Wybierz kontynent

To ona stworzyła kulinarnie polską Wielkanoc

„My z niej wszyscy” można byłoby powiedzieć. Paradoks polega na tym, że o Marii Marciszewskiej - autorce przepisów, które (nieświadomie) do dziś odtwarzamy - w gruncie rzeczy niczego nie wiadomo.

Fot. A. Setkowicz. Wikipedia. Domena publiczna

„Litwinka mieszkająca w Ukrainie” – konsekwentnie pisała o sobie Maria z Krzywkowskich Marciszewska, nawiązując do tradycyjnego w Rzeczypospolitej sposobu radzenia sobie z kwestiami tożsamości i przynależności. A czasy były już nowe, późny wiek XIX domagał się deklaracji etnicznych.

 

Marciszewska była Polką, ale – co doskonale widać w jej przepisach – patrząca daleko wstecz. „Takie menu […] jest naprawdę archaiczne, pamiętające jeszcze czasy kuchni Wielkiego Księstwa Litewskiego” – ocenia jej propozycję wieczerzy wigilijnej badacz historii litewskich kulinariów, Rymvidas Laužikas z Uniwersytetu Wileńskiego. Istotnie, dokonała rzeczy niezwykłej, która może się udaje jednemu autorowi książek kucharskich na pokolenie– przełożyła głęboko archaiczne przepisy na realia nowoczesnej kuchni.

Wielkanocne baby
Właściwie niczego o niej nie wiadomo, poza tym, że istotnie, mieszkała w Kijowie. Tam też ukazywały się jej książki. Jednak debiut, do dziś niezwykle ważny, został wydany w Wilnie, w drukarni Józefa Zawadzkiego, męża Wincenty, tej od Kucharki litewskiej. Pierwsza książka Marciszewskiej to wydane w roku 1854 Przepisy pieczenia ciast wielkanocnych, to jest bab różnego rodzaju, placków, mazurków drożdżowych i nie drożdżowych… Jak widać, to publikacja specjalistyczna, poświęcona jednemu zagadnieniu. Monografia.

 

Kucharka szlachecka, wydanie z 1878 roku.
Polona.pl. Domena publiczna

Paradoks Marciszewskiej polega na tym, że jej przepisy są dziś znane wszędzie, że niczym Pan Jourdain, używamy receptur „Litwinki mieszkającej w Ukrainie” nie wiedząc, że to ona jest ich autorką. A to ona właśnie „stworzyła” kulinarnie polską Wielkanoc w kształcie, jaki znamy dziś, lub o jakim, opowiadali nam rodzice. Cała dywizja bab wielkanocnych i mazurków została zdefiniowana przez Marciszewską, późniejsi autorzy (świadomie lub nie) w tej przynajmniej, wielkanocnej sprawie, muszą się do niej odwoływać. Zresztą i sama autorka jest do swoich przepisów na baby przywiązana najbardziej. Znajdziemy je później powtarzane w jej kolejnych książkach.
 
Długie trwanie
Datom zresztą warto przyjrzeć się uważniej. Przepisy pieczenia ciast… ukazują się w roku 1854. Cztery lata wcześniej umiera Jan Szyttler, pierwszy na Litwie autor licznych i praktycznych (i nowoczesnych, choć w czasach Marciszewskiej już archaicznych) książek kucharskich. Poza tym, że z ich pisania uczynił swój zawód, był uczniem i spadkobiercą kucharza ostatniego króla Polski, Paula Tremo. Szyttler był więc pomostem między nowoczesnością wieku XIX a kuchnią dawnej Polski. No, ale w latach 50. czasy były już inne. Cztery lata po debiucie Marciszewskiej rozbłyśnie gwiazda Lucyny Ćwierczakiewiczowej, zacznie się nowa epoka. A jednak to nie głośna skandalistka Ćwierczakiewiczowa, a praktycznie nieznana Marciszewska wywarła najmocniejsze piętno na polskiej kuchni.

  

Propozycje postnych obiadów na cały tydzień z wydania z 1893 roku.
Polona.pl. Domena publiczna

 

To, co gotowały nasze babki (i nauczająca je Maria Disslowa), pochodziło z książek Marciszewskiej właśnie. Jej najważniejsza książka, o której za chwilę, została wznowiona jeszcze w roku 1929, na dwa lata przed słynnym Jak gotować Disslowej. Unowocześniono szatę graficzną, zmieniono tytuł, ale… w środku były te same XIX-wieczne przepisy, które są z nami do dziś.
 
Spiżarnia i słodycze
W roku 1859, już w Kijowie, ukazuje się kolejna książka o bardzo wąskiej specjalizacji, mianowicie Suche konfitury. Marciszewska musi już być popularna, uzasadnia powstanie książki tym, że „Niektóre ze znajomych mi osoby [sic], po ogłoszeniu przepisów moich na smażenie syropowych konfitur, zapytywały, dla czego nie przyłączyłam informacyi, jak się robią konfitury suche, pożądane we wszystkich zamożnych domach…”.  I dalej: Mogę śmiało zapewnić, że przy akuratnem zachowaniu moich przepisów i użyciu najwięcej potrzebnej cierpliwości […] konfitur w domu urządzonych mniej, jak o połowę kosztować będzie, aniżeli kupne”. Może Marciszewska była już lokalnym autorytetem kulinarnym? Może opublikowała coś jeszcze, o czym nie wiemy? W każdym razie – najpierw ciasta, potem konfitury, można odnieść wrażenie, że specjalizuje się w cukiernictwie, w słodyczach. Jej opus magnum jednak niebawem pokaże, że erudycja autorki jest znacznie szersza.

 

Suche konfitury sposobem kijowskim, wydanie z 1859 roku.
Polona.pl. Domena publiczna


 
Między dawnymi a nowymi czasy
Niemal dwie dekady po Konfiturach, w roku 1878, z kijowskiej drukarni wychodzi najważniejsza do dziś książka Marciszewskiej, czyli Kucharka szlachecka – książka, która do dziś definiuje polską kuchnię. 3000 przepisów, podział na Kucharstwo i Spiżarnię i – jak u poprzedniczek – dogłębna znajomość kuchni i obyczaju szlacheckiego dworu. Z tą jednak różnicą, że „kucharka szlachecka” może gotować także w mieście. Bardzo możliwe, że istotną inspiracją dla autorki był rosyjski bestseller, najważniejsza w Rosji książka kucharska, którą wydaje się praktycznie do dziś, mianowicie Podarek dla młodych gospodyń (Podarok mołodym choziajkom) Jeleny Mołochowiec z 1861 roku. Skądinąd wiadomo, że książka ta była niezwykle popularna na Ukrainie i Litwie. Marciszewska (czy ze względów marketingowych?) używa tytułu książki Rosjanki jako nadtytułu.

  
W Kucharce szlacheckiej dania podzielone są po staremu na postne i mięsne, kalendarzowi liturgicznemu podlegają propozycje obiadów na cały tydzień a przede wszystkim – oczywiście – niezwykłe, rozbudowane i niezwykle bogate katalogi dań świątecznych.  Rymvidas Laužikas wylicza: „zdaniem autorki na szlacheckim stole wigilijnym koniecznie musiały się znaleźć: zupa z mleka migdałowego z ryżem i rodzynkami; jeszcze jedna zupa (kto jaką lubi – może to być barszcz z uszkami albo zupa rybna); szczupak w białym sosie na kwaśno, z cytryną, ale też z rodzynkam; okonie posypane rozdrobnionym jajkiem i polane masłem, cały (niepokrojony na kawałki) szczupak w sosie żółtym, z szafranem i rodzynkami, cały karp w sosie różowym z rodzynkami, pasztet z żołądków rybnych i wątróbek w cieście francuskim, lin w galarecie, pieczone karasie z czerwoną kapustą, krem śmietankowy, galaretka albo kisiel, suszone wiśnie, śliwki i gruszki; zamiast chleba – strucla, upieczona z mlekiem makowym albo migdałowym. I nie był to opis jakiejś wyjątkowej kolacji”.
Rzeczywiście, „zwykłe” śniadanie u Marciszewskiej zawiera rzodkiewki, masło, marynaty, kawior, sardynki, rolady, szynkę wędzoną, kiełbasy, salcesony wędzone, ozorek i polędwicę, ser szwajcarski i holenderski, limburski oraz parmezan, ostrygi, ser śmietankowy, grzybki w occie, rydzyki, fląderki, półgęski wędzone, śledzie i inne. Książki kucharskie XX stulecia zdają się próbować dorównywać jej fantazji, a Kucharka szlachecka jest bodaj najczęstszym reprintem w polskiej literaturze kulinarnej.

 

Doskonała kuchnia z 1929 roku.
Biblioteka Uniwersytecka w Toruniu. Domena publiczna

   
Baby warszawskie
W Kucharce szlacheckiej zachowała autorka wiele przepisów na swoje ulubione wypieki wielkanocne. Jeden z nich, nietrudny, poniżej w oryginalnym brzmieniu.

„Półtory kwarty najlepszej suchej mąki czyli szklanek sześć zaparza się kwartą mleka wrzącego, rozciera się dobrze i gdy będzie letnie, dodaje się po trochu kopę żółtek dobrze ubitych, piętnaście białek z tej kopy ubitych na pianę, kwaterkę drożdży gęstych białych i postawić przykrywszy w cieple niech rośnie, gdv ciasto ruszy dobrze miesić dwie godzin dodając potrochu dwie kwarty i pół mąki w przeciągu jednej godziny, a w drugiej godzinie trzy kwaterki sklarowanego masła czyli szklanek trzy, dodać po pół godzinnem mieszeniu z masłem, półtora funta cukru miałko tłuczonego i przesianego, wymiesić, naostatek wsypać pół funta migdałów słodkich i cztery łuty gorzkich razem usiekanych drobno, pół funta rodzenków bez pestek, wymiesić ciasto i kłaść w formy dobrze wysmarowane smalcem, czwartą część formy, postawne w cieple i niech podejdą do wierzchu, w piecu siedzieć mają godzinę. Warszawskie baby pieką w formach wązkich blaszanych, do których się wkładają papierowe i smarują się jak jedne tak drugie smalcem świeżym. Sadzając do pieca uważać aby nie strącić, bo opadną baby.”

Maria z Krzywkowskich Marciszewska, Kucharka szlachecka. Podarek dla młodych gospodyń, Wydanie trzecie poprawione, Kijów, 1878
 

O Autorze

Łukasz Modelski Redaktor

Łukasz Modelski – historyk sztuki, mediewista i smakosz. Autor książek, redaktor, dziennikarz, felietonista i wydawca. Gospodarz kultowej „Drogi przez mąkę” w radiowej Dwójce, autor rozmów z najważniejszymi kucharzami świata, prowadzący programy o historii kuchni w TVP Historia. Fot. Jacek Poremba.

PowiemPolsce.pl

Miejsca Polaków na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj