Wybierz kontynent

"Gospodyni Litewska" - Anna Ciundziewicka

Jej Gospodyni litewska z 1848 roku była pierwszą książką kucharską pisaną na Litwie przez kobietę. Zresztą, nie była to jej jedyna książka. Anna Ciundziewicka „kobietą była ponad miarę swoich czasów”, to niewątpliwe.

Anna Ciundziewicka. Fot. wawjol74. Domena publiczna Fot. wawjol74. Domena publiczna, Wikimedia.

Niesłusznie dziś zapomniana, była autorką pierwszej książki z przymiotnikiem „litewska” w tytule a przede wszystkim – mentorką najbardziej znanej i powszechnie kojarzonej z kuchnią litewską postaci. To u niej słynna już wkrótce Wincenta Zawadzka, ta od Kucharki litewskiej, będzie się uczyła warsztatu redagując kolejne wydania książki mistrzyni.


Przyjaciółka Odyńca i Tyszkiewiczów, ciotka Henryka Siemiradzkiego, niestrudzona kultywatorka litewskiego zaścianka. Zajmuje się teorią (i praktyką) gospodarstwa domowego – nowoczesnego jak na połowę wieku XIX. Ciundziewicka „kodyfikuje” niejako przepisy i zasady gospodarskie kuchni ziemiańskiej.

 

Właściwe towarzystwo
Ojciec „na urzędzie”. Kiedy Anna przychodzi na świat w 1803 roku, urząd podkomorzego mińskiego jest, oczywiście, jedynie tytularny, jakby żywcem wyjęty z kart Pana Tadeusza. Zresztą zaścianek właśnie to habitat Anny i obiekt jej zainteresowań. To on ją ukształtował, znacznie mocniej niż wileńska pensja, którą ukończyła. Choć… czy na pewno? Bo pensja nie byle jaka, słynna, najlepsza w całej Litwie. Mieszcząca się przy kościele św. Jerzego, za Zielonym Mostem pensja Ksawerego i Albiny Deyblów, założona w 1815 roku, była najbardziej pożądanym adresem, pod jaki szlachcic mógł posłać córkę celem kształcenia. Ksawery Deybel, metr tańca na Uniwersytecie Wileńskim, doskonale skoligacony i ożeniony ze słynną, nagradzaną przez miejscowy uniwersytet „instytutorką”, Albiną Reszkówną, prowadził najważniejszy zakład dla panien, którego absolwentka niemal automatycznie trafiała do właściwego towarzystwa.

 

Anna Ciundziewicka.
Fot. wawjol74. Wikipedia. Domena publiczna

  

Deyblowie byli znakomicie osadzeni towarzysko, chrzestnymi ich ośmiorga dzieci byli szanowani członkowie miejscowej socjety. Do historii przeszli jednak przede wszystkim jako rodzice demonicznej Ksawery, „diabelskiej” kochanki Mickiewicza, muzy towiańczyków i domniemanej matki równie domniemanych nieślubnych dzieci poety. Zostawmy jednak Ksawerę – o wileńskiej pensji Deyblów trzeba wiedzieć także to, że nauczycielami byli tam filomaci, m.in. Tomasz Zan a sam Mickiewicz znajdował się w jej orbicie towarzyskiej.

W majątku
Za mąż Anna wychodzi dość późno, ma już 23 lata. Mąż jednak również jakby wycięty z Pana Tadeusza. Józef Ciundziewicki również za młody piastował urzędową godność. Był marszałkiem szlachty powiatu Borysowskiego. Syn miecznika orszańskiego i hrabiny Tyszkiewiczowej był modelowym ziemianinem. W dodatku – znów – w bardzo ciekawych parantelach i związkach towarzyskich.

 

Dwór Ciundziewickich w Kiszczynej Słobodzie, lata 30.
Wikipedia. Domena publiczna

 

Ciundziewiccy osiedli w majątku w Kiszczynej Słobodzie, dawnej posiadłości zasłużonych na Litwie Kiszków. Dom z ambicjami intelektualnymi – ze względu na więzy rodzinne przyjmujący często badaczy dziejów Litwy, historyków i archeologów-amatorów, Eustachego i Konstantego Tyszkiewiczów, Antoniego Odyńca czy szwagra Anny – Hipolita Siemiradzkiego, ojca wielkiego Henryka. O tym, jaka była Anna Ciundziewicka, nie wiemy zbyt wiele, jedno ze wspomnień twierdzi, że „pani marszałkowa odznaczała się rzadką patriarchalnością obyczajów, dobrotliwym oddaniem się rodzinie, domownikom i włościanom”. To, oczywiście, ton lekko hagiograficzny, ale faktycznie, podobno nasza bohaterka występowała czasem w roli domowego kaznodziei objaśniając prawdy wiary chłopom, o których miała mieć szczególne staranie. Podobno miała zwyczaj codziennego kosztowania tego, co jedli pracujący w folwarku.

 
Gospodyni
Anna umrze młodo, w wielu lat 47, nigdy nie opuści Kiszczynej Słobody, jej życie upłynie na rodzeniu dzieci (ostatecznie przeżyje sześcioro) i doglądaniu gospodarstwa. Jest praktykiem zarządzania majątkiem i zbiorowego żywienia. Karmi liczną rodzinę, ale dba również o jakość posiłków dla włościan. Zbiera przepisy kulinarne i samodzielnie je sprawdza, ulepsza. Jej poniekąd autobiograficzne opus magnum – Gospodyni litewska ujrzy światło dzienne w roku 1848, na dwa lata przed śmiercią autorki. Książka, która opuściła prasy wieleńskiej drukarni Zawadzkich, natychmiast stała się bestsellerem. Skierowana do gospodyń, była kupowana przez kobiety, które, jak Anna, chciały w nowoczesny sposób zarządzać gospodarstwem. To podręcznik prowadzenia wiejskiego domu a nie książka kucharska, jednak ponad setka zawartych tam przepisów ma cel dla XIX-wiecznego dworu podstawowy – zapełnić spiżarnię niepsującym się jedzeniem. Niemal wszystkie receptury dotyczą przetwarzania i konserwacji, wyrobu wędlin, kiszenia, suszenia, marynowania, nalewkarstwa itd. aż po finalną „tytuniu sprawę”, jak głosi tytuł jednego z rozdziałów. Praktyczny charakter podręcznika i wypróbowane w działaniu metody prowadzenia dworu oraz sprawdzone przepisy sprawiły, że książka w bardzo krótkim czasie doczekała się kilku wznowień a także rosyjskiego przekładu.

Pierwsze wydanie Gospodyni litewskiej.
Polona

Nie bez znaczenia dla popularności Gospodyni była zapewne pozycja towarzyska autorki. Ciundziewicka była pierwszą kobietą, która ośmieliła się opublikować poradnik gospodarski będący jednocześnie książką kucharską. Nie uznano tego faktu za towarzyski eksces, przeciwnie – powszechnie chwalono.


Pionierka

Anna nie zobaczyła już żadnego z kolejnych wydań książki, jednak jej Gospodyni rzuciła wyjątkowo długi cień i (wraz z publikacjami Jana Szyttlera) ukształtowała nowoczesną kuchnię na Litwie. Synowa Józefa Zawadzkiego, właściciela wileńskiego zakładu, w którym książkę wydrukowano, Wincenta, zainteresowała się Gospodynią. Po śmierci Anny rodzina drukarzy wykupiła od Ciundziewickich prawa do publikacji książki. Nad kolejnymi wydaniami czuwała Wincenta Zawadzka, redagując je i rozszerzając. Oryginalna liczba 108 przepisów z roku 1848, znacznie się powiększyła do czasu wydania z roku 1873. Kolejne wznowienia ukazywały się aż po wiek XX. To dzięki książce Ciundziewickiej, Wincenta Zawadzka mogła w końcu napisać własną, monumentalną, tym razem już sensu stricto książkę z przepisami, czyli Kucharkę litewską. Zawadzka miała zresztą mniej odwagi, pierwsze wydanie Kucharki (1854) ukazuje się pod pseudonimem.  


Ciundziewicka tymczasem nie znika z książkowego obiegu. Staraniem rodziny, w roku publikacji książki Wincenty Zawadzkiej, ukazuje się Rocznik gospodarski z wykazem prac rolnych w podziale na pory roku i miesiące. Książka również zdobywa pewną popularność, kilka lat później zostanie wznowiona. Gdyby autorka Gospodyni litewskiej żyłą dłużej, z pewnością publikowałaby więcej, sycąc rosnący kobiecy rynek książki. Wiadomo, że miała takie plany. Jej zbiór przepisów lekarskich dla kobiet przetrwał w rękopisie. 
 

 Solone śledzie
Claus Ableiter. Wikimedia, Creative , Commons BY-SA 4.0

  

Śledzie marynowane na lato (wersja uwspółcześniona)
Śledzie starannie wymoczyć, pozbawić kręgosłupów i – uwaga – skóry. Rozciąć wzdłuż na pół, po czym połowy filetów z powrotem ściśle ze sobą połączyć i ułożyć w słoju. Na warstwę śledzi położyć plasterki jabłek („słodko-winnych”, jak chce autorka, a więc twardych i nie kwaśnych) bez skórki i nasion, przesypać świeżo zmielonym pieprzem. Takie warstwy układać na całą wysokość słoja, zalać oliwą i szczelnie zakręcić. Przechowywać w lodówce.


O Autorze

Łukasz Modelski Redaktor

Łukasz Modelski – historyk sztuki, mediewista i smakosz. Autor książek, redaktor, dziennikarz, felietonista i wydawca. Gospodarz kultowej „Drogi przez mąkę” w radiowej Dwójce, autor rozmów z najważniejszymi kucharzami świata, prowadzący programy o historii kuchni w TVP Historia. Fot. Jacek Poremba.

© PowiemPolsce.pl

Zobacz więcej

Miejsca Polaków na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj