Bitwa, która w kwietniu lub maju powinna odbyć się gdzieś w okolicach litewskiego gościńca, mogła być wielkim triumfem sil powstańczych. Stała się punktem zwrotnym wojny i początkiem końca powstania listopadowego.

Powstanie listopadowe, jak wiadomo, nie miało szczęścia do dowódców. Zaczęło się od Piotra Wysockiego odpowiedzialnego za fatalnie przygotowany i chaotyczny spisek podchorążych, mordowanie generałów niepodzielających jego entuzjazmu dla rewolucji i zdanie się na łaskę warszawskiej ulicy (bez której poparcia powstania by nie było).
Józef Chłopicki, który w końcu zgodził się na objęcie funkcji dyktatora powstania (w pierwszym odruchu odmówił podchorążym mówiąc, że chce mu się spać) nie wierzył – całkiem słusznie – w jego powodzenie. Miał jednak mnóstwo osobistych powodów, by powstaniem pokierować. Przede wszystkim – wybujałą ambicję (marzył podobno o „Kopcu Chłopickiego” w Krakowie), ale także i osobisty zatarg z wielkim księciem Konstantym, przez który odszedł z wojska Królestwa Polskiego. Objęcie roli arcywroga carskiego brata na pewno się generałowi spodobało.
Karuzela stanowisk
Chłopicki zrezygnował z funkcji już 17 stycznia. Choć trudno go bronić, trzeba zauważyć, że – jak wielu dawnych napoleońskich oficerów – szans powstaniu nie dawał i dążył do odzyskania choć części tego, co bunt podchorążych zaprzepaścił – autonomii (coraz lepiej prosperującego) Królestwa, którą powstanie na zawsze pogrzebało. Kolejny wódz naczelny powstania, wybrany przez Sejm senator Michał Radziwiłł, sprawował tę funkcję jeszcze krócej. 26 lutego 1831 Rząd Narodowy, ulegając naciskom Adama Czartoryskiego, powierzył to stanowisko Janowi Skrzyneckiemu. Nazajutrz nominację zatwierdził Sejm.
Generał miał za sobą ogromną praktykę. Całe życie spędził w wojsku. Syn rotmistrza Konfederacji Barskiej wybierał się do Legionów Polskich we Włoszech. Ojciec nie puścił. Przyszły dyktator powstania musiał zaczekać na Księstwo Warszawskie. Zaciągnął się w 1806 roku i zaczynał służbę jako zwykły żołnierz. Rok później był już porucznikiem. Nie widomo czy decydowały o tym jakieś niepospolite talenty, krótka ławka kandydatów na oficera, czy osobista dzielność Skrzyneckiego. Podczas wojny polsko-austriackiej bił się pod ks. Poniatowskim i otrzymał krzyż Virtuti Militari. Potem sztab generała Dąbrowskiego, wojny napoleońskie, wyprawa na Moskwę, Borodino (dowódca kompanii), Drezno, Lipsk (dowódca batalionu i major), po drodze Legia Honorowa i wielka popularność zdobyta w 1814 roku podczas manewru, który miał ochronić cesarza.
Umie czy nie umie?
Jak wielu napoleońskich oficerów, po Kongresie Wiedeńskim Skrzynecki wstąpił do wojska Królestwa Polskiego dowodzonego przez wielkiego księcia Konstantego. Już pułkownik i dowódca pułku, usiłował ochronić majora Waleriana Łukasińskiego od skazania przez sąd wojskowy. W końcu uległ, jak wszyscy członkowie tego sądu. Pod naciskiem carskiego brata podpisał wyrok skazujący majora na 9 lat twierdzy. W armii Królestwa Polskiego Skrzynecki kwitł. Wstąpił do loży masońskiej, bywał w towarzystwie, ożenił się a w roku 1830 uroczyście obchodził dwudziestolecie służby. Rozkochany w polskim wojsku głównodowodzący nie był jednak o pułkowniku wysokiego zdania. Wielki książę Konstanty uważał, że Skrzynecki nie umie dowodzić.
Po wybuchu powstania listopadowego pułkownik posłuchał Józefa Chłopickiego i wraz z pułkiem przystąpił do rewolucji. Jako dowódcy szło mu dobrze, odnosił sukcesy. Zwracał na niego uwagę ks. Adam Czartoryski. Zasłynął podczas bitwy o Olszynkę Grochowską (siły polskie wobec rosyjskich jak 1:2), kiedy przejął dowództwo po rannym Chłopickim (który przybył na miejsce bitwy w cywilnym ubraniu) i skutecznie osłaniał odwrót polskich oddziałów, które w bitwie odniosły jednak sukces. Po bitwie Skrzynecki został nowym wodzem naczelnym.
Szparagi z polskim sosem
Składniki:
Pęczek szparagów
Pół kostki masła Łyżka soli
Pół szklanki bułki tartej
Sposób przygotowania - Szparagi opłukać
- Odłamać twarde końcówki łodyg (szparagi same złamią się w odpowiednim miejscu)
- Zagotować duży garnek wody (tak, żeby przykryła leżące szparagi)
- Do wrzątku wsypać sól i dodać łyżkę masła
- Szparagi wrzucić na wrzątek, zmniejszyć ogień, gotować przez ok. 10 minut
- Sprawdzić widelcem czy łodygi są miękkie, jeśli będą
– wyjąć szparagi z wody i osączyć na sicie
- Na patelni, na wolnym ogniu rozpuścić masło - Szparagi przełożyć na półmisek - Na patelnię dodać bułkę tartą, wymieszać, leciutko zrumienić przez minutę - Masłem z bułką tartą polać szparagi na półmisku Jako alternatywę Szyttler podaje sos szodowy, czyli słodki kogiel-mogiel roztarty z białym winem.