiła m.in. o KPO - jak przekonywała, brak tych pieniędzy jest widoczny na Śląsku bardziej niże gdziekolwiek indziej, bo to tu trzeba stworzyć nowe, bezpieczne i dobrze płatne miejsca pracy „po to, żeby Śląsk był czysty, nowoczesny i bogaty”. Jak przekonywała, politycy KO wiedzą jak to zrobić i od wielu miesięcy pracują nad programem dla regionu. Jak oceniła, środki z KPO to nie tylko szansa na transformację energetyczną, ale też pieniądze na ochronę zdrowia czy przedszkola i szkoły oraz szansa na wyhamowanie drożyzny. „Wydaje się, że trzeba być wariatem, żeby po te środki nie sięgnąć (...) Jedyne, co zrobili, to zamienili ministrów – ministra Szymańskiego na Szynkowskiego i ministra Budę na Pudę, ale naprawdę na nic się to nie zdało” – mówiła.

B. minister edukacji Krystyna Szumilas mówiła o konieczności odbudowania autorytetu nauczyciela, zapowiedziała, że KO zrobi to nie tylko poprzez przeznaczanie pieniędzy na edukację, ale też pokazanie, że jest to zawód zaufania społecznego. W swoim wystąpieniu posłanka przekonywała, na Śląsku ważny jest szacunek do drugiego człowieka, uczciwość i prawdomówność. „Niestety, mamy premiera, który został skazany za kłamstwo, mamy ministra edukacji, któremu nie przeszkadza, że ujawniono dane małoletniego dziecka, ofiary przestępstwa, nie stanął w obronie tego dziecka. Zamiast uczciwości, mamy program wielkiego łupienia państwa” – mówiła.

O uznanie śląskiej odmienności i uznanie śląskiego za język regionalny apelowała posłanka Monika Rosa. Wezwała też do respektowania praw kobiet i danie im prawa do decydowania o sobie. „Tu jest nadzieja – tu jest przyszłość dla kobiet, dla górników, dla młodych, dla nas wszystkich, tu – na Śląsku” – powiedziała.

Poseł Wojciech Saługa przypomniał powiedzenie, według którego „kto wygrywa wybory na Śląsku, ten wygrywa w Polsce”. „To nie jest slogan, to jest fakt – tu jest wybieranych 57 posłów i 17 senatorów i jesteśmy tutaj dzisiaj po to, by pokazać, że nam na tym zależy i że to jest ważne – ważny jest Śląsk i chcemy wygrać tu wybory” – oświadczył. Także on zarzucił politykom PiS, że wbrew obietnicom likwidują górnictwo i nie spełniają obietnic, dotyczących inwestycji w regionie.

Przyznał, że KO ostatnio w regionie „nie szło” i dwa razy przegrała wybory. Jak przekonywał, te samorządowe – „z powodu zdrady i oszustwa”. Chodzi o porozumienie z PiS wybranego z listy KO Wojciecha Kałuży, które dało tej partii władzę w Sejmiku Woj. Śląskiego. W listopadzie ubiegłego roku PiS straciło większość w Sejmiku po utworzeniu przez marszałka Jakuba Chełstowskiego i trojga dotychczasowych radnych PiS klubu "Tak! Dla Polski".

Szef klubu KO Borys Budka przypomniał, że to już trzecie wyjazdowe posiedzenie parlamentarzystów, którzy w piątek rozpoczęli śląską część akcji „#Tu jest przyszłość”, w ramach której zaplanowano m.in. otwarte spotkania z Tuskiem, spotkania parlamentarzystów i samorządowców z mieszkańcami. Szef KO spędzi w regionie 10 dni. „Wczoraj w woj. śląskim (...) byliśmy w ponad 150 miejscach na mniejszych i większych spotkaniach” – powiedział. Jak ocenił poseł Budka, woj. śląskie jest tak różnorodne jak cała Polska – skupiają się w nim problemy, z którymi borykają się mieszkańcy całego kraju.(PAP)

autorzy: Krzysztof Konopka, Mateusz Mikowski

O Autorze

PAP Redaktor

© PowiemPolsce.pl

Miejsca Polaków na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj