Szykujący się do startu w igrzyskach olimpijskich w Paryżu jeździec Maksymilian Wechta spodziewa się motywów paryskich wplecionych w parkur skoków przez przeszkody. "Imitacja wieży Eiffla czy Łuku Triumfalnego to dla kibiców ciekawy obrazek, ale dla koni wyzwanie” - zaznaczył.
W rozmowie z PAP 31-latek podkreślił, że stosowanie elementów uatrakcyjniających wygląd przeszkód to normalna procedura na zawodach wysokiej rangi, ale to też "straszaki, odwracające uwagę koni".
"Boksu mojego konia zdjęciami wieży Eiffla nie okleiłem, ale podczas wielu międzynarodowych zawodów starałem się zapoznać Chepettano z przeszkodami o przeróżnych kształtach" - przyznał.
Wechta zakwalifikował się do imprezy czterolecia ze swoim 12-letnim ogierem rasy holsztyńskiej Cheppettano. Poza nimi w drużynie polskich skoczków znaleźli się: Adam Grzegorzewski (KJ Sielanka) z koniem Issem, Michał Tyszko (Tuszyński KJ Garbówek) i Colinero oraz rezerwowy Dawid Kubiak (KJ Sielanka) z Flash Blue B.
Konkurencje hippiczne przeprowadzone zostaną w Wersalu. Za projekt ustawienia przeszkód dla skoczków odpowiadać będą Hiszpan Santiago Varela Ullastres oraz Francuz Gregory Bodo.
Jak wspominał Wechta, miał już okazję startować na parkurach projektowanych przez Bodo m.in. podczas zeszłorocznego Warsaw Jumping na stołecznym Służewcu, a także na zawodach we Francji, na które pojechał specjalnie po to, by zapoznać się ze stylem pracy tego gospodarza toru.
"Spodziewam się dużo nieoczywistych linii i ciekawych zakrętów, do tego trochę jazdy po łuku, w której dostaniemy wybór, ile foule, czyli kroków galopu, koń powinien zrobić, aby precyzyjnie najechać na przeszkodę" - opisał.
Jeździec stacjonujący na co dzień w podpoznańskim Rosnówku dodał, że Bodo stawia zwykle na wymagającą kolorystykę.
"Pastelowe barwy i złoto użyte na przeszkodach sprawiają koniom optyczną trudność, a właśnie takie kolory, nietypowe linie plus różne +sztuczki+ w szeregach, na czele z umieszczeniem płotka zamiast drągów na dole przeszkody, to elementy przez niego stosowane" - tłumaczył.
Arena skoków przez przeszkody została zbudowana na tyłach Pałacu Wersalskiego, w słynnych królewskich ogrodach.
"To duży plac, więc sądzę, że będzie można mocniej pogalopować i mi to pasuje, choć Chepettano nie jest najszybszy. Ale na pewno będą linie, na których można szukać skrótów i zmieszczenia się tym samym w normie czasu" - dodał.
Zawodnik, który w zeszłorocznych mistrzostw Europy zajął 54. miejsce, dodał, że początki pracy z siwym ogierem nie były łatwe.
"Kupiliśmy go jako 2,5-latka, ale początkowo wsiadali na niego moi berejtrzy. Zobaczyłem w nim wielki potencjał, więc od kiedy osiągnął sześć lat to przeszedł pod moje skrzydła, mimo trudnego charakteru, bo ani pod siodłem, ani w stajni nie był to +misio do przytulania+" - zauważył.
"Jak coś mu się nie podobało, to nie omieszkał tego sygnalizować - czy to była mucha latająca koło niego, czy traktor, który zaparkował gdzie indziej niż zwykle, ale na szczęście nigdy nie miał problemu ze skokami, nie zatrzymywał się przed przeszkodą" - opowiadał.
Wechta dodał, że po latach wspólnej pracy i pokonaniu pierwotnych problemów ma do tego wierzchowca duże zaufanie i wybiera go na najważniejsze imprezy.
"Podróże znosi dobrze, choć po kilku godzinach w ciężarówce robi się niegrzeczny, bo po prostu zaczyna go roznosić energia. Nawet po czterech dniach jazdy do Hiszpanii nie miał spadku formy, a wręcz przeciwnie, także przejazd do Paryża z przerwą na odpoczynek w Belgii nie jest żadnym wyzwaniem" - przekazał.
Sam swój olimpijski debiut ocenia w kategoriach wielkiego wyróżnienia i ogromnej życiowej przygody.
"Start będzie przyjemnością, a gdyby była okazja i wolna chwila, to chciałbym obejrzeć na żywo rywalizację siatkarzy i piłkę ręczną oraz boks. Choć najbardziej interesuję się piłką nożną i żużlem, to mieszkanie w wiosce olimpijskiej da nam okazję do spotkania wielu sław światowego sportu, na czele np. z tenisistami, czy przedstawicieli bardziej medialnych dyscyplin niż jeździectwo" - podsumował.
Zespół skoczków wyruszy w podróż do Francji 24 lub 25 lipca, po drodze zatrzymując się w klinice weterynaryjnej w Belgii. 30 lipca należy zameldować konie w stajniach w Wersalu, a rywalizacja drużyn zaplanowana jest na 1 i 2 sierpnia. W konkurencji skoków prawo startu otrzymało 75 par jeździec/koń.(PAP)
Autorka: Anna Kalinowska
anka/ pp/