Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, obchodzony jest w rocznicę opublikowania w Berlinie przez Niemców informacji o odkryciu w ZSRR masowych grobów oficerów Wojska Polskiego (1943); 50 lat od ujawnienia zbrodni - 13 kwietnia 1990 r. prezydent Michaił Gorbaczow w imieniu ZSRR oficjalnie przyznał, że katyńską zbrodnię popełniło rosyjskie NKWD. Dotąd nie znamy miejsc zamordowania wszystkich ofiar - tzw. lista białoruska.

Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski 17 września 1939 r. w niewoli sowieckiej znalazło się ponad 250 tys. jeńców wojennych. Byli wśród nich oficerowie, podoficerowie, szeregowcy, w tym rezerwiści stanowiący część elity II Rzeczypospolitej: lekarze, prawnicy, inżynierowie, nauczyciele, duchowni różnych wyznań ...
Przygotowania do mordu polskich elit Sowieci planowali pieczołowicie od 19 września 1939 r. kiedy to powołano Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD oraz zdecydowano o utworzeniu sieci obozów. Trwała selekcja, prowadzono indoktrynację, zwalniano tysiące szeregowców.
Jednocześnie "czyszczono" zagrabione ziemie Rzeczpospolitej. Pierwszą deportację Polaków w głąb ZSRR przeprowadziło NKWD 10 lutego 1940 r. Już 13 kwietnia 1940 roku miał początek drugiej deportacji, która objęła głównie rodziny urzędników państwowych, policjantów, nauczycieli, działaczy politycznych i przedstawicieli ziemiaństwa, razem około 140 tys. osób.
Warto pamiętać, że deportacje i inne sowieckie zbrodnie na obywatelach Polski poprzedziły oficjalne spotkania sowieckich i niemieckich urzędników w Zakopanym i Krakowie zmierzające w kierunku eksterminacji polskich elit.
W marcu 1940 r. Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych Ławrientij Beria skierował do Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) – zaadresowane do „towarzysza Stalina” – pismo z projektem likwidacji polskich jeńców wojennych. Przedłożony Stalinowi projekt zakładał likwidację 14 700 osób znajdujących się w „obozach dla jeńców wojennych”, pod którym to określeniem kryły się: Kozielsk, Starobielsk i Ostaszków oraz 11 tys. osób z więzień Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. Beria argumentował:
„są zapalonymi wrogami (polscy jeńcy – przyp. PowiemPolsce.pl) władzy radzieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego (...). Każdy z nich niecierpliwie oczekuje zwolnienia, aby mieć możliwość aktywnego włączenia do walki przeciwko władzy sowieckiej”
Decyzja Stalina i członków Biura Politycznego KC(b) o mordzie katyńskim na notatce Berii z 5-03-1940, (str.1)
Komisja Burdenki podała z imienia i nazwiska komendanta tylko jednego z trzech obozów (1-ON), żaden z więźniów nie uciekł, nie zmarł, nie został aresztowany lub przemieszczony do innego obozu. Trąci to fałszem, ponieważ brak ewakuacji tych obozów byłby niezrozumiały przy dokonaniu ewakuacji innych.
Tym samy oskarżono Niemców o mord, sugerując, że doszło do niego w 1941 roku. Wersję tę upowszechniała komunistyczna propaganda, a za nią - władze PRL. Wywiad brytyjski i amerykański szybko zdobyły informacje, kto jest sprawcą zbrodni, jednak wiadomość zatajono w obawie przed reakcją ZSRR. Związek Radziecki przyznał się do popełnienia zbrodni dopiero po 50 latach - 13 kwietnia 1990 roku.
W lesie katyńskim 13 maja 1943 r. grupa ośmiu jeńców z szeroką swobodą poruszania się i obserwacji spędziła ok. 2,5 godziny na terenie miejsca ekshumacji. Ppłk. Van Vliet w 1945 r. zaraz po wydostaniu się z niewoli złożył raport gen. Claytonowi Bissellowi, zastępcy szefa wywiadu Wydziału Wojny w Sztabie Generalnym armii amerykańskiej. Ten opieczętował raport jako „ściśle tajny”, a autorowi polecił z nikim nie rozmawiać na ten temat. Z tych wszystkich dokumentów jasno wynikało, że winę za zbrodnię katyńską ponosi rząd radziecki.
Gen. Bissellow przesłuchiwany potem przez Komisję Kongresową do sprawy zbrodni katyńskiej, wyjaśnił dlaczego w następujący sposób zakwalifikował ten raport: widział w nim potencjalne źródło kłopotliwej sytuacji, intencją prezydenta Roosevelta (który zresztą już od kilku tygodni nie żył) było skłonienie Związku Radzieckiego do udziału w wojnie z Japonią oraz że negocjowano właśnie treść Karty Narodów Zjednoczonych. Raport Van Vlieta mógłby tylko utrudnić wejście ZSRR do wojny oraz te negocjacje, podczas gdy Polacy nic nie byli w stanie w owym czasie USA zaoferować, poza prawdą.
W kwietniu 1950 r. ppłk Van Vliet skierował list do Pentagonu, prosząc o informację, gdzie znajduje się jego raport z 1945 r., po czym otrzymał odpowiedź, że odnalezienie dokumentu nie jest możliwe. Poproszono go natomiast, by napisał nowy, drugi raport. Raport został odtworzony przez Van Vlieta 11 maja 1950, oznaczony tym razem jako „tajny” i przekazany Komisji Katyńskiej Kongresu USA. Podpułkownik wyraził w nim identyczne wnioski jak w pierwszym raporcie z 1945 r. wskazując Rosjan jako wykonawców zbrodni katyńskiej. W 1952 r. Van Vliet zeznawał przed Komisją Kongresu jako świadek i ponownie potwierdził odpowiedzialność ZSRR za zbrodnię katyńską.
Wszystkie te inicjatywy i raporty zmierzające do wyjaśnienia zbrodni katyńskiej skrupulatnie były utajniane. Kłamstwo było tak rażące, wyjaśnienia sowieckie pokrętne i pełne sprzeczności, iż nie dało się go ukryć.
Do wyjaśnienia sprawy Katynia nie doszło również podczas procesu norymberskiego, ale też nie udało się Sowietom obciążyć Niemców winą za tę zbrodnię. Z drugiej strony sędziowie brytyjscy i amerykańscy nie dopuszczali do przewodu sądowego materiałów otrzymanych od polskiego rządu w Londynie.
Dopiero zmiana sytuacji w świecie i zimna wojna spowodowały przewartościowanie stanowiska władz USA. W Waszyngtonie 1 października 1951 r. rozpoczęła przesłuchania powołana przez Izbę Reprezentantów specjalna Komisja Kongresowa.
USA i Wielka Brytania zarówno w czasie II wojny światowej, jak i po jej zakończeniu sprawę Katynia traktowały instrumentalnie, kierując się przede wszystkim własnym interesem politycznymi. Ich stanowisko wobec Polski można delikatnie określić jako niezwykle nielojalne.
W Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej składam hołd naszym rodakom – jeńcom wojennym i więźniom politycznym – pomordowanym w Katyniu, Charkowie, Twerze i innych miejscach kaźni.
Łączę się z uczestnikami obchodów ku czci oficerów Wojska Polskiego, funkcjonariuszy Policji… pic.twitter.com/9XFl4RUL4D
W specjalnym przesłaniu na Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej prezydent napisał:
składam hołd naszym rodakom – jeńcom wojennym i więźniom politycznym – pomordowanym w Katyniu, Charkowie, Twerze i innych miejscach kaźni. Łączę się z uczestnikami obchodów ku czci oficerów Wojska Polskiego, funkcjonariuszy Policji Państwowej, żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, urzędników i innych członków elity II Rzeczypospolitej zgładzonych przez NKWD. Ci niezłomni patrioci oddali życie za wierność Ojczyźnie. Zginęli, bo odmówili kolaboracji z Sowietami. Dlatego zostali uznani za wrogów czerwonego totalitaryzmu i zamordowani.Masakra dokonana wiosną 1940 roku miała jasny cel. Sowiecka Rosja chciała, by suwerenne państwo polskie nigdy więcej się nie odrodziło. Temu właśnie miała służyć zagłada polskiej inteligencji, ludzi, którzy niejednokrotnie przewodzili narodowi – prawników, lekarzy, urzędników, nauczycieli. W wyniku zbrodni, która pochłonęła przeszło 20 tys. Polaków, Sowieci od 1945 roku mogli o wiele łatwiej wprowadzać komunistyczny porządek w naszym kraju. Chcieli też, aby następne pokolenia zapomniały o ofiarach.
W obchodach Dnia Pamieci o ludobójstwie katyńskim A.D. 2024 uczestniczyli licznie przedstawiciele parlamentu władz samorządowych, Rodziny Katyńskie i licznie Polacy zamieszkali w kraju i za granicą.
Źródła: Polskie Radio, Kancelaria Prezydenta RP, (@prezydentpl), IPN
PowiemPolsce.pl/ BEB