Lekarze często mówią, że rokowanie w danej chorobie w dużej mierze zależy od tego, w jakim stanie jest pacjent w momencie podejmowania terapii. I zwykle im lepszym, tym lepsze rokowanie. A - jak donoszą naukowcy - jakość życia przed leczeniem onkologicznym wpływa też na tolerancję chemioterapii. Nie zapominajmy też, że takie elementy życia, o których decydujemy, jak dieta oraz ruch, obniżają ryzyko samej choroby.
Na przykład, jak podkreślają naukowcy z National Cancer Institute istnieją mocne dowody na to, że wyższy poziom aktywności fizycznej wiąże się z niższym ryzykiem zachorowania aż na kilka rodzajów raka. Dlaczego? Oto kilka mechanizmów uruchamiających się dzięki ruchowi, które utrudniają nowotworzenie:
- zapobieganie wysokiemu poziomowi insuliny we krwi,
- zmniejszanie stanu zapalnego,
- poprawa funkcji układu odpornościowego
- zapobieganie otyłości, która jest czynnikiem ryzyka wielu nowotworów.
Do tego stan ogólny chorych przed rozpoczęciem chemioterapii z powodu zaawansowanego nowotworu jest często związany z wynikami leczenia oraz lepszym radzeniem sobie z leczeniem ( w tym zmniejsza powikłania po operacji) i rekonwalescencji po nim.
W czasopiśmie Cancer opublikowano badanie, w którym sprawdzono, czy kondycja fizyczna oraz osłabienie wśród chorych na wczesnego raka piersi wpływa na tolerancję chemioterapii. Analizie poddano ponad sporą grupę - trzy tysiące chorych na raka piersi z francuskiej bazy danych. Spośród nich 33 proc. otrzymało przedoperacyjną, a 67 proc. - pooperacyjną chemioterapię.
Zauważono, że kobiety z wyjściowo gorszą kondycją fizyczną 1,5 raza częściej wymagały zmniejszenia dawek chemioterapii oraz o 50 proc. częściej występowała u nich tzw. polekowa toksyczność.
Aktywność fizyczna w czasie chemioterapii? Tak
Sama chemioterapia nie jest zazwyczaj niczym przyjemnym. Pacjent może być osłabiony, odczuwać dolegliwości bólowe, mieć problemy z jedzeniem itd. Niewątpliwie obniża też sprawność fizyczną. Dzieje się tak m.in. z tego powodu, że zmniejszają się możliwości układu krążeniowo-oddechowego. Zespół naukowców z Tajwanu postanowił zbadać, czy interwencja ruchowa może poprawić wydolność wysiłkową i zmniejszyć ogólnoustrojowy stres oksydacyjny u pacjentów z rakiem głowy i szyi otrzymujących chemioterapię.
Z ich badań jasno wynika, że tak. Wykazali, że chemioterapia powoduje osłabienie mięśni i zanik mięśni, co zmniejsza transport tlenu w mięśniach szkieletowych, a tym samym powoduje zmniejszenie wydolności krążeniowo-oddechowej. Kolejną ważną przyczyną obniżonej wydolności krążeniowo-oddechowej jest pogorszenie działania serca - chemioterapia może wywołać znaczną dysfunkcję lewej komory, prowadząc ostatecznie do zmniejszenia kurczliwości serca. Ale też dostarczyli dowodów na to, że ćwiczenia fizyczne tych pacjentów poprawiają reakcje wysiłkowe i zwiększają wydolność wysiłkową poprzez obniżanie tętna spoczynkowego.
Nie chodzi o bieganie maratonów. Należy dobrać do siebie odpowiednią metodę ćwiczeń. Kiedy znany onkolog prof. Jacek Jassem poddawał się leczeniu onkologicznemu, codziennie udawał się na spacery, podczas których „robił” 10 tysięcy kroków. pacjenci, którzy nie opuszczają łóżka, mogą ćwiczyć w nim. Zawsze warto porozmawiać ze swoim lekarzem na temat tego, w jaki sposób w trakcie leczenia ćwiczyć.
Ćwiczenia mogą poprawić wyniki leczenia
Zwłaszcza, że badania wskazują, że aktywni chorzy częściej uzyskują większe korzyści z leczenia. Brytyjscy naukowcy, którzy porównali aktywnych fizycznie i nieaktywnych pacjentów z rakiem wykazali, że terapie mające na celu zmniejszenie guza są znacznie bardziej skuteczne wśród osób, które ćwiczą. Uczestnicy badania, którzy wykonywali 150 minut ćwiczeń aerobowych oraz dwie sesje treningu siłowego tygodniowo przez średnio pięć miesięcy (ponieważ przeszli cztery rundy chemioterapii), odnotowali większe zmniejszenie guza niż ci, którzy nie ćwiczyli. Wzrosty zmniejszyły się w przypadku 75 procent grupy ćwiczącej, w porównaniu z 37 procentami osób niećwiczących. Osoby ćwiczące miały również silniejszą odpowiedź immunologiczną i niższy poziom zapalnych substancji chemicznych we krwi.
Brytyjski NHS zaleca intensywne ćwiczenia także pacjentom z nowo zdiagnozowanym rakiem.
„Jest to ruch mający na celu szybkie zwiększenie poziomu sprawności i przygotowanie organizmu do lepszego radzenia sobie z upośledzonym układem odpornościowym, który pochodzi z wyczerpujących terapii przeciwnowotworowych” - czytamy na stronie National Health Service.
Ale to nie wszystkie korzyści, jakie wynikają z aktywnego życia. Badania pokazują, że aktywność fizyczna może pomóc w radzeniu sobie ze stresem i lękiem, mieć więcej energii i lepiej spać na początku leczenia.
Oczywiście posiadanie siły fizycznej potrzebnej do przejścia przez chemioterapię nie jest jedynym powodem, dla którego należy zadbać o formę. Regularne ćwiczenia wzmacniają dobre samopoczucie psychiczne, co ma kluczowe znaczenie dla ciężko chorych, pomagają w utrzymaniu prawidłowej wagi, co jest ważne, bo nadwaga lub otyłość łączona jest ze zwiększonym ryzykiem raka - szczególnie raka endometrium, przełyku, wątroby, trzustki i piersi.
Specjaliści tłumaczą, że chemioterapia nie tylko atakuje tkanki nowotworowe, ale także wpływa na zdrowe tkanki, powodując uszkodzenia ogólnoustrojowe, a trening fizyczny poprawia reakcje na wysiłek i zwiększa wydolność wysiłkową u pacjentów z rakiem otrzymujących chemioterapię, co można przypisać zmniejszonemu systemowemu stresowi oksydacyjnemu.
Zapomnij zatem o leniuchowaniu. Ćwiczenia fizyczne coraz częściej zaleca się na receptę na wszelkiego rodzaju choroby. A jeśli chodzi o raka, zestaw codziennych ćwiczeń może wkrótce stać się obowiązkowym dodatkiem do leczenia.
Źródło informacji: Serwis Zdrowie