Przez kilka dekad Polska była przykładem skutecznie i konsekwentnie prowadzonej walki z paleniem papierosów i tytoniowym nałogiem: w kraju — który jeszcze w latach 80. był w światowej czołówce pod względem odsetka nałogowych palaczy, udało się zredukować liczbę osób palących o ponad połowę.
Była to zasługa m.in. Narodowego Programu Ograniczenia Zdrowotnych Następstw Palenia Tytoniu, zastąpionego w 2016 roku Narodowym Programem Zdrowia. Jednak od kilku lat notowany jest gwałtowny wzrost konsumpcji papierosów w Polsce – aż o 20 proc.
Niepokojące statystyki skłoniły ekspertów związanych z Fundacją „Promocja Zdrowia” do wystosowania apelu do wszystkich instytucji i organizacji odpowiadających za zdrowie Polaków o natychmiastowe przywrócenie Narodowego Programu Ograniczenia Zdrowotnych Następstw Palenia Tytoniu. Data publikacji apelu nie jest przypadkowa, gdyż w czwartek, 16 listopada 2023 roku przypada Światowy Dzień Rzucania Palenia.
„Zakończenie tej dobrze zaplanowanej, rozłożonej w czasie i, co najważniejsze, efektywnej narodowej strategii walki z paleniem tytoniu było olbrzymim błędem. W ostatnich latach doszło w Polsce do alarmującego wzrostu sprzedaży papierosów o 20 proc., z 41 mld sztuk w 2015 roku do 50 mld w 2022 roku, a dostępność ekonomiczna wyrażona liczbą paczek papierosów do kupienia za minimalną pensję wzrosła o prawie 50 proc.” – podkreśla prof. Witold Zatoński, założyciel i prezes Fundacji „Promocja Zdrowia”, profesor Uniwersytetu w Kaliszu.
Ekspert przypomina, że przez okres realizacji Narodowego Programu Ograniczenia Zdrowotnych Następstw Palenia Tytoniu, Polacy rzeczywiście masowo rzucali palenie. Gwałtownie zaczęły spadać również zachorowania i umieralność na choroby przyczynowo związane z papierosami, między innymi raka płuca, zawały serca czy POChP (przewlekła obturacyjna choroba płuc).
Przypomnijmy: Światowa Organizacja Zdrowia opisuje zespół uzależnienia od tytoniu jako chorobę przewlekłą, w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób opisaną symbolem F-17 i stanowiącą gigantyczne niebezpieczeństwo: tak dla czynnych, jak i biernych palaczy.
„Należy pamiętać, że w Polsce papierosy pali około 7 mln Polek i Polaków — czyli blisko co trzeci dorosły obywatel. Brak kompleksowej strategii walki z tym nałogiem to powód do głębokiego niepokoju” – dodaje prof. Zatoński.
Prowadzona przez eksperta Fundacja „Promocja Zdrowia” ma na koncie olbrzymie sukcesy, na czele z prowadzoną od początku lat 90. akcją „Rzuć palenie razem z nami”, zainspirowaną odbywającym się w Stanach Zjednoczonych od wielu dekad „Great American Smokeout” — ogólnonarodowym świętem wszystkich tych, którzy pokonali śmiertelny nałóg bądź rozważają uwolnienie się od niego.
„Akcja >>Rzuć palenie razem z nami<< jest jedną z najskuteczniejszych inicjatyw zdrowotnych w historii naszego kraju. W niektórych latach nawet do pół miliona byłych palaczy deklarowało, że zerwało z nałogiem właśnie dzięki jej skuteczności” – tłumaczy profesor.
W opinii sygnatariuszy apelu, jeśli nie uda się zatrzymać wzrostu konsumpcji papierosów, konsekwencje zdrowotne dla całego społeczeństwa będą bardzo poważne. Już teraz obserwowany jest wzrost umieralności z powodu chorób układu krążenia — w szczególności w populacji kobiet.
Według szacunków prof. Richarda Peto z Oxfordu, wzrost konsumpcji papierosów o 9 mld sztuk, co nastąpiło w Polsce, doprowadzi do dodatkowego, corocznego wzrostu o 9 tys. zgonów z powodu chorób tytoniowych. Zaprzepaszczony może zostać również niewątpliwy sukces, jakim był spadek częstości zachorowań i umieralności z powodu raka płuca we wszystkich grupach wiekowych.
Rosnąca sprzedaż papierosów w Polsce ma wiele źródeł: ich łatwa dostępność, wysiłki marketingowe producentów, a przede wszystkim – cena. Nad Wisłą wyroby tytoniowe należą do najtańszych w Unii Europejskiej (a przykładowo w Wielkiej Brytanii ich cena jest aż czterokrotnie wyższa). Problemem jest też deficyt wiedzy i świadomości na temat szkodliwości palenia, stanowiący konsekwencję wspomnianego zakończenia ogólnopolskiego, narodowego programu prewencyjnego. Bo choć niemal każdy z nas wie, że dym z papierosów jest szkodliwy, to wciąż nie do końca zdajemy sobie sprawę, jako społeczeństwo, z ogromu zagrożenia z ekspozycji na jego działanie. Na przykład, że corocznie stale ponad 20 tys. Polaków umiera z powodu raka płuca.
Tymczasem już 20 minut po rzuceniu palenia spada tempo bicia serca, a po 8 godzinach normalizuje się poziom tlenu. Po miesiącu wydolność układu oddechowego poprawia się o ok. 30 proc, choć całkowity powrót do normy potrwa 9 miesięcy. Rok po rzuceniu palenia o połowę spada ryzyko zachorowania na chorobę niedokrwienną mięśnia sercowego, a po 5 latach — ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej, krtani, przełyku czy płuc.
„Podczas Światowego Dnia Rzucania Palenia Tytoniu tradycyjnie zachęcamy każdego palacza, żeby przynajmniej na jeden dzień podjął próbę całkowitego odrzucenia tego nałogu. W tym roku jednak postanowiliśmy zaapelować do wszystkich decydentów i instytucji o bardziej kompleksowe, zdecydowane działania” – zaznacza prezes Fundacji „Promocja Zdrowia”. „Trend powrotu Polek i Polaków do palenia musi koniecznie zostać zatrzymany i odwrócony” – dodaje prof. Zatoński.
Więcej o apelu z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia oraz bieżących działaniach Fundacji można znaleźć na stronie internetowej fundacji Promocji Zdrowia.
Źródło informacji: PAP MediaRoom