Sto lat temu Akademia Szwedzka przyznała literacką Nagrodę Nobla Władysławowi Reymontowi za monumentalną powieść „Chłopi”, którą Reymont zaczął publikować niemal ćwierć wieku wcześniej.
Sprawiła mi nie radość, a głębokie wzruszenie. Mówiąc otwarcie […] nie miałem żadnej nadziei. […] Na cóż ja mogłem liczyć? Chyba na jakiś szczęśliwy wypadek. I prawdopodobnie ten jakiś nieprzewidziany wypadek zwyciężył. […] Oszołomiony jestem tą niespodzianką. I w takich okolicznościach przyszła, że wygląda na gorzką ironię życia. Bo na cóż mi to wszystko? Chory jestem, miałem świeżo zapalenie płuc […]. Odszedłem wewnętrznie od świata i spraw jego. Marzyłem jeno o ciszy i możności spokojnego pracowania, jak o największym szczęściu. Naraz otwierają się wielkie drzwi rozgłosu!
– pisał Reymont do przyjaciela na wieść o otrzymaniu Literackiej Nagrody Nobla.
Kontrkandydatami do nagrody w roku 1924 byli Tomasz Mann, Sigrid Undset i Stefan Żeromski, stawka niebagatelna. Co więcej, Reymont otrzymał Nobla nie za całokształt twórczości, ale za jedną powieść. Choć trudno dziś jednoznacznie orzec czy była to najwybitniejsza powieść w jego twórczości, jednak niewątpliwie – najbardziej monumentalna. Polski pisarz antycypował (o stulecie!) modny dziś „zwrot ludowy” w literaturze – jego wieś nie stanowiła słodkiego, podkolorowanego obrazka. „Chłopi” mają wszelkie cechy wielkiej, dziewiętnastowiecznej prozy realistycznej, formalnie jednak już bardzo nowoczesnej, miejscami reporterskiej nawet, dwudziestowiecznej.
Nowoczesna powieść realistyczna
„Wielkimi drzwiami rozgłosu”, Reymont nie nacieszył się zbyt długo, niemal równo rok po Noblu zmarł. Okropne! Nagroda Nobla, pieniądze, sława wszechświatowa i człowiek, który bez zmęczenia wielkiego nie potrafi się rozebrać. To istna ironia życia. Urągliwa i prawdziwie szatańska – pisał o nagrodzie w liście do przyjaciela. Ze względu na stan zdrowia nie mógł też nagrody odebrać. Zrobił to w jego imieniu poseł RP w Szwecji, Alfred Wysocki, po czym przesłał ją do Nicei, gdzie Reymont przebywał na rekonwalescencji. Z powodu nieobecności pisarz nie mógł również wygłosić mowy. Dlatego podczas ceremonii zastąpił go przewodniczący Komitetu Noblowskiego, Per Hallström, który przygotował i wygłosił esej analizujący twórczość laureata.
To polskie dzieło wyobraźni ma swój początek w powieści naturalistycznej, zwłaszcza z puntu widzenia formy, którą gatunek ów otrzymał od Zoli. […] „Chłopów” w ostatecznej formie, w jakiej ich mamy, trudno byłoby sobie wyobrazić bez tego, czego Reymont nauczył się z prac Zoli – bezkompromisowego weryzmu w opisie społeczności i harmonijnego współdziałania natury i ludzkiego życia. Niemniej jednak „Chłopi”, zamiast okazać się powieścią naturalistyczną, przybrali epickie proporcje – zauważał Hallström. Ta epicka powieść charakteryzuje się artyzmem tak wspaniałym, tak potężnym, że możemy przewidzieć jej trwałą wartość i znaczenie, nie tylko w literaturze polskiej, ale w całym obszarze twórczego pisania, któremu nadano tu znaczący i monumentalny kształt – chwalił, podkreślając umiejętność nakreślenia cech epickich, heroicznych Reymontowskich bohaterów. Bohaterstwo można znaleźć tylko w ich pierwotnie silnym, głębokim przywiązaniu do ziemi, która daje i zabiera ich życie oraz nadaje ich walce i miłości coś z wielkości sił natury – pisał.
Reymont musiał znać Zolę, to oczywiste, jednak powoływał się na inspirację jego powieścią „Ziemia”, której nie mógł znać, bo nie czytał po francusku. Przekład tej akurat powieści francuskiego realisty ukazał się długo po śmierci polskiego pisarza. Reymont twierdził też, że opublikował drugą wersję powieści, pierwszą, niezadowolony z niej, miał spalić. Mimo, że pisarz nie znał francuskiego, jednak znaczną część powieści napisał w Paryżu, gdzie, jak twierdził, łatwiej było mu się skupić. Zdarzało mu się również pisywać w kościołach. Z tego samego powodu. Nie umiał przerywać w środku sceny. Podobno opis wesela Boryny powstawał bez przerwy przez kilka dni, po czym pisarz był skrajnie wyczerpany.
