Konferencja w Jałcie to nieustanne wystawne przyjęcia, nie szczędzono szampana i kawioru. Stalin poił i rozdawał karty. Menu tych uczt jest bardzo dobrze znane, głównie dzięki pamiętnikom osobistego lekarza Churchilla.

Oto oryginalne brzmienie dotyczącego Polski końcowego fragmentu wspólnego oświadczenia Wielkiej Trójki, ogłoszonego na koniec konferencji jałtańskiej dnia 11 lutego 1945 roku:
Kiedy Polski Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej zostanie poprawnie sformowany, rząd ZSSR, który utrzymuje stosunki dyplomatyczne z obecnym tymczasowym rządem Polski oaz rządy Zjednoczonego Królestwa i USA nawiążą stosunki dyplomatyczne z nowym Polskim Tymczasowym Rządem Jedności Narodowej. […] Trzy głowy państw uważają, że wschodnia granica Polski powinna przebiegać na linii Curzona z lekkimi odchyleniami – od 5 do 8 kilometrów na rzecz Polski."
W 1945 roku Stalin zdołał przekonać przywódców zachodnich do przybycia do Jałty. Wówczas to już on rozdawał karty. Kolejne, po Teheranie, spotkanie Wielkiej Trójki miało się odbyć we wrześniu 1944 roku. Sowiecki przywódca zwlekał, kluczył i opóźniał je, by Armia Czerwona zaszła jak najdalej. Rzeczywiście – między lipcem a lutym Sowieci przeszli przez Polskę.
Mimo, że stan Franklina D. Roosevelta był poważny, to sam amerykański prezydent zaproponował Jałtę jako miejsce konferencji, po czym pokonał 9000 km, by tam dojechać. Churchill był bardzo sceptyczny, nazywał Krym najgorszym wyborem, ale posłusznie się zgodził. W spustoszonej przez Niemców Jałcie tymczasem przygotowania ruszyły pełną parą. Sprowadzono 30 tysięcy żołnierzy do porządkowania miasta, z Moskwy przywieziono praktycznie wszystko – od mebli i szyb po jedzenie i personel restauracji. Konferencja, która ustaliła w Europie nowy, powojenny porządek i która – ostatecznie – wepchnęła naszą część Europy w orbitę sowiecką, trwała osiem dni. Obrady toczyły się w carskim pałacu w Liwadii pod Jałtą, wybudowanym nota bene, przez Leona Potockiego, dla własnej rodziny, odkupionym przez Aleksandra II.
Kwatery
Delegacja brytyjska i amerykańska wylądowały na lotnisku Saki, 130 km od Jałty. Na miejscu, oprócz oficjeli znajdowały się trzy wielkie namioty. Jak wspominał lord Moran, osobisty lekarz Churchilla, towarzyszący mu podczas wizyty, stoły w namiotach uginały się od kawioru, łososia, wina i wódki. Drogę z Saki do Jałty obstawili żołnierze Armii Czerwonej. Zastąpili pługi śnieżne wydeptując przejazd przez zaśnieżone pustkowie.
Każda z postaci Wielkiej Trójki mieszkała gdzie indziej. Stalin zajmował pałac Jusupowa, Roosevelt – Liwadię a Churchill – pałac Woroncowa (wyposażonego – ku zdumieniu gości – w zaledwie jedną łazienkę i trzy umywalki). Brytyjski premier nie znosił tego spotkania i nazywał Krym „Riwierą Hadesu” i „dobrym miejscem dla tyfusu”. Utyskiwał na wszechobecne pluskwy. Roosevelt skarżył się na niezliczone szczury w Liwadii. Szczęściwie w Sewastopolu kotwiczył („na wszelki wypadek”) amerykański okręt. Marynarze przeprowadzili deratyzację. Idąc w ślad za amerykańskim prezydentem, Churchill również ściągnął do Sewastopola statek. Był to jednak luksusowy liniowiec pasażerski z wszelkimi wygodami. Brytyjski premier spędził na jego pokładzie ostatnie trzy dni, a więc niemal połowę konferencji.
Kawior i podsłuchy
Pierwszego wieczoru ugoszczono delegatów rybami, szaszłykami i dziczyzną. Kawior podawano „na śniadanie, obiad i kolację”, jak notowali członkowie brytyjskiej delegacji. Gdyby nie Hitler i operacja „Barbarossa” być może zresztą Sowieci nigdy już by kawioru nie podawali – Wołga miała zostać poprzedzielana zaporami, jesiotry nie mogłyby płynąć na tarło. Niemiecki atak pokrzyżował te plany.
Churchill, jak ujął to towarzyszący brytyjskiemu premierowi doradca, Alexander Cadigan, „pił kaukaskiego szampana wiadrami, co naraziłoby zdrowie każdego normalnego człowieka”. Zresztą Churchill nie rozstawał się też z whisky, która miała uchronić go przed tyfusem i odstraszać wszy. Prócz tego do dyspozycji gości były skrzynki wina ze słynnej krymskiej winnicy Massandra. W tym niekończącym się ciągu przyjęć, najsłynniejsze wydał Stalin w Pałacu Jusupowa 8 lutego 1945 roku. Goście byli oczarowani.
W rodzinnej atmosferze
Kathleen Harriman, obecna w Jałcie córka jednego z amerykańskich dyplomatów, pisała: “Stalin świetnie się bawił, był znakomitym gospodarzem i wszystkie trzy jego przemówienia były świetne”. Roosevelt chwalił w toaście „rodzinną atmosferę”, jaka panowała podczas konferencji. „Atmosfera obiadu była niezwykle serdeczna. Po 45 toastach byliśmy wszyscy pijani”, pisał inny dyplomata, Charles Bohlen.
Na czas trwania konferencji ściągnięto najlepszych szefów kuchni z moskiewskich hoteli. Na początek podano różne gatunki kawioru, paszteciki i ryby: łososia, bieługę, wędzonego i solonego śledzia, cefala, białą rybę w szampanie. Po rybach nadszedł czas na zupy – rosół z dziczyzny i krem z kurczaka. Po nich serwowano polędwicę z rusztu, szaszłyki jagnięce i płow z małymi ptaszkami, zimne prosię. Na koniec podano zapiekanego kalafiora, po czym owoce i słodycze, w tym gruzińską czurczchelę. Alkohol lał się bez ograniczeń. Podobno sam Stalin dobierał ormiańskie koniaki. Tę szczegółową listę dań zostawił nam uczestniczący w przyjęciu, osobisty lekarz Churchilla.
11 lutego, po podpisaniu dokumentu końcowego, oddaniu Stalinowi części Europy wraz z Polską i ustaleniu sowieckiej (bo przecież nie innych, jak miało się okazać) strefy wpływów, sowiecki przywódca „rozpłynął się w powietrzu jak jakiś dżin” – zanotowała córka Winstona Churchilla. Amerykanie i Anglicy pojechali więc do domu.
Zupa krem z kurczaka
To danie najprostsze spośród towarzyszących konferencji, ale nie trzeba się natrudzić szukając składników
Składniki:
Duża pierś z kurczaka
Duża marchewka
Pietruszka
1/3 selera
1/2 pora
1 ząbek czosnku
1 papryczka chili
2 - 3 szalotki
Sól , pieprz
150 g śmietany
Litr wody
Oliwa do smażenia
Sposób przygotowania:
· Marchewkę, pietruszkę i seler obrać, umyć i wraz z porem pokroić na mniejsze kawałki
· Zagotować litr wody, osolić
· Wrzucić warzywa, gotować przez 20 minut
· Pokroić szalotki i zeszklić na oliwie
· Oczyszczonego z włokien kurczaka pokroić w kostkę
· Wypestkować papryczkę chili
· Kurczaka, chili, ząbek czosnku i zeszkloną szalotkę dodać do garnka z warzywami
· Gotować kolejne 20 minut
· Zmiksować wszystko na jednolitą masę, dodać śmietanę, wymieszać
· Przyprawić do smaku. Podawać z bułką