Szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Wolfgang Ischinger stwierdził w piątek, że uzgodnione na szczycie unijnym finansowanie Ukrainy bez użycia zamrożonych rosyjskich aktywów prowadzi do utraty wiarygodności UE.
W rozmowie z niemieckim nadawcą Deutschlandfunk Ischinger ocenił, że UE „sprawia wrażenie, jakby była popychana i ciągle szukała rozwiązań zastępczych”.
Choć cel, czyli zagwarantowanie środków dla Ukrainy, został na unijnym szczycie osiągnięty, to zdaniem niemieckiego dyplomaty za „znaczną cenę”.
„A mianowicie kosztem wiarygodności, zdecydowania i zdolności działania Unii Europejskiej jako godnego zaufania, szanowanego międzynarodowego aktora” – stwierdził dyplomata.
Ischinger to 79-letni dyplomata, który od 2008 do 2022 r. kierował prestiżową Monachijską Konferencją Bezpieczeństwa (MSC). Wcześniej zajmował wysokie stanowiska w niemieckim MSZ, był też ambasadorem w USA i Wielkiej Brytanii. W 2025 roku Ischinger ponownie stanął na czele MSC, tym razem tymczasowo, do objęcia tej funkcji przez byłego szefa NATO Jensa Stoltenberga.
Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa ogłosił w nocy z czwartku na piątek, że europejscy liderzy podjęli na szczycie w Brukseli decyzję o udzieleniu Ukrainie wsparcia w formie pożyczki w wysokości 90 mld euro na kolejne dwa lata. Zostanie ona sfinansowana ze wspólnego długu, gwarantowanego unijnym budżetem. Nie było zgody na wykorzystanie zamrożonych rosyjskich aktywów w celu sfinansowania potrzeb Ukrainy. Kluczowy okazał się sprzeciw Belgii, gdzie zdeponowana jest większość rosyjskich aktywów.
Z Berlina Mateusz Obremski (PAP)
mobr/ kar/


PAP
19.12.2025 / 17:20