8 września 1968 roku Ryszard Siwiec dokonał samospalenia podczas ogólnopolskich dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, protestując przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Służba Bezpieczeństwa latami ukrywała prawdę o jego czynie.

„Każdy kraj, który ujarzmia inne narody – musi upaść. To nic nowego, to stare obowiązujące wieczne prawo historii, prawo rozwoju. Czy sądzicie, że wasze imperium nie upadnie tylko dlatego, że ujarzmienie innych narodów nazwaliście wyzwalaniem, że kłamstwo nazwaliście prawdą, niewolę nazywacie wolnością, że totalną tyranię nieodpowiedzialnej kliki rządzącej – demokracją, że zastąpienie wyzysku człowieka przez człowieka totalnym wyzyskiem przez jedynego molocha kapitalistę, państwo nazwaliście socjalizmem, a waszą walkę o panowanie nad światem – walką o pokój, żeby żaden z waszych niewolników (obywateli) nie poznał prawdy!”.
Z przesłania Ryszarda Siwca
Do wybuchu wojny pracował w Przemyślu w Urzędzie Skarbowym. Jednak pracę porzucił, tłumacząc to brakiem zgody na fakt, że pieniądze ściągane przez urzędników – których pracę nadzoruje – mają służyć okupantowi.
Po wojnie odmówił pracy w szkolnictwie, nie chcąc uczestniczyć w komunistycznej indoktrynacji młodzieży i podjął pracę jako księgowy.
Dorabiał hodowlą kur i uprawą ogrodu. Spokojne życie...., a jednak zdecydował się na tak drastyczny akt protestu przeciw komunistycznej dyktaturze.
Wiemy też, że był katolikiem i patriotą, miał pięcioro dzieci. Dużo czytał i posiadał w domu duży księgozbiór. Uprawiał różne sporty – jeździł na nartach i pływał, a przed wojną grał w hokeja w drużynie „Czarnych” Lwów.
Przez wiele lat na prywatnej maszynie Erica pisał i powielał ulotki, podpisując je "Jan Polak".
W Wikipedii czytamy, że formę samospalenia wybrał prawdopodobnie pod wpływem informacji o samospaleniu w 1963 roku mnicha buddyjskiego Thích Quảng Ðức, który w ten sposób wówczas zaprotestował przeciwko prześladowaniom w Wietnamie buddyzmu przez rząd. Czy rzeczywiście inspiracją był czyn buddyjskiego mnicha, tego nie wiemy.
Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!
Fragment listu Ryszarda do żony:
"Kochana Marysiu, nie płacz. Szkoda sił, a będą ci potrzebne. Jestem pewny, że to dla tej chwili żyłem 60 lat. Wybacz, nie można było inaczej. Po to, żeby nie zginęła prawda, człowieczeństwo, wolność ginę, a to mniejsze zło niż śmierć milionów. Nie przyjeżdżaj do Warszawy. Mnie już nikt nic nie pomoże. Dojeżdżamy do Warszawy, piszę w pociągu, dlatego krzywo (....)".
Opierał się próbom gaszenia jego żywej pochodni. Zmarł w wyniku odniesionych oparzeń (ponad 85% powierzchni ciała) w czwartym dniu hospitalizacji Szpitalu Praskim w Warszawie.
Ryszard Siwiec został pochowany na cmentarzu komunalnym Zasanie w Przemyślu w grobie rodzinnym.
Największy w historii Przemyśla pogrzeb "Płonącej Wolności", wydaje się, że nie stał się jednak manifestacją polityczną. Podczas uroczystości agenci SB rozpuszczali plotki, jakoby Siwiec był alkoholikiem lub osobą niezrównoważoną psychicznie.
Czy Palach wiedział o proteście Siwca? Trudno powiedzieć - pierwszą publiczną informację o samospalenia Polaka na stadionie nadała dopiero w kwietniu 1969 (niemal 4 miesiące po śmierci Palacha) polska audycja Radia Wolna Europa.
Również w setną rocznicę urodzin Ryszarda Siwca mieszkańcy Dębicy, z której pochodził, oddali mu hołd. Przybyli dyplomaci sąsiednich krajów, władze Podkarpacia i miasta, a także rodzina, córka Elżbieta i syn Wit Siwiec.
W wydarzeniu uczestniczyli również Ambasador Republiki Słowackiej w Polsce, pani Andrea Elscheková Matisová, oraz Ambasador Republiki Czeskiej w Polsce, pan Břetislav Dančák.
– Gdy dziś, po tylu latach, spotykamy się przy tym pomniku, możemy mieć satysfakcję, że głos Ryszarda Siwca nie został zamilczany na zawsze, że został przypomniany i dziś może być dla nas pewną wskazówką, inspiracją w walce o prawa człowieka, o prawo narodów do samostanowienia. A ta walka toczy się w różnych zakątkach dzisiejszego świata – mówił w swoim wystąpieniu minister Syska.
– W 1989 roku Polska, Czechy i Słowacja wstąpiły na drogę demokracji. Nasze trzy narody połączyło pragnienie wolności, życia w społeczeństwie respektującym prawa obywatelskie oraz prawa człowieka. Od 1989 roku nasze państwa reprezentują świat wyznający te wartości – podkreślił Zastępca Szefa Urzędu.
Na zakończenie uroczystości delegacje złożyły wiązanki kwiatów pod pomnikiem.
Ryszard Siwiec płonie ogniem wolności w pamięci trzech narodów polskiego, czeskiego oraz słowackiego i jest dla nich symbolem obywatelskiego oporu wobec reżimu komunistycznego, który był dla nich wspólnym bolesnym doświadczeniem.
BEB, jp
Źródła. Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Wikipedia, IPN,