22 października ostatnią ziemską drogę przeszedł prof. Adam Strzembosz, wybitny prawnik i sędzia, autorytet w dziedzinie praworządności, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego i były przewodniczący Trybunału Stanu, kawaler Orderu Orła Białego. Zmarł w wieku 95 lat 10 października 2025 r. w swoim mieszkaniu na Grochowie.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w Konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej w Warszawie na Kamionku przy ul. Grochowskiej 365 o godz. 12.30. Przy szczelnie wypełnionym kościole odprawiona została Msza Święta pogrzebowa koncelebrowana. Wcześniej o godz.12.00 poprzedziła ją modlitwa różańcowa w intencji zmarłego.
Zgodnie z wolą rodziny pogrzeb miał charakter prywatny, a nie urzędowy, niemniej przy trumnie wartę honorową pełniła Straż Miejska Miasta Stołecznego Warszawy, a w świątyni poza rodzina zmarłego i licznymi reprezentantami środowiska prawników można było dostrzec kilku polityków. Obecni byli m.in. minister sprawiedliwości Waldemar Żurek oraz jego poprzednik Adam Bodnar.
- Tata mówił, że nie boi się śmierci, ale boi się samego umierania. I było tak jak chciał - zmarł we śnie. Z moim bratem Piotrem czuwaliśmy przy nim na zmianę nocami przez ostatnie miesiące, od czasu kiedy wrócił do domu ze szpitala - opowiada portalowi Powiem Polsce.pl syn zmarłego Marcin Strzembosz.

Pokazuje kartkę z odręcznie naniesionym kolorowym schematem ważnych punktów z życia sędziego, ale i głowy rodziny, harcerskiego instruktora, wykładowcy, profesora, uczestnika stolika prawnego przy Okrągłym Stole, animatora Solidarności środowiska prawników, prezesa Sądu Najwyższego ... , a jednocześnie orędownika tradycji i pielęgnowania rodzinnych więzi.
Ten kolorowy szkic Marcina Strzembosza - plastyka, ilustratora książek, z powołania pedagoga i społecznika, męża i ojca trójki dzieci - był osnową żywej emocjonalnej nasyconej faktami i osobistym doświadczeniem pożegnalnej mowy, jaką wygłosił w imieniu rodziny zmarłego po mszy świętej tuż przed odprowadzeniem ciała zmarłego do rodzinnego grobu na Starych Powązkach w Warszawie.

To była druga i ostania mowa pożegnalna tego dnia (rodzina zmarłego prosiła aby nie było wystąpień na cmentarzu powązkowskim). Bezpośrednio przed Strzemboszem Juniorem pożegnanie w imieniu środowiska polskich prawników wygłosił były prezes Trybunału Konstytucyjnego profesor Marek Safian. Wspominał spotkanie na urodzinach profesora 14 września podczas którego „Adam powiedział, ze widzimy się po raz ostatni”.

Profesor Safian wspomniał, ze zawdzięczamy bardzo wiele profesorowi Strzemboszowi, także on osobiście. - Zawsze był zaangażowany w sprawy prawników, w szczególności tych pokrzywdzonych w stanie wojennym i podczas przemian demokratycznych – podkreślił i dodał, że kiedy pracowali wspólnie w czasie stanu wojennego w Lublinie na Wydziale Prawa Kanonicznego KUL zmarły wykazał szczególne zaangażowanie w powstawaniu sądowej Solidarności co dało podwaliny zasadom i wartością zawodowego samorządu prawniczego w drodze reform.

W obszernym podsumowaniu drogi swojego mentora uwypuklił jego oddanie w obronie demokratycznej Polski i niezależnego sądownictwa. Przypomniał również słowa zmarłego, ze są sytuacje kiedy nie można stać z boku.

Po mowach końcowych uroczyście przy śpiewie wyprowadzono trumnę ze zmarłym ze świątyni.


Następnie kondukt pogrzebowy w asyście policji i Straży Miejskiej Warszawy przejechał ulicą Grochowską do Dworca Wileńskiego, a dalej przez Wisłę Trasą W-Z, a następnie mijał kolejno gmachy Hipoteki i Sądów na Alei Solidarności docierając na Stare Powązki. Tym samym prawo i lewobrzeżna Warszawa pożegnała tak mocno związanego z nią swojego honorowego obywatela profesora Adama Strzembosza (tytuł nadany przez Radę Warszawy w 2016 r.).
Na Starych Powązkach przez VII bramę nestor polskich prawników w gronie żałobników i kapłanów został odprowadzony do grobu rodzinnego (kwatera 261-6-17/18). Wśród licznie zgromadzonych w szczególny sposób – śpiewem - przy akompaniamencie gitary - oddali hołd: harcerze - swojemu druhowi Adamowi i przedstawiciele Wspólnoty Neokatechumenalnej – swojemu bratu na drodze wiary. (Państwo Strzemboszowie przystąpili do jednej z pierwszych wspólnot przy kościele akademickim świętej Anny przy Placu Zamkowym w Warszawie).
Aby dopełnić portretu Adama Strzembosza warto też wspomnieć, że przed kościołem po Mszy Świętej wolontariusze zbierali datki do puszek. Było to zgodnie z wolą rodziny, która prosiła aby zamiast kwiatów wesprzeć Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny Fundacji Rodzin Adopcyjnych w Otwocku.

Przypomnijmy, że siostra śp. Adama, Teresa, była współtwórczynią ośrodków adopcyjno-opiekuńczych i domów samotnej matki.
Zobacz biografię Adama Strzembosza na portalu PowiemPolsce.pl
Czytaj: Adam Strzembosz - długa droga nestora polskich prawników
Zdzisław Bielecki


© PowiemPolsce.pl
25.10.2025 / 21:37