Ludzie z krwi i kości
Nagroda Nobla w 1924 roku była zwieńczeniem wielkiej kariery, jaką Władysław Reymont zrobił dzięki „Chłopom”. Powieść została przetłumaczona na wiele języków, zdobywając międzynarodowe uznanie. Na Nagrodę autor musiał jednak poczekać niemal ćwierć wieku. Monumentalne dzieło publikowano w odcinkach w latach 1901-1908. Wydrukowanie czterech tomów w endeckim lwowskim „Słowie polskim” zabrało nie czasu. Potem druk zwarty, u Gebethnera i Wolfa, w latach 1904-1909, a więc dość szybko, ale nie od razu. Dopiero potem można było zacząć powieść przekładać.
W Polsce „Chłopi” zapewnili Reymontowi większy rozgłos niż „Ziemia obiecana”. Na dwa lata przed Noblem, w roku 1922, na do kin weszła pierwsza ekranizacja powieści. To nie tylko berło literackie dla wielkiego artysty, to pokłon dla Polski i deklaracja, że najpiękniejsze perły w skarbach ludzkości noszą polskie nazwisko – entuzjazmował się „Kurier Warszawski” na wieść o nagrodzie. W podobnym tonie wypowiadała się „Gazeta Polska”, pisząc, że nagroda świadczy o tym, iż literatura polska zyskuje międzynarodowe uznanie, a Reymont, podobnie jak wcześniej Sienkiewicz, jest twórcą mającym wpływ na literaturę światową.
Można powiedzieć, że tematyka chłopska towarzyszyła Reymontowi przez znaczną część twórczości a monumentalna powieść była tych zainteresowań kulminacją. Niezwykle istotnym utworem w jego dorobku jest napisana w 1894 roku. „Pielgrzymka do Jasnej Góry” – reporterski zapis chłopskiej pielgrzymki do sanktuarium.
W „Chłopach” Reymont przedstawił życie mieszkańców wsi Lipce w centralnej Polsce, ukazując ich codzienną pracę, zwyczaje, obrzędy, przeżycia i dramaty. Ukazał tę niemal nieobecną w literaturze warstwę społeczną w całej złożoności, w dodatku starając się (choć dziś wiemy, że to się nie udało, przynajmniej na poziomie realistycznych odwzorowań, zwłaszcza dialektyzmów i stylizacji gwarowych) oddać atmosferę wsi, jej koloryt, język i obyczaje. Powieść nie jest jednak tylko portretem wsi; to również analiza społecznych, kulturowych i psychologicznych mechanizmów rządzących ludzkimi zachowaniami. Jeśli pozytywizm przy niósł zainteresowanie chłopami jako warstwą społeczną, wtłoczył ich od razu w ramy upośledzonej, godnej współczucia grupy pozbawionej autonomii działania, decyzji, samodzielności. Reymont ten obraz przekreśla. Ukazuje chłopów, temat literacki, podkreślmy, stosunkowo nowy, jako złożonych, pełnych sprzeczności, borykających się z problemami ekonomicznymi, społecznymi, a także z własną tożsamością i emocjami.
Jadło zwarzyli wybrane, aż się dziwił niejeden, bo i ziemniaki z rosołem były, i mięso gotowane z prażoną jęczmienną kaszą, i kapusta z grochem — rzetelnie ugościli, po gospodarsku, a do tego Boryna cięgiem zapraszał a przymuszał, a Józia ze swej strony i Hanka pilnowały, by zasię dolać i dołożyć… – czytamy u Reymonta.
Składniki:
500 g kapusty kiszonej
100 g grochu (najlepiej łuskanego, drobnego)
1 cebula
2 łyżki masła lub oleju
1 liść laurowy
3-4 ziarna ziela angielskiego
1 łyżeczka kminku (opcjonalnie)
Sól i pieprz do smaku
Łyżka cukru – dla złamania kwasowości kapusty (opcjonalnie)
Przygotowanie:
* Groch przepłucz pod zimną wodą, a następnie umieść w garnku. Zalej go wodą (około 3 szklanek) i gotuj przez około 30–40 minut, aż będzie miękki. W trakcie gotowania możesz dodać 1-2 listki laurowe i kilka ziaren ziela angielskiego. Po ugotowaniu odcedź.
* W dużym garnku lub na patelni podsmaż cebulę pokrojoną w drobną kostkę na maśle lub oleju, aż stanie się szklista.
* Do podsmażonej cebuli dodaj kapustę i dobrze wymieszaj. Smaż przez kilka minut, aby składniki się połączyły. Następnie wlej wodę (około 1 szklanki) i dodaj ugotowany groch. Dodaj liść laurowy, ziele angielskie oraz kminek, jeśli go używasz. Dopraw solą i pieprzem do smaku.
* Całość gotuj na małym ogniu przez około 40-60 minut mieszając od czasu do czasu. W razie potrzeby możesz również dosłodzić potrawę łyżką cukru, aby złagodzić kwaskowatość kapusty.
Kapusta z grochem jest gotowa, gdy wszystko jest miękkie i dobrze połączone w smaku. Podawaj jako danie główne lub jako dodatek do mięsa.