Wybierz kontynent

Szable i lance - kawaleria w bitwie po Janowem

Na polach i w przysiółkach Janowa rozegrała się jedna z najbardziej staromodnych bitew kawaleryjskich wojny polsko-bolszewickiej. Decydowały lance, szable i osobiste pojedynki. Marsz sowieckej kawalerii na Warszawę został opóźniony.

Oddział kawalerii z czasów wojny polsko-bolszewickiej. Fot. NAC. Domena publiczna

Sytuacja wyglądała źle. Polska armia była w odwrocie. Sowieci dynamicznie parli na zachód, znikały kolejne linie obrony, padło Wilno, nie utrzymano obrony na linii Niemna. 23 lipca sowiecka kawaleria, