Kolumna Zygmunta to najstarszy i pierwszy pomnik w stolicy, jaki postawiono osobie świeckiej. Stanęła przed Zamkiem Królewskim w Warszawie 24 listopada 1644 r.
Co nam zdrady! - Jest u nas kolumna w Warszawie,
Na której usiadają podróżne żurawie,
Spotkawszy jej liściane czoło śród obłoka;
Taka zda się odludna i taka wysoka!
Za tą kolumną, we mgły tęczowe ubrana,
Stoi trójca świecących wież Świętego Jana;
Dalej ciemna ulica, a z niej jakieś szare
Wygląda w perspektywie sinej Miasto Stare;
A dalej jeszcze we mgle, która tam się mroczy,
Szkła okien — jak zielone Kilińskiego oczy,
Czasami uderzone płomieniem latarni,
Niby oczy cichego upiora spod drani.Wiersz Juliusza Słowackiego.
Zygmunt III Waza, król, który przeniósł stolicę Rzeczpospolitej do Warszawy stanął na wysokiej kolumnie tuż przy murach miejskich 20 metrów od Bramy Krakowskiej z inicjatywy jego syna i następcy – króla Władysława IV Wazy.
Augustyn Locci, włoski architekt, który koordynował prace przygotowania i ustawienia kolumny w swoim dorobku miał także przebudowę Pałacu Kazimierzowskiego przy Krakowskim Przedmieściu oraz zaprojektowanie Sali Teatralnej w Zamku Królewskim. Wyrzeźbieniem posągu, kolumny i postumentu zajął się jego rodak, Clemente Molli, pochodzący z Bolonii.
Co ciekawe trzy lata przed zleceniem dla polskiego króla wyrzeźbił on, stojącą do dziś, na Piazza del Popolo, centralnym punkcie Rawenny, kolumnę św. Witalisa. Choć to włoskie dzieło jest nieco niższe od warszawskiego, to pod niektórymi względami obydwa są do siebie zbliżone. Zarówno św. Witalis (San Vitale), i król Zygmunt III Waza zostali przedstawieni w dynamicznych pozach.
Wyrosła z Wisły
Ustawienie kolumny było bardzo poważnym przedsięwzięciem od strony logistycznej i inzynieryjnej, wystarczy zaznaczyć, że zachowały się w pamiętnikach opisy wciągania kolumny po stromych zboczach wiślanej skarpy. Samo stawienie kolumny króla Zygmunta rozpoczęto w roku 1643, a zakończono rok później. Dopiero zwieńczeniem prac było ustawienie na kolumnie dnia 24 listopada 1644 roku samej figury Zygmunta II Wazy. Odlew postaci Zygmunta III Wazy wykonywał Daniel Thym z Gdańska, który pracował dla dworu królewskiego.
Według historyków sztuki Władysław IV Waza był nie tylko zleceniodawcą, ale miał też wpływ na formę pomnika. Podczas podróży po Europie na kilka lat przed objęciem tronu odwiedził również Włochy i rozkochał się w tamtejszej sztuce. To on więc, prawdopodobnie, wraz z Loccim i Mollim obmyślił szczegóły pomnika w Warszawie.
Drogocenne dzieło sztuki
Kolumna Zygmunta została ustawiona na trójstopniowej podstawie. Użyto do tego marmuru nazywanego od tamtej pory zlepieńcem zygmuntowskim. Przywieziono go z kamieniołomu Czerwona Góra pod Chęcinami w Górach Świętokrzyskich. Całość oblicowano czarnym dębnikiem, czyli marmurem wydobywanym w kamieniołomach w okolicy małopolskich Krzeszowic. Na trzonie piedestału umieszczone zostały odlane z brązu płyty, na których umieszczone zostały informacje zapisane po łacinie informacje o fundatorach. Na jednej z tablic znalazły się zaś herby Polski, Litwy i Szwecji oraz godło Wazów - Snopek.
Zygmunt III Waza został przedstawiony w zbroi i płaszczu koronacyjnym, z założoną na głowie koroną (zamkniętą, tzw. szwedzką). Na brzegach królewskiego płaszcza Molli umieścił postacie świętych patronów Polski, zaś na zbroi zawiesił na długim łańcuchu Order Złotego Runa. Odlaniem tablic na cokole oraz wykonaniem sylwetki króla zajął się warszawski ludwisarz Daniel Tym.
Król bez szabli na bruku
Podczas Powstania Warszawskiego w nocy z 1 na 2 września 1944 r. kolumna została trafiona pociskiem wystrzelonym z niemieckiego czołgu. Na szczęście sama bryła pomnika ocalała, aczkolwiek z poważnymi uszkodzeniami. Odtrącona była część prawego przedramienia z krzyżem, brakowało szabli oraz trzonu, który leżał potrzaskany.
Niektórzy historycy podają jednak o kilka miesięcy późniejszą datę zniszczenia. – Kolumna została wysadzona przez Niemców już po powstaniu warszawskim, kiedy opuszczali stolicę obliczu ofensywy Armii Czerwonej.
Na decyzję o odbudowie nie trzeba było długo czekać. 3 maja 1945 r. w holu Muzeum Narodowego ustawiono zniszczony posąg króla Zygmunta III Wazy jako część ekspozycji wystawy "Warszawa oskarża"
Nad trasą W-Z
Pomnik był odbudowany równolegle z budowaniem Trasy W-Z , która przechodziała pod częścią Placu Zamkowego. Zsynchronizowano też jego ponowne odsłonięcie z dniem otwarcia trasy tj. 22 lipca 1949 r.
Przed drugą wojną światową Zygmunt III był zwrócony twarzą w stronę ulicy Senatorskiej, a nie jak obecnie ulicy Krakowskie Przedmieście. To nie jedyna powojenna korekta. Przesunięto również pomnik na północ o sześć metrów właśnie ze względu na budowę trasy W-Z.
- Ten pomnik jest dla nas symbolem przeniesienia stolicy z Krakowa do Warszawy - powiedział ówczesny prezydent miasta Stanisław Tołwiński i dodał: "Dźwignięcie tej kolumny dzisiaj jest również symboliczne, bo dźwigamy z ruin nową Warszawę". Ta wypowiedź zachowała się w archiwach Polskiego Radia jak i relacja z ponownego wzniesienia kolumny Zygmunta w Warszawie.
Pod specjalnym nadzorem
Nad odbudową kolumny Zygmunta pracował złożony ze specjalistów różnych dziedzin zespół. Projektem zajęli się Stanisław Hempel, inżynier z Biura Odbudowy Stolicy oraz architekt Stanisław Żaryn, który w następnych latach kierował odbudową kilkudziesięciu kamienic na Starym Mieście. Roboty kamieniarskie zlecono inżynierowi Julianowi Fedorowiczowi, a odlewy z brązu i konserwację elementów metalowych wykonała słynna firma braci Łopieńskich. Zaledwie rok później firmę tę upaństwowiono, a właścicieli wyrzucono z pracy z dożywotnim zakazem wykonania zawodu. Po październiku 1956 r. (na fali politycznej odwilży) udało się im otworzyć małą pracownię, ale firmy im nie oddano.
Wraz z zakończeniem w 1949 r. odbudowy kolumny Zygmunta nie zakończyły sie badania historyków wokół historii tego pierwszego świeckiego pomnika stolicy, Trwają też spory historyków sztuki. Niektórzy twierdzą, że złym pomysłem było wykorzystanie do sporządzenia trzonu i elementów piedestału granitu z dolnośląskiego Strzegomia - różnił się kolorem zarówno od tego oryginalnego z 1644 r. Innego odcienia użyto również przy dziewiętnastowiecznej renowacji. W latach 90. XX wieku ten trzon piedestału został oszpecony napisami przez wandali i konieczne było jego specjalistyczne czyszczenie. Podstawa kolumny nie jest ogrodzona, jest do niej swobodny dostęp, służy jako miejsce spotkań towarzyskich oraz tło pamiątkowych zdjęć. Jest jednak ze względu na swoją szczególną historyczna i symboliczną wagę specjalnie monitorowana i obserwowana przez straż miejską Warszawy.
Red:: Muzeum Historii Warszawy, Wikipedia, Polskie Radio, PAP.