Wybierz kontynent

Ciasta wielkanocne i 200 obiadów Elżbiety Kierwińskiej

Autorka dziesiątek bestsellerów. Jako Pani Elżbieta wprowadzała do Polski nowe zwyczaje towarzyskie (to ona właściwie upowszechniła zabawy sylwestrowe). Nowoczesna, dietetyczna, bardzo popularna. Publikowała od początku XX wieku do wybuchu II wojny. Jej 200 obiadów z 1931 roku było wszędzie.

E. Kiewnarska. Ciasta wielkanocne z 1928 r. Fot. Polona.pl. Domena publiczna
Jeśli szukać jednego nazwiska, które reprezentowałoby nagłe przyśpieszenie historii, pośpieszne przesiadanie się z wieku XIX w XX z jego wojnami, technologiami, zmianami obyczajów i porządku społecznego (oraz próby nadążania za dynamiką czasu), Elżbieta Kiewnarska mogłaby zostać bohaterką symboliczną. Pod każdym względem.
Urodzona w Wilnie w roku 1871, dokładnie 19 lutego, w osiadłej od pokoleń na Litwie rodzinie Szachnów, szczęśliwe, ziemiańskie dzieciństwo spędza nad Dźwiną, w Inflantach. Ma 23 lata, kiedy wychodzi za mąż za dobrze prosperującą partię – Kaliksta Kiewnarskiego, którego interesy pchają do samej stolicy – Petersburga. Kiewnarscy osiedlają się zatem nad Newą, w roku 1901 na świat przyjdzie ich jedyna córka – Jadwiga.
Miasto nad Zatoką Fińską jest punktem wrzenia obu rewolucji, październik 1917 roku na zawsze kładzie kres dotychczasowemu życiu Elżbiety Kiewnarskiej. Tutaj tracimy z oczu jej męża, nie wiadomo, co stało się z Kalikstem. Ze skąpych wspomnień Elżbiety wynika, że cierpiała głód – w jednej z późniejszych książek kucharskich wspomina pieczenia placków z ziemniaczanych łupin. Nie jest również jasne, kiedy trafia z córką do Warszawy – jej pierwsza książka wychodzi bowiem w roku 1922.
Kuchnia powojenna jest jedną z cale licznych wówczas publikacji, mających pomóc będących w szoku gospodyniom. Szok ów wynikał najczęściej z tego, że same musiały zacząć gotować, że panował powszechny niedostatek oraz – że brakowało podstawowych produktów spożywczych. „Drożyzna‎ ‎produktów‎ ‎po‎ ‎wojnie,‎ ‎brak‎ ‎wielu‎ ‎artykułów spożywczych,‎ ‎trudność‎ ‎dostawania‎ ‎innych,‎ ‎małe,‎ ‎w‎ ‎porównaniu z‎ ‎zarobkami‎ ‎robotników,‎ ‎zarobki‎ ‎inteligencji,‎ ‎zmuszają‎ ‎tę‎ ‎ostatnią‎ ‎do‎ ‎wielkiej‎ ‎oszczędności.‎ ‎Coraz‎ ‎to‎ ‎trudniej‎ ‎o‎ ‎umiejętną i‎ ‎uczciwą‎ ‎służbę‎ ‎—‎ ‎młode,‎ ‎ba‎ ‎nieraz‎ ‎i‎ ‎starsze‎ ‎gosposie‎ ‎muszą‎ ‎się‎ ‎często‎ ‎odwoływać‎ ‎do‎ ‎książki‎ ‎kucharskiej‎ ‎—‎ ‎a‎ ‎książki wszystkie‎ ‎pisane‎ ‎i‎ ‎wydane‎ ‎przed‎ ‎wojną,‎ ‎w‎ ‎czasach‎ ‎wielkiej obfitości‎ ‎i‎ ‎taniości‎ ‎produktów,‎ ‎dają‎ ‎potrawy‎ ‎bardzo‎ ‎smaczne wprawdzie,‎ ‎lecz‎ ‎zupełnie‎ ‎niedostępne‎ ‎ze‎ ‎względu‎ ‎na‎ ‎ilości potrzebnych‎ ‎do‎ ‎ich‎ ‎wykonania‎ ‎produktów‎ ‎i,‎ ‎co‎ ‎zatem‎ ‎idzie, koszt‎ ‎ich‎ ‎przyrządzenia” – pisała we wstępie. Dyktowało jej to własne doświadczenie. Kiewnarska musiała zarabiać, by utrzymać siebie i wchodzącą w dorosłość córkę. Jadwiga zresztą niebawem pójdzie w jej ślady – zacznie publikować w tych samych wydawnictwach, co matka, zajmując się savoir-vivrem, próbując sił w romansach historycznych o miłości Jana Sobieskiego czy Fryderyka Chopina oraz pisząc (niedrogie) powieści.
 
E. Kiewnarska. 100 postnych i jarskich dań z 1927 r.
Polona.pl. Domena publiczna
 
Kuchnia oszczędna
Kiewnarska sama określała się jako część „inteligencji pracującej”. Była bardzo pracowita i była wszędzie. Jej Kuchnia powojenna okazała się sukcesem, wznowiono ją w roku 1928. Na długi czas również pozostała najbardziej obszerną książką autorki – Kiewnarska zrozumiałą, że zamiast pisać wielkie, przeglądowe summy, więcej zarobi publikując krótkie, monograficzne książeczki, poszerzone broszury właściwie. Zanim pojawią się Ciasta wielkanocne, czy Zwierzyna. Sposoby przyrządzania, publikująca jako „Pani Elżbieta” Kiewnarska, skupi się na najtańszej kuchni i domowych przetworach. 100 postnych i jarskich dań, 100 potraw z jaj, Pieczywo domowe, Potrawy i konserwy z grzybów, Potrawy z kartofli, Potrawy z kasz i mąki – to tytuły, które przyniosą jej popularność.

„Pani Elżbieta”, wydawana najczęściej przez kobiecy „Bluszcz”, była także jego felietonistką. Poza pisaniem do tygodnika, miała stała rubrykę w „Kurierze warszawskim” i kilka innych stałych zajęć. Wspominała, że pracuje na siedmiu frontach. Towarzystwo Wydawnicze „Bluszcz” było w latach 20. I 30. wydawnictwem nowoczesnym, dbającym o współczesną, atrakcyjną szatę graficzną, najwyraźniej badającym rynek i odpowiadającym na jego potrzeby. A rynek wciąż potrzebował niedrogiego jedzenia, praktycznych porad, wskazówek dotyczących domowego przetwórstwa i samodzielnej produkcji żywności i nowoczesnego podejścia do kuchni.
Nowoczesność przejawiała się w zwrocie wegetariańskim, ograniczeniu mięsa, zwiększeniu nacisku na kuchnię rybną. Broszury Kiewnarskiej tego właśnie dotyczyły. Powstają m.in. Domowe wędliny, Drób. Sposoby przyrządzania, Jedz ryby. Przepisy przyrządzania karpia i innych ryb słodkowodnych, Konfitury, kompoty i inne konserwy owocowe, Potrawy z jarzyn. W sumie publikacji tego rodzaju Kiewnarska wyda dobrze ponad 20, może 30. Prócz tego – broszury okolicznościowe – wielkanocne, bożonarodzeniowe, monografie gotowania na maszynce, ciast wielkanocnych, zimnych przekąsek, gorących legumin, potraw z syropu ziemniaczanego (!). „Bluszcz” wydaje je w serii „Życie praktyczne”.
 
Rosja i Niemcy

„Zwyczaj spędzania nocy noworocznej na hulance i pijatyce w restauracji przyszedł do nas ze Wschodu i, jak wiele innych zwyczai, stamtąd zapożyczonych, podkopuje i tak już niezbyt mocne podstawy rodzinnego życia towarzyskiego” – ubolewała w 1930 roku na łamach „Bluszczu” w felietonie poświęconym obchodzeniu Sylwestra. Jak wielu, którzy przeżyli rewolucję w Rosji, była szczególnie uczulona na potencjalne rosyjskie aporty obyczajowe.
Jej zdaniem, przywitanie Nowego Roku powinno się odbywać w domowym zaciszu, w gronie rodziny i przyjaciół. „A nie tak dawno jeszcze, jakże mile Rok Nowy spotykano po domach prywatnych, co dzisiaj coraz bardziej wychodzi z użycia, coraz rzadziej jest praktykowane!” – pisała przywołując zaskakujący argument: „I we Francji i w Anglji życie rodzinne daleko bardziej jest rozwinięte, niż obecnie u nas. W domu angielskim i francuskim – a i jedni i drudzy są znacznie od nas, Polaków, gościnni – wilję Bożego Narodzenia i wieczór Sylwestrowy spędzają w gronie rodziny i przyjaciół”. Kiewnarska nie byłaby sobą, gdyby nie zaproponowała sylwestrowego menu. Rzeczywiście, dalekie było ono od tego, co w tym czasie podawano w „Adrii”, „Oazie” czy u Simona i Steckiego. Ale to w końcu kuchnia domowa, oszczędna, niewystwana przyniosła jej popularność. „Z uderzeniem godziny dwunastej – poncz lub gluwejn gorący, a jeżeli jest dużo młodzieży i zamiast partyjki i wróżb, tańce się ułożyły – to kruszon, orzeźwiający i niby tak trochę przypominający szampana – ot i całe przyjęcie” – radziła.
 
E. Kiewnarska. Zimne przekąski z 1930 r.
Polona.pl .Domena publiczna
 
W roku 1931 poznańskie Wydawnictwo R. Wegnera publikuje najobszerniejszą książkę kucharską Elżbiety Kiewnarskiej – 200 obiadów. To przełom. Autorka występuje tu pod własnym nazwiskiem, „Panią Elżbietę” podając jedynie w nawiasie. Książka bardzo bogato wydana, zawierająca mnóstwo kolorowych ilustracji, ujęta w twarde okładki, nie ma nic wspólnego z broszurami „Bluszczu”. To szczyt kariery autorki, ale i świadectwo jej popularności. Ten sam, 1931 rok należy jednak już do wydanego w tym samym miejscu Jak gotować Marii Disslowej, przypominającemu zresztą na pierwszy rzut oka 200 obiadów. Na stronie tytułowej Disslowa otrzymuje jednak „znak jakości”, stempel potwierdzający wagę publikacji – adnotacja „Przejrzała i uzupełniła Pani Elżbieta” znajduje się dokładnie pośrodku frontispisu. Kiewnarska była wówczas bardziej popularna od Disslowej.

Po wybuchu II wojny, przepisy na ciężkie czasy znów są poszukiwane. Na broszurowe, oszczędnościowe propozycje Kiewnarskiej znów jest popyt. W roku 1941 wychodzi Oszczędne konserwowanie jarzyn na zimę, Oszczędne przetwory owocowe oraz 100 potraw oszczędnościowych doby dzisiejszej i 109 potraw. W roku następnym – Codzienna oszczędność w gospodarstwie domowym.
„Pani Elżbieta” zginie podczas powstania warszawskiego, popularność jej broszur okaże się niewystarczająca, by zapewnić jej nieśmiertelność Disslowej czy Ochorowicz-Monatowej. Jednak, co do tego nie ma wątpliwości, w domowych tradycjach i zeszytach z przepisami naszych babek zachowały się receptury tej najbardziej niedocenionej z przedwojennych autorek książek kucharskich.

  

Okładka 100 potraw z jaj z 1928 r.
Polona.pl. Domena publiczna
 
 
Jaja‎ ‎nadziewane
Ten klasyczny przepis pochodzi z wydanej przez „Bluszcz” broszury 100 potraw z jaj z roku 1928.
 
Oprócz‎ ‎jaj‎ ‎kurzych,‎ ‎do‎ ‎nadziewania można‎ ‎używać‎ ‎jaj‎ ‎kaczych‎ ‎i‎ ‎indyczych,‎ ‎które,‎ ‎jako‎ ‎większe,‎ ‎nawet‎ ‎lepiej się‎ ‎do‎ ‎tego‎ ‎użytku‎ ‎nadają.‎ ‎Sześć‎ ‎jaj‎ ‎takich‎ ‎ugotować,‎ ‎ostrym‎ ‎bardzo nożem‎ ‎przekrajać‎ ‎wzdłuż‎ ‎wraz‎ ‎ze‎ ‎skorupkami,‎ ‎wyjąć‎ ‎ostrożnie‎ ‎żółtko i‎ ‎białko,‎ ‎uważając,‎ ‎aby‎ ‎skorupek‎ ‎nie‎ ‎uszkodzić.‎
‎Posiekać‎ ‎jaja‎ ‎niezbyt-drobno,‎ ‎dodać‎ ‎koperku,‎ ‎pietruszeczki‎ ‎lub‎ ‎szczypiorku,‎ ‎tartej‎ ‎bułeczki, jaja,‎ ‎nadziewane‎ ‎mięsem,‎ ‎biorąc‎ ‎tylko‎ ‎zamiast‎ ‎niego‎ ‎dwadzieścia‎ ‎deka gotowanej,‎ ‎pieczonej,‎ ‎lub‎ ‎smażonej‎ ‎ryby.‎ ‎Podaje‎ ‎się‎ ‎je‎ ‎do‎ ‎rybnej‎ ‎lub jarzynowej‎ ‎zupy,‎ ‎lub,‎ ‎jeśli‎ ‎mają‎ ‎stanowić‎ ‎oddzielną‎ ‎potrawę,‎ ‎podając‎ ‎do nich‎ ‎w‎ ‎sosjerce‎ ‎sos‎ ‎pieczarkowy,‎ ‎lub‎ ‎śmietanowy‎ ‎biały‎ ‎z‎ ‎koperkiem.

O Autorze

Łukasz Modelski Redaktor

Łukasz Modelski – historyk sztuki, mediewista i smakosz. Autor książek, redaktor, dziennikarz, felietonista i wydawca. Gospodarz kultowej „Drogi przez mąkę” w radiowej Dwójce, autor rozmów z najważniejszymi kucharzami świata, prowadzący programy o historii kuchni w TVP Historia. Fot. Jacek Poremba.

© PowiemPolsce.pl

Zobacz więcej

Miejsca Polaków na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj