Janusz Kusociński – lekkoatleta, złoty medalista igrzysk olimpijskich w Los Angeles (1932 r.) w biegu na 10 000 m. Pierwszy polski mistrz olimpijski. Dwudziestopięciokrotny rekordzista Polski. W czasie wojny żołnierz, a później działacz konspiracyjny. Zamordowany w Palmirach 21 czerwca 1940 r. Wytrwały i konsekwentny, należał do grona najpopularniejszych sportowców II Rzeczypospolitej.
Kusociński, legenda polskiego sportu, której imię wciąż jest żywe, miała swoje trudne chwile i upadki. Tajemnicę tego sportowca i żołnierza, z racji niepozornego wzrostu i krępej budowy ciała zwanego "Kusym", poznaliśmy po latach, po ujawnieniu szczegółów mordu na polskiej inteligencji w Palmirach.
Urodził się w Warszawie, w rodzinie Klemensa, urzędnika kolejowego i Zofii z d. Śmiechowskiej. Miał dwóch braci i trzy siostry. Wychował się w Ołtarzewie pod Warszawą, gdzie ojciec miał niewielkie gospodarstwo.
Sportem interesował się od najmłodszych lat, dzięki starszemu bratu Zygmuntowi. Najpierw grali razem w palanta, później w piłkę nożną. Mając 15 lat zorganizował z kolegami klub sportowy „Pretoria”. Gdy uczęszczał do Warszawskiej Szkoły Ogrodniczej, należał do klubu „Sparta”. Po drodze trafił jeszcze do kilku innych klubów.
Przypadkowy debiut
Od 1925 r. był piłkarzem w warszawskim Robotniczym Klubie Sportowym „Sarmata”. Tutaj też zadebiutował niespodziewanie na bieżni. Podczas zawodów lekkoatletycznych, na których kibicował swojemu znajomemu, zabrakło zawodnika do sztafety. Kusocińskiego poproszono o zastępstwo w biegu na 800 m, który wygrał.
Od 1927 r. na poważnie zajął się uprawianiem lekkoatletyki. Wraz ze swoim jedynym trenerem, Estończykiem Aleksandrem Klumbergiem (według innych źródeł metodę opracował sam Kusociński lub sam trener) opracowali metodę treningu długodystanowego, tzw. interwałową. Polegała ona na pokonywaniu odcinków z bardzo dużą intensywnością na zmianę z odcinkami odpoczynkowymi.
Ciężkie treningi i determinacja opłaciły się i przyniosły spodziewane rezultaty. W 1928 r. Kusociński został mistrzem Polski. W tym samym roku, po przegranych eliminacjach na igrzyska olimpijskie do Amsterdamu, biegacz za porażkę winił klub, który nie zapewnił mu masażysty, czego skutkiem były skurcze łydek, które łapały go podczas biegu eliminacyjnego. Z tego powodu zmienił klub i w 1929 r. przeszedł do Klubu Sportowego „Warszawianka”, w którym biegał aż do wybuchu wojny. Był wielokrotnym mistrzem i rekordzistą Polski w biegach średnich i długodystansowych.
Sukces goni sukces
W 1928 roku ukończył Warszawską Szkołę Ogrodniczą przy ul. Wspólnej. W tym samym roku rekord Polski na dystansie 5000 m bił trzykrotnie. Pierwszy raz 31 sierpnia podczas Mistrzostw Polski w Parku Sobieskiego w Warszawie (czas 15:41,0); 17 września w Pradze poprawia go o 7 sekund, by w Wilnie uzyskać czas 15,17,8. To wszystko przy dość niskim wzroście (165 cm) i krępej budowie ciała z czego wziął się jego przydomek „Kusy”.
W tym samym 1928 r. skierowano Kusocińskiego do odbycia służby wojskowej - do 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej. Później został przydzielony do Ośrodka Wychowania Fizycznego w Warszawie. Z powodu kontuzji trafił w tym czasie dwukrotnie do szpitala. Biegacz opuścił wojsko w stopniu kaprala z cenzusem.
Rok 1931 był przełomowy w karierze sportowca. Stawał na starcie 43 razy. Od grudnia 1931 r. był zatrudniony w Łazienkach Królewskich jako ogrodnik i dzięki temu mógł na stałe zamieszkać w Warszawie.
Został wybrany laureatem „Przeglądu Sportowego” na najlepszego sportowca roku, a na początku 1932 r. otrzymał Wielką Honorową Nagrodę Sportową. Udało mu się pobić dwa rekordy świata: 19 czerwca 1932 r. w Antwerpii podczas biegu na 3000 m oraz 30 czerwca w Poznaniu na 4 mile (ok. 6437 m).
W mieście Aniołów
Najbardziej pamiętnym dniem w jego karierze sportowej był 31 lipca 1932 r., gdy na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles zdobył złoty medal w biegu na 10 000 m. Dystans pokonał w czasie 30 min 11,4 sek., ustanawiając tym samym nowy rekord olimpijski oraz nowy rekord Polski. Gdy po zawodach zdjął buty okazało się, że jego stopy są pokryte bąblami, które podeszły krwią. To był dowód na jego siłę i determinację w dążeniu do celu.
Po poważnej kontuzji kolana w 1933 r. przerwał starty. Stopniowo powracał do formy. Powrócił do startów w 1934 r., jednak na zawodach, które odbyły się we wrześniu został znowu kontuzjowany i tym razem miał dwuletnią przerwę. Z powodu kontuzji nie mógł uczestniczyć w XI Olimpiadzie w Berlinie (1936 r.). Podczas przerwy w startach współpracował z gazetami sportowymi. Był. m. in. redaktorem naczelnym „Przeglądu Sportowego”. Wydał też wspomnienia pt. „Od palanta do olimpiady”.
W 1937 r. zdobył maturę. Zmotywowała go do tego możliwość uzyskania dyplomu na CIWF (Cywilny Instytut Wychowania Fizycznego), którego był wolnym słuchaczem od 1935 r. Rok po uzyskaniu matury udało mu się dokończyć studia. Wrócił na bieżnię w 1937 r. Ponownie bił rekordy, przygotowywał się do Igrzysk Olimpijskich w 1940 r.
Konspiracja w Gospodzie Sportowców
Gdy 1 września na stolicę spadły pierwsze bomby, Kusociński z powodu kontuzji kolana nie został wcielony do wojska. Jako ochotnika przydzielono go do pierwszego plutonu kompanii karabinów maszynowych 2. Batalionu 360. Pułku Piechoty. Był dwukrotnie ranny, został odznaczony Krzyżem Walecznych z rozkazu gen. Juliusza Rómmla.
Po upadku Warszawy wraz z innymi sportowcami otworzył Gospodę Sportowców „Pod Kogutem”. Był członkiem Związku Walki Zbrojnej. Gościom lokalu dostarczał tajną podziemną prasę. Wstąpił do konspiracyjnej Organizacji Wojskowej „Wilki”, przyjął pseudonim „Prawdzic”. Został mianowany kierownikiem komórki wywiadu.
Początkowo osadzono go w więzieniu mokotowskim, gdzie był bestialsko torturowany. Następnie przewieziono go w Aleje Szucha. W dniach 20 - 21 czerwca 1940 roku został rozstrzelany w Palmirach koło Warszawy. Razem z nim zginęło 378 osób wielu wybitnych działaczy społecznych, kwiat polskiej inteligencji. W tym odosobnionym miejscu ogrodzonym drutem kolczastym na skraju Puszczy Kampinowskiej od grudnia 1939 r. do lipca 1941 r. zamordowano ponad 1700 osób w 21 masowych egzekucjach, przede wszystkim w ramach akcji AB (Ausserordentliche Befriedungaktion) . Celem było pozbawienie Polaków elit przywódczych jak inteligencja, duchowieństwo czy członkowie organizacji patriotycznych i społecznych.
Podczas ekshumacji w 1947 r. przy jego szczątkach znaleziono figurkę św. Antoniego, którą otrzymał od miejscowego proboszcza w Los Angeles, gdy w dniu startu na igrzyskach olimpijskich, uczestniczył w mszy świętej. Tę figurkę nosił potem przez całe życie przy sobie. Dzięki niej rodzina potwierdziła tożsamość olimpijczyka.
Od 1954 r. dla uczczenia jego pamięci corocznie odbywają się międzynarodowe zawody lekkoatletyczne – Memoriał im. Janusza Kusocińskiego. Imieniem sportowca nazwano też parki, szkoły, stadiony i ulice. Wśród licznych odznaczeń warto wspomnieć Złoty Krzyż Zasługi (1932 r.) i Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (pośmiertnie, 2009 r.). Wojennym losom Kusocińskiego poświęcony jest film pt. „Ostatnie okrążenie” (reż. K. Rogulski).
R.G.