Wybierz kontynent

Ulicami Poznania przeszedł 21. Marsz Równości

Ulicami Poznania przeszedł w sobotę 21. Marsz Równości. Uczestnicy pochodu domagali się m.in. równości małżeńskiej. Krytykowali rząd Donalda Tuska za opieszałość, podkreślając, że wygrana Karola Nawrockiego nie może być wymówką dla braku rozwiązań na rzecz osób LGBT+.

Fot. PAP

Przed marszem na dziedzińcu przy Centrum Kultury Zamek odbył się Pride Piknik. Następnie, po godz. 14, wyruszył kolorowy pochód, który przeszedł trasą od al. Niepodległości, przez ulice: Solna, Garbary, Królowej Jadwigi, by następnie al. Niepodległości powrócić w pobliże CK Zamek.

Według policji w pochodzie wzięło udział w kulminacyjnym momencie 4 tys. osób. W marszu szli ludzi w każdym wieku, wielu z nich w kolorowych przebraniach i z tęczowymi flagami. W pewnym momencie do uczestników marszu dołączyła aktorka Tilda Swinton - jedna z gwiazd trwającego w Poznaniu 35. Malta Festivalu.

Rozpoczynając tegoroczny, 21. Marsz Równości Arkadiusz Kluk z Grupy Stonewall, która jest organizatorem wydarzenia, podkreślił, że „Poznań jest miastem, które rok w rok maszeruje po lepszą przyszłość, po lepszą sytuację wielu osób”.

Odczytał manifest 21. Marszu Równości w Poznaniu, w którym podkreślono żądania pełnej równości małżeńskiej z możliwością adopcji dzieci, szybkiej i prostej procedury prawnego uzgodnienia płci, refundacji zabiegów związanych z tranzycją medyczną, skutecznej ochrony przed zbrodniami z nienawiści i mową nienawiści, zakazu tzw. terapii konwersyjnych oraz rzetelnej edukacji seksualnej i antydyskryminacyjnej w szkołach.

W swoim przemówieniu Kluk odniósł się także do niedawnych wyborów prezydenckich w Polsce. Jak ocenił, „ich wynik oznacza, że najważniejsze dla nas ustawy będą blokowane przez najbliższe pięć lat, nie oszukujmy się. Hańba, ale tak pewnie będzie. To kolejne pięć lat czekania na zmiany, które powinny nadejść już dawno”.

„Obecność Karola Nawrockiego w pałacu prezydenckim nie zwalnia nas z walki o równe prawa. Wręcz przeciwnie, czujemy jeszcze większą determinację i motywację do tego, aby walczyć o nasze postulaty, które od lat są niezmienne i te same. Jest jeszcze ważna rzecz: prezydent Nawrocki nie może być wymówką dla obecnego rządu, który nadal może zrobić bardzo wiele, bardzo dużo dla osób LGBT+. Ustawy to nie wszystko. Wiele istotnych kwestii można załatwić ministerialnymi rozporządzeniami i zmianą polityki. Odwagi! Edukacja antydyskryminacyjna w szkołach, wytyczne dla lekarzy odnośnie opieki nad pacjentami trans. Do tego nie jest potrzebny prezydent. Odwagi i walki!” – mówił.

Dodał, że politycy muszą „stanąć w końcu po naszej stronie i razem z nami, razem ze zmianą społeczną, która się w tym miejscu, w tym mieście i w tym kraju toczy - nadążyć za tym”.

„Rząd Donald Tuska nas zawiódł, ale ma jeszcze sporo czasu na to, aby maksymalnie zabezpieczyć naszą sytuację przed kolejnymi wyborami. To może i musi się wydarzyć. A jeżeli wydarzy się, to my być może będziemy w stanie pomóc temu rządowi, tej koalicji przed kolejnymi wyborami - ale nie damy po raz kolejny sobie mydlić oczu i tak jak od 2011 roku słyszymy, że +po wyborach się zobaczy+, to jest właśnie po wyborach i czekamy na zmiany” – zaznaczył Kluk.

Działaczka Grupy Stonewall i radna miasta Poznania Zuzanna Bartel przypomniała, że początki poznańskiego Marszu Równości były trudne. „Pierwszy poznański marsz przyszedł tylko kilkadziesiąt metrów, zatrzymany przez kontrę i przez policję. Drugi poznański marsz w 2005 roku został bezprawnie zakazany przez ówczesnego prezydenta miasta Grobelnego - ale zobaczcie, gdzie jesteśmy teraz (…). Jesteśmy w Poznaniu, w najbardziej przyjaznym, najbardziej tęczowym, najbardziej otwartym mieście w Polsce (…). Pamiętajcie, że również wy tworzycie to miasto. Jesteście ważne, jesteście ważni i macie tutaj w tym mieście osoby, na które możecie liczyć” – mówiła.

Zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski mówił, że jest ogromnie dumny, że Poznań może współorganizować, już po raz drugi, tutejszy Marsz Równości. Podkreślił, że „miasto Poznań jest miastem otwartym, tolerancyjnym, od lewa do prawa, dla starszych, dla młodszych”. „Chcemy, żeby każdy w tym mieście czuł się dobrze” – dodał.

Głos zabrał także poznański poseł KO Franciszek Sterczewski. Zaznaczył, że Poznań, podobnie jak wiele dużych miast, daje przykład otwartości. Wskazał jednak, że nadal „jest jeden ważny element na mapie politycznej naszego państwa, który jest naprawdę wadliwy, któremu brakuje po prostu wykończenia - jest to niestety władza centralna, o której muszę to powiedzieć ze wstydem, z przykrością”.

„Czekamy na ustawę o związkach partnerskich. Czekamy na konkrety. Idziemy kolejny raz, ale czekamy na zmiany w prawie” - mówił Starczewski. „Chcemy się w całej Polsce czuć tak pięknie, tak bezpiecznie jak w Poznaniu, ale niestety wiemy, jacy są konserwatyści. Wiemy, jaki jest PSL, jaki jest PiS, ale niestety mam wrażenie, że niektórzy politycy lekceważą to. Nie przykładają prawom człowieka wystarczającej wagi. Dlatego z tego miejsca chciałbym, żeby już wszyscy panu premierowi, Donaldowi Tuskowi i wszystkim z koalicji rządzącej, wszystkim ministrom życzyli siły i odwagi. Nie bójcie się praw człowieka, walczymy o nie do końca” – apelował Sterczewski, po czym zebrani zaczęli skandować: „odwagi”.

Sobotni Marsz Równości jest zwieńczeniem festiwalu Poznań Pride, który w tym roku rozpoczął się 30 maja i trwa do końca czerwca. W ramach wydarzenia odbywają się m.in. dyskusje, rozmowy, pokazy filmowe i warsztaty, dotykające tematyki ważnej dla osób LGBT+. (PAP)

ajw/ aba/

O Autorze

PAP Redaktor

© PowiemPolsce.pl

Miejsca Polaków na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj