Wybierz kontynent

Remis na Webley - żołądki pod specjalnym nadzorem

Wygwizdywani na początku meczu Polacy zdobyli gola. Anglikom udało się wyrównać z rzutu karnego. Jednak do końca meczu Jan Tomaszewski skutecznie bronił bramki. Remis oznaczał udział w mundialu.

Jan Tomaszewski i Henryk Kasperczak po zwycięstwie nad Brazylią w meczu o 3. miejsce MŚ w 1974 r. Fot. Rainer MIttelstadt. Bundesarchiv. Creative Commons BY-SA 3.0 Fot. Rainer MIttelstadt. Bundesarchiv. Creative Commons BY-SA 3.0

Nigdy nie widziałem, by ktoś rozegrał tak zły, a jednocześnie tak świetny mecz. Jeśli popełniłbym takie błędy, to jestem pewien, że straciłbym kilka goli. Mimo to, nie brakło mu pewności siebie. Trzeba mu oddać, że miał kilka fantastycznych interwencji

– powiedział o polskim bramkarzu, Janie Tomaszewskim, Pat Jenninngs, uważany wówczas za jednego z najlepszych bramkarzy świata. – Rzucał się, nurkował i miotał niczym osierocona foka – mówili o Tomaszewskim dziennikarze „Daily Mirror”. Tomaszewskiego nazywano klaunem i najgorszym bramkarzem, jaki kiedykolwiek grał na Wembley.

  

Stadiom Wembley po przebudowie.
Fot. Richj1209. Wikipedia. Domena publiczna
 

Tymczasem, „człowiek, który zatrzymał Anglię” był od 10. minuty meczu kontuzjowany, w towarzyskim meczu z Irlandią już nie zagrał a po powrocie do Polski rękę włożono mu w gips, Polski bramkarz był poniekąd bohaterem drugiego planu, uwaga wszystkich skoncentrowała się na zdobywcy jedynego gola, Janie Domarskim, który zastąpił kontuzjowanego Włodzimierza Lubańskiego. Do Londynu nie pojechał ani on, ani Jan Banaś, którego wykluczono z wyjazdu za próbę „ucieczki z PRL”. Jan Domarski strzelił pod brzuchem angielskiego bramkarza, Petera Shiltona. Jego bramkę uważa za najważniejszego gola w historii polskiego futbolu, a „The Times” umieścił ją na krótkiej liście 50 najważniejszych bramek w historii piłki nożnej.


Domarski. To nazwisko człowieka, który pierwszy raz w historii zatrzymał Anglię przed awansem na mistrzostwa świata. Jan Domarski ze Stali Mielec. Nigdy wcześniej o nim nie słyszano i możliwe, że już nigdy nikt o nim nie usłyszy

– opisywali strzelca gola dziennikarze „Birmingham Daily Post”. Jeśli ktoś ma dużą przewagę, to zamiast przebijać się, trzeba złamać blokadę. Tak postąpił strzelec gola, którego uderzenie przypominało cios młotkiem, a nie precyzyjny strzał. To była zabójcza bramka – relacjonowali spotkanie na Wembley dziennikarze „Daily Mirror”.

Gordon Ramsay.
Fot. Dave Pullig. Creative Commons BY-2.0

 
Bezpośrednio winą za porażkę obarczono Normana Huntera, który stracił piłkę przed golem Domarskiego. Ten błąd naznaczył go na zawsze. Bramka znokautowała Anglię – pisało nazajutrz „Daily Mirror”. Spieprzyłem to – wypowiedział się – obficie cytowany w angielskiej prasie – piłkarz Leeds United i obrońca reprezentacji Anglii. W relacjach podkreślano, że Hunt po stracie gola długo klęczał i nie mógł otrząsnąć się z konsekwencji błędu. To była tragedia na Wembley, pełna łez – pisał „Telegraph”. Wembley zamilkło – konstatowali dziennikarze „Coventry Evening Telegraph”. Ramsey musi odejść lub trzeba go ściąć – nawoływali inni. Rzeczywiście, selekcjoner reprezentacji Anglii po meczu stracił stanowisko. Gazety zamieszczały czołówki w formie nekrologów. Koniec świata, albo Żegnaj, chwało – głosiły tytuły. Anglia do RFN nie pojechała.

 

Nie dać się otruć
Polscy piłkarze jechali do Londynu, by wziąć udział w meczu kwalifikującym do Mistrzostw Świata w RFN w roku 1974. Faworytami byli, oczywiście, Anglicy. Ich słynny trener, Alf Ramsey, wcześniej poprowadził drużynę do tytułu mistrzów świata.
Mecz miał być w środę, polska reprezentacja przyleciała we wtorek. Padało. Piłkarze dotarli do hotelu Queensberry Court, gdzie szybko poszli spać.  Nazajutrz śniadanie zjedli chwilę po 8.00. Przygotował je szef kuchni hotelu Cracovia, Marian Klimczak. Obawiano się otrucia lub jakiegokolwiek triku z jedzeniem w roli głównej, w końcu był to dzień meczu. Polska reprezentacja miała złe doświadczenia – pamiętano fortel Sowietów sprzed 13 lat. Wcześniej reprezentacja ZSRR starannie unikała meczów towarzyskich, widoczne jednoznaczne reakcje trybun podczas pojedynków bokserskich były złym prognostykiem.

 

 Wembley. Pomnik Bobby'ego Moora, kapitana reprezentacji Anglii na MŚ w 1966 r.
Fot. Oxyman. Creative Commons BY-SA 2.0

W 1960 roku polska drużyna została zaproszona do Moskwy, tuż przed meczem, w polskiej szatni stanęły stoły uginające się od tłustego i egzotycznego jedzenia. Polacy nie powtrzymali się od golonek i niedostępnych w PRL owoców południowych i słynną wodą mineralną Borżomi. Uczta miała miejsce tuż przed meczem. Polska reprezentacja przegrała spektakularnie 1:7.


Tym razem wszystko było pod kontrolą. Śniadanie raczej bez szaleństw, po nim wizyta w polskiej ambasadzie, a potem autokarowe zwiedzanie Londynu zza szyby i trening. Jako ostatni posiłek przed meczem, polscy piłkarze zjedli kanapki.
Po triumfalnym remisie dającym polskiej reprezentacji awans do Mistrzostw Świata, wszyscy poszli na bankiet. W hotelu został tylko bohater wieczoru – Jan Tomaszewski, którego lewa ręka wyglądała jak złamana. Bramkarz wziął silne środki przeciwbólowe i poszedł spać.

– Słyszałem z dołu dźwięki do pierwszej-drugiej, a później koledzy poszli w miasto z polonusami – wspominał bramkarz. – Znudzony leżeniem zszedłem na dół o szóste rano. Boże, jak wyglądała recepcja tego pensjonatu! Czego tam nie było! Trzęsienie ziemi połączone z tsunami! Wyszedłem na ulicę, trafiłem na kiosk. A tam na pierwszej stronie gazety – ja. Patrzę na drugą gazetę, znowu ja. W trzeciej, czwartej – to samo. „Człowiek, który zatrzymał Anglię”, „Koniec świata” – takie były tytuły.


Mecz na Wembley był jednym z najważniejszych w dziejach polskiego futbolu. Podczas Mistrzostw Świata w 1974, Polacy, którzy zajęli trzecie miejsce, byli największą niespodzianką. W dodatku Grzegorz Lato został królem strzelców.

 

Jajecznica Gordona Ramsaya
W Queensberry Court w dniu meczu na śniadanie podano piłkarzom jajka przygotowane na różne sposoby: na miękko, na boczku i jako jajecznicę. Do wyboru, do koloru. Królem angielskiej jajecznicy jest szef-celebryta Gordon Ramsay, który do tej potrawy przywiązuje szczególną wagę i przekonuje do swojej wersji nie przebierając w słowach. Oto ona.

 

Jajecznica na chlebie.
Fot. NorwegianMarcus. Creative Commons BY-SA 3.0
 
Składniki:
6 zimnych jajek
15 g masła
Sól i pieprz
1 łyżka crème fraîche lub kwaśna śmietana
Szczypiorek

Sposób przygotowania:
Wbij 6 zimnych jajek do głębokiego rondla.
Dodaj masło.
Postaw rondel na dużym ogniu. Zamieszaj.
Ciągle mieszaj (najlepiej gumową szpatułką) pamiętając o zeskrobaniu dna rondla.
Po 30 sekundach zdejmij patelnię z ognia. Nie przestawaj mieszać. Po około 10 sekundach ponownie włączy ogień. Powtarzaj przez 3 minuty.
W ostatniej minucie lekko dopraw jajka. Aby uzyskać bardziej kremową konsystencję, dodaj 1 łyżkę crème fraîche lub kwaśnej śmietany.
Wyłóż na talerz i posyp posiekanym szczypiorkiem.

O Autorze

Łukasz Modelski Redaktor

Łukasz Modelski – historyk sztuki, mediewista i smakosz. Autor książek, redaktor, dziennikarz, felietonista i wydawca. Gospodarz kultowej „Drogi przez mąkę” w radiowej Dwójce, autor rozmów z najważniejszymi kucharzami świata, prowadzący programy o historii kuchni w TVP Historia. Fot. Jacek Poremba.

© PowiemPolsce.pl

Powiązane wydarzenia

1973-10-17

W Londynie na stadionie Wembley reprezentacja Polski w piłce nożnej zremisowała z Anglią zyskując awans do Mistrzostw Świata. Do historii polskiego futbolu przeszli: Jan Tomaszewski, przepuścił jedynie karnego oraz Jan Domarski, strzelec gola dla Polski.

Londyn (Wielki Londyn, Wielka Brytania)

51. rocznica

Londyn (Wielki Londyn, Wielka Brytania)

Miejsca Polaków na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj