Słowa Alaksandra Łukaszenki o "szykowanej prowokacji przeciw ludności Polski" przez wywiady Polski i USA to kompletna bzdura - oświadczył koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Tę wypowiedź należy traktować jako element wojny informacyjnej skierowanej do białoruskiej opinii publicznej.
Białoruska Agencja Telegraficzna Biełta podała we wtorek, że podczas narady z funkcjonariuszami struktur siłowych, Alaksandr Łukaszenka powiedział o "szykowanej prowokacji przeciw ludności Polski". "Wywiady polski i amerykański przygotowują prowokację o wielkiej skali przeciwko cywilnym mieszkańcom Polski, o którą oskarżą Rosję i Białoruś+ – stwierdził Łukaszenka" - zacytowała Biełta.
"To kompletna bzdura" - powiedział Siemoniak w środę w radiu Zet. Dodał, że "takie wypowiedzi należy traktować jako elementy wojny informacyjnej, ale bardzo mocno nakierowanej na własną opinię publiczną".
"Niestety prezydent Łukaszenka atakuje Polskę sugerując często niestworzone historie, żeby siać napięcie, zwracać na siebie uwagę, mobilizować własną opinię publiczną, żeby pokazywać Rosji, że jest antyzachodni czy antypolski" - powiedział Siemoniak.
Podkreślił, że "wywiady i służby demokratycznych państw nie działają w ten sposób, że w celu udowodnienia czegoś - krzywdzą własnych obywateli".
Dopytywany, czy słowa Łukaszenki nie są przygotowaniem do jakieś prowokacji przeciwko Polsce, Siemoniak zastrzegł, że "niczego nie można wykluczyć".
"Musimy bardzo uważnie śledzić, co się dzieje na Białorusi, co mówi prezydent Łukaszenka oraz co tamtejsze służby i wojsko robią" - powiedział minister-koordynator służb specjalnych. Zaznaczył, że Białoruś - państwo sąsiadujące z Polską, "odgrywa rolę w wojnie rosyjsko-ukraińskiej będąc w jakieś mierze zapleczem dla Rosji".
Zapytany o sytuację na granicy polsko-białoruskiej, Siemoniak powiedział, że Straż Graniczna przekazuje komunikaty. Przyznał, że "zwykle zimą prób nielegalnego przekraczania granicy jest mniej".
Zapowiedział ponadto, że do końca marca przedstawiony zostanie projekt ustawy dotyczącej likwidacji CBA i przejęcia jego zadań przez policję, ABW i administrację skarbową. "Trudno mi powiedzieć jaka będzie decyzja prezydenta Andrzej Duda" - powiedział Siemoniak. Dopytywany, czy przewiduje rozmowy w tej sprawie odpowiedział, że "absolutnie tak".
Zaznaczył, że "na razie CBA musi pracować normalnie". "Nie można tutaj założyć rąk i nie walczyć z korupcją" - powiedział minister-koordynator służb specjalnych. Oświadczył, że ma "pełne zaufanie do Agnieszki Kwiatkowskiej Gurdak szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mok/