Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował w poniedziałek o podporządkowanie się decyzjom o ewakuacji i poleceniom służb. Zapewnił, że opuszczonych domostw przed szabrownikami będzie pilnować Żandarmeria Wojskowa i Policja. We wtorek o godz. 7 odbędzie się kolejne posiedzenie sztabu kryzysowego.
W poniedziałek we Wrocławiu odbyło się posiedzenia powodziowego sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał, że kolejne posiedzenia sztabu odbędą się we Wrocławiu we wtorek o godz. 7 rano, a następnie o godz. 16. Dodał, że jeśli zajdzie taka potrzeba, premier może zwołać sztab wcześniej. Według informacji CIR premier Tusk zostaje we Wrocławiu; w tym tygodniu nie jest już planowane posiedzenie rządu.
Szef MON poinformował podczas posiedzenia sztabu, że do tych osób, które są w trudno dostępnych miejscach, a nie zostali ewakuowani będą dostarczane woda i żywność - łodziami, pojazdami, ale i helikopterami Black Hawk. Jak mówił, chodzi w szczególności o miejscowości w okolicach Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego.
Kosiniak-Kamysz zaapelował też o podporządkowywanie się decyzjom o ewakuacji i poleceniom służb. Jak mówił, wiele osób nie chce się ewakuować w obawie przed szabrownikami. "Uruchomiona została Żandarmeria Wojskowa w celu współpracy z Policją i ochrony tych terenów. To będzie bardzo surowo egzekwowane i karane. Wszyscy, którzy dopuszczają się ohydnych czynów będą złapani i ukarani" - zapewnił.
Według wicepremiera, jeżeli samorządy złożą wniosku o zwiększenie liczby żołnierzy potrzebnych do walki z powodzią, będą one natychmiast realizowane. „W odwodzie są kolejne jednostki, nie tylko WOT, ale również 6. Brygada Powietrzno-Desantowa, 11. Dywizja Kawalerii Pancernej – żołnierze tych jednostek są już na przykład na Opolszczyźnie” – podkreślił.
Kosiniak-Kamysz poinformował, że w walkę ze skutkami powodzi już jest zaangażowanych 4,6 tys. żołnierzy. „24 śmigłowce plus decyzja o współdziałaniu z Republiką Czeską – śmigłowce czeskie stacjonują w pobliżu i są w dyspozycji, na nasze potrzeby, ale my też zadeklarowaliśmy stronie czeskiej, po tym co się wydarzyło w Ostrawie pomoc, choćby naszych saperów” – powiedział wicepremier.
Zaapelował też do pracodawców i przedsiębiorców, którzy zatrudniają strażaków-ochotników oraz żołnierzy WOT, by nie musieli oni przychodzić do pracy, jeżeli biorą udział w akcji w związku z powodzią. Jak dodał, nie dotyczy to tylko ochotników z województw śląskiego, dolnośląskiego i opolskiego, ale także innych części kraju.
Kosiniak-Kamysz prosił o kierowanie się do ośrodków pomocy społecznej, gdzie będzie udzielana pomoc mieszańcom poszkodowanym przez powódź. "Uruchamiamy wojskowe racje żywnościowe dostępne dla cywilów, jak również ciepłe posiłki - WOT-owcy będą je przygotowywać, tylko prosimy o sygnały ze strony samorządu" - dodał.
Wicepremier ostrzegał też przed dezinformacją i uczulał, by informacji o zagrożeniach szukać na stronach instytucji rządowych, czy wojewódzkich. Jak zauważył, pojawiła się niebezpieczna dezinformacja o wysadzaniu wałów w okolicy Nysy. "Nie ma żadnych działań prowadzonych przez saperów i nie ma żadnych planów wysadzania wałów" - zdementował Kosiniak Kamysz. Ocenił, że celem tej dezinformacji jest sianie paniki i została ona zastosowana przez "wrogie nam służby".
Podczas posiedzenia sztabu problem tzw. turystyki powodziowej, czyli osób, które chodzą lub jeżdżą po wałach przeciwpowodziowych, zgłosiła wojewoda opolska Monika Jurek. Premier Donald Tusk zapowiedział wprowadzenie zakazu przebywania na wałach przeciwpowodziowych tam, gdzie występuje zagrożenie powodziowe. Jak przekazał, odpowiednie decyzje prawne w tej sprawie zostaną podjęte po posiedzeniu sztabu kryzysowego.
"Dlatego wprowadziliśmy stan klęski żywiołowej, bo zgodnie z tym rozporządzeniem będziemy mieli możliwość wprowadzenia wprost zakazu przebywania na wałach, poza osobami, które są tam ze względów służbowych" - mówił Tusk.
Premier poinformował też m.in., że spółka Orlen dysponuje bezpłatnym paliwem w województwach opolskim, śląskim i dolnośląskim, z którego mogą korzystać PSP i OSP oraz policja – jednostki, które biorą udział w akcji powodziowej.
Tusk przekazał również, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaoferowała do dyspozycji Polski Unijny Mechanizm Ochrony Ludności (EU Civil Protection Mechanism).
Wskazał, że w ramach tego mechanizmu można aplikować o różnego typu pomoc, np. o sprzęt czy ludzi. "Minister (ds. UE Adam) Szłapka to kompletuje. Na razie radzimy sobie i nie ma potrzeby korzystania z pomocy międzynarodowej, ale jeśli by się okazało, że może zaistnieć potrzeba pomocy specyficznej, gdzie mamy jakiś deficyt lub problem, proszę natychmiast dawać znać, by szybko trafiło to do naszego ministra spraw europejskich" - powiedział Tusk. Dodał, że w rozmowie z szefową KE pozostawił kwestię ewentualnego korzystania przez Polskę z tego mechanizmu jako otwartą.
Podczas posiedzenia sztabu swoje raporty przedstawili wojewodowie: dolnośląski, opolski, śląski, małopolski oraz lubuski.
Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń przekazał, że najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach: kłodzkim, karkonoskim, ząbkowickim, wałbrzyskim, kamiennogórskim, lwóweckim, dzierżoniowskim. Jak dodał w górnej części stan rzek opada, ale fala przepływa na północ i z tym są związane pewne kolejne zagrożenia.
Poinformował, że na terenie Dolnego Śląska prawie 3200 osób zostało ewakuowanych, ale "niestety najprawdopodobniej to nie będzie koniec". Apelował, by mieszkańcy nie odmawiali ewakuacji, co może doprowadzić do narażenia życia służb. Prosił o uwagę mieszkańców Oławy i miejscowości w niższych częściach Odry.
Dodał, że na miejscu działa tysiąc strażaków, 4 tys. ochotników i 800 żołnierzy, m.in. siły Wojska Obrony Terytorialnej. Podkreślił, że rozważana jest budowa tymczasowego mostu na terenie Stronia Śląskiego, ale dopiero po sprawdzeniu możliwości i konieczności takiej decyzji.
"W tej chwili z najnowszych rzeczy otrzymamy, i dziękuję za tę deklarację, 30 cystern do możliwości przesyłania wody, przelewania wody po 10 tysięcy litrów każda cysterna i 60 Starlinków, łączność satelitarna" - dodał.
Poinformował, że na terenie Dolnego Śląska zamknięto z powodu zalania, zagrożenia lub są miejscem pobytu ewakuowanych 184 szkoły podstawowe, 24 szkoły ponadpodstawowe, 33 przedszkola, 1 MOZ i 4 specjalne ośrodki szkolno-wychowawcze. Awiżeń dodał, że obecnie 30 tys. domostw jest bez prądu. "Nie wszędzie zostanie od razu włączony prąd, ponieważ tam gdzie są zalania będziemy musieli uważać" - powiedział.(PAP)
pdo/ kmz/ par/