Od niszczącej hiperinflacji 1923 roku polską gospodarkę ocaliły radykalne działania premiera Grabskiego - pozwoliły na stworzenie od nowa własnej, stabilnej waluty, dzięki której możliwe były wielkie inwestycje lat 30.

W listopadzie 1918 roku, natychmiast po odzyskaniu niepodległości i powrocie polskiej państwowości, rozpoczęto prace zmierzające do ujednolicenia systemów prawnych, wojskowych, gospodarczych, podatkowych, sądowych, komunikacyjnych, a nawet dotyczących miar i wag, obowiązujących w trzech zaborach.
Pieniądz był w całej powojennej Europie, targanej głębokimi kryzysami - rewolucją, hiperinflacją i brakiem stabilności monetarnej - tykającą bombą. W zimę 1918 roku odrodzona Polska weszła aż z trzema walutami oddziedziczonymi po trzech zaborach. Waluty nie istnieją poza systemem politycznym. Austriacka korona i niemiecka marka stały się właśnie „bezpaństwowcami”, tracąc emitujące je państwa. Powiązana z marką niemiecką marka polska, obowiązująca w Królestwie, straciła oparcie w systemie gospodarczym Niemiec.
Nie znaczy to, że waluty te zniknęły – w niepodległej Polsce nadal miały wartość, nadal nimi obracano (gdzieniegdzie był również w obiegu przedrewolucyjny rubel). Rzeczywistą ich cenę ustalano niejako na bieżąco, podczas poszczególnych transakcji. Ryzyka związane z taką sytuacją były ewidentne, młode polskie państwo zareagowało więc natychmiast.
Ku wspólnej walucie
Już 7 grudnia 1918 roku Naczelnik Państwa wydał dekret uznający markę polską za prawny środek płatniczy na terenie całego kraju. Rozpoczęto proces stopniowego „ściągania” z rynku pozostałych walut. Koronę austriacką wycofano w roku 1919, cesarska niemiecka marka pozostała w Wielkopolsce i na Śląsku nawet do roku 1922.
Na początku 1919 roku Sejm uchwalił, że walutą w Polsce będzie polski złoty. Uchwała ta dotyczyła jednak dalszej przyszłości. Na razie potwierdzono markę polską i zamówiono druk banknotów sygnowanych przez nieistniejący jeszcze polski bank emisyjny. Niestety, zdarzenia lat kolejnych założenia te przekreśliły. Wskutek wojny bolszewickiej i nieudanych powojennych mediacji przed traktatem pokojowym, nie udało się w Polsce wprowadzić stabilnego systemu fiskalnego. Ponownie wybuchła inflacja, kurs dolara wzrósł sześciokrotnie, upadały kolejne gabinety, w tym także tzw. pierwszy gabinet Grabskiego, czyli rząd, na którego czele stanął Władysław Grabski, minister skarbu z roku 1919, autor przyszłej polskiej reformy walutowej. Rzeczywistość polityczna nadal jednak nie sprzyjała reformie. Zabójstwo prezydenta Narutowicza spowodowało dramatyczne załamanie kursu polskiej marki.

Rok 1923 z rządem Wincentego Witosa i zmorą rozruchów, protestów robotniczych, szarżującej policji i strzałów do protestujących, zaowocował hiperinflacją pogłębiając destabilizację finansową i wpędzając skarb państwa w głęboki kryzys. W ciągu niecałego roku kurs dolara urósł ze 100.000 do 6.000.000 (!) marek. Władysław Grabski był ministrem skarbu w dwóch kolejnych rządach, usiłując przeprowadzić radykalną reformę skarbu, pozbawiony wsparcia premiera podał się jednak do dymisji.
Środki nadzwyczajne
W sytuacji gdy państwo praktycznie zbankrutowało, Sejm sięgnął po środki nadzwyczajne. Jeszcze w tym samym roku powołał nadzwyczajny rząd ekspertów, którego skład nie odzwierciedlał powyborczego, parlamentarnego rozkładu sił politycznych. Nowy gabinet został wyposażony w specjalne pełnomocnictwa, niewymagające uchwał sejmowych. Sytuacja przypominała wojnę i tak właśnie, jak podczas wojny, postępował Sejm zawieszając część procedur demokratycznych. Prezydent na wniosek premiera mógł (przez pół roku, ostatecznie przez rok) wydawać rozporządzenia z mocą ustawy, a rząd – bez sejmowej kontrasygnaty – podejmować i błyskawicznie realizować radykalne działania reformatorskie. Na czele nowego gabinetu stanął właśnie Władysław Grabski, zachowując dla siebie również tekę ministra skarbu.
Pierwsze posunięcia premiera były radykalne: wysoki, choć jednorazowy podatek i poważne ograniczenie wydatków administracyjnych. Poza błyskawicznym odchudzeniem poborów urzędników państwowych, rząd zdecydował np. o ograniczeniu budżetu wojska, policji i szkolnictwa, zakończeniu subsydiowania kolei i zaostrzeniu kar za zaleganie z podatkami. Zarazem Grabski pilnował, by najbardziej bolesne konsekwencje oszczędności dotknęły raczej lepiej sytuowanych obywateli, wymuszając niejako solidarność z pracownikami sfery budżetowej. Za pomocą różnorodnych mechanizmów zadbano również o to, by – choć brzmi to paradoksalnie – bardziej opłacał się import. Decyzja ta zapobiegła podnoszeniu cen przez krajowych producentów.
Pierwsze posunięcia premiera były radykalne: wysoki, choć jednorazowy podatek i poważne ograniczenie wydatków administracyjnych. Poza błyskawicznym odchudzeniem poborów urzędników państwowych, rząd zdecydował np. o ograniczeniu budżetu wojska, policji i szkolnictwa, zakończeniu subsydiowania kolei i zaostrzeniu kar za zaleganie z podatkami. Zarazem Grabski pilnował, by najbardziej bolesne konsekwencje oszczędności dotknęły raczej lepiej sytuowanych obywateli, wymuszając niejako solidarność z pracownikami sfery budżetowej. Za pomocą różnorodnych mechanizmów zadbano również o to, by – choć brzmi to paradoksalnie – bardziej opłacał się import. Decyzja ta zapobiegła podnoszeniu cen przez krajowych producentów.
Stabilny pieniądz
Już po kilku miesiącach udało się osiągnąć względną, choć kruchą, równowagę budżetową. Bezpośrednio potem wycofano polską markę wprowadzając na jej miejsce złotego. 28 kwietnia 1924 roku w Polsce pojawiła się nowa waluta i jej nowy emitent – Bank Polski. Jeszcze przez ponad rok można było wymieniać markę polską na złote. Nową walutę oparto na parytecie złota a jej wartość była równa frankowi szwajcarskiemu.
Choć na skutek wojny celnej z Niemcami i poważnych rozbieżności pomiędzy premierem a prezesem Banku Polskiego na temat interwencji państwa i dewaluacji złotego, gabinet pod koniec roku 1925 podał się do dymisji, dziś nie ma wątpliwości, że reforma walutowa Władysława Grabskiego ocaliła Polską gospodarkę, w konsekwencji stabilizując sytuację polityczną kraju, zwiększając możliwości kredytowe państwa i pozwalając na inwestycje przełomu lat 20. I 30.
Całkowicie wymienialny złoty polski aż do wybuchu wojny był jedną z najbardziej stabilnych walut świata.
Kuchnia prosta i niedroga
Praktyczny kucharz warszawski był jednym z kulinarnych bestsellerów epoki. Książka, która po raz pierwszy ukazała się w roku 1889, co kilka lat była wznawiana. Także w roku 1923 i 1926. Wśród 1503 zawartych w niej przepisów znajdowały się zarówno receptury elegancki i bogate, jak i niewymagające wielkich inwestycji. Przepis na zupę szczawiową jest zarówno wiosenny, jak i odpowiedni do sytuacji niedostatku początku lat 20.
Zupa szczawiowa
Składniki:
1 litr bulionu mięsnego
4-5 garści szczawiu
1/4 kostki masła
½ szklanki śmietany 4 łyżki mąki
Grzanki
2-3 jajka na twardo
Sposób przygotowania:
- Szczaw starannie opłukać
- Oczyścić z włókiem i twardych łodyg
- Posiekać
- Na godzinę przed wydaniem wymieszać podduszony szczaw z bulionem i zagotować
- Na patelni zrobić zasmażkę z mąki, pozostałego masła i śmietany dodać do zupy i wymieszać
- Grzanki podsmażyć na maśle
- Jajka na twardo pokroić według upodobania
Podawać na gorąco z grzankami i jajkami. Niektórzy lubią jajka drobno posiekać i posypać nimi zupę.