Broniący tytułu Lech Poznań po dotkliwej porażce na inaugurację sezonu wygrał w 2. kolejce ekstraklasy z Lechią Gdańsk 4:3. Za niepowodzenie z ubiegłego tygodnia zrehabilitowała się też Pogoń Szczecin. Kompletem punktów mogą na razie pochwalić się tylko Cracovia i Górnik Zabrze.

Lech może mówić o mieszanych uczuciach na początku tego sezonu. Rozpoczął go od porażki z Legią Warszawa w meczu o Superpuchar Polski, a na inaugurację ligi niespodziewanie uległ Cracovii 1:4. We wtorek „Kolejorz” poprawił humory kibicom, ogrywając islandzki Breidablik 7:1 i praktycznie przesądzając przed rewanżem o awansie do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Sobotni występ w Gdańsku - mimo wygranej - znów zasieje w jego szeregach niepokój.
Gospodarze wygrywali do przerwy 2:0. Dopiero w drugiej połowie mistrz Polski pokazał swoją wyższość. Sygnał do pościgu dał Islandczyk Gisli Thordarson, a do wyrównania doszło po samobójczym trafieniu bramkarza Szymona Weiraucha, już w 64. minucie prowadzenie gościom dał Mateusz Skrzypczak, a podwyższył je w 70. Szwed Mikael Ishak, który w pierwszej połowie nie wykorzystał rzutu karnego (obronił Wierauch).
Wszystkie bramki dla Lechii, która rozpoczęła sezon z pięcioma ujemnymi punktami w konsekwencji kary za nieprawidłowości finansowe, zdobył Słowak Tomas Bobcek (22., 30. i 87.).
Sobota zaczęła się od zwycięstwa Górnika nad Piastem w Gliwicach 1:0. Zwycięstwo gościom dał Słoweniec Erik Janza (84.), jednak przy jego strzale nie najlepiej zachował się Frantisek Plach, który powinien był poradzić sobie z tym uderzeniem.
Trener gospodarzy Max Moelder przyznał, że Plach popełnił „dziwny błąd”. Szwedzki szkoleniowiec podkreślił, że słowacki bramkarz zrobił wcześniej bardzo dużo dla Piasta, a każdy czasami popełnia błędy.
Piast rozegrał swoje pierwsze spotkanie o stawkę w sezonie 2025/26. W pierwszej kolejce bowiem pauzował, gdyż o przełożenie meczu zaapelowała Legia Warszawa, która uczestniczy w eliminacjach Ligi Europy.
W sobotni wieczór po nieudanej inauguracji sezonu - porażce z Radomiakiem Radom 1:5 - od dna odbiła się Pogoń Szczecin. „Portowcy” wygrali u siebie z Motorem Lublin 4:1, a dwa gole uzyskał najskuteczniejszy piłkarz ekstraklasy w rozgrywkach 2024/25 Efthymis Koulouris (41. i 88.). Grek ma już trzy bramki w bieżącym sezonie i jest na czele klasyfikacji strzelców, ex aequo z Bobcekiem, Bośniakiem Ajdinem Hasicem z Cracovii oraz Janem Grzesikiem z Radomiaka.
Gole dla Pogoni strzelili też sprowadzony do Szczecina tego lata portugalsko-rumuński obrońca Marian Huja (15.) i Norweg Fredrik Ulvestad (49.), a pierwszą bramkę w meczu - i honorową dla gości - uzyskał Mathieu Scalet (9.) po błędzie rumuńskiego golkipera miejscowych Valentina Cojocaru.
Na inaugurację tej serii w piątek Cracovia - w obecności selekcjonera reprezentacji Polski Jana Urbana - wygrała u siebie z beniaminkiem Bruk-Bet Termalicą Nieciecza 2:0 po bramkach piłkarzy z Bałkanów: Hasica (22. z rzutu karnego) i Chorwata Mauro Perkovica (78.). „Pasy” zostały pierwszym zespołem z sześcioma punktami, a dzięki lepszej od Górnika różnicy goli zajmują pierwszą lokatę.
W drugim piątkowym meczu beniaminek Arka Gdynia zremisował przed własną publicznością z Radomiakiem 1:1.
W niedzielę wicemistrz Raków Częstochowa - jedyny klub z czołówki, który na inaugurację wywiązał się z roli faworyta i pokonał na wyjeździe GKS Katowice 1:0 - podejmie Wisłę Płock. Tego dnia swoje spotkania rozegrają także Jagiellonia Białystok z Widzewem Łódź i Korona Kielce z Legią Warszawa.
Raków, Widzew i Wisła, które odniosły zwycięstwa w pierwszej kolejce, mogą dołączyć do Cracovii i Górnika na czele tabeli. Z kolei Legia zaprezentuje się w ekstraklasie w tym sezonie po raz pierwszy.
Drugą serię spotkań zakończy poniedziałkowe starcie GKS z Zagłębiem Lubin w Katowicach.(PAP)
mm/ pp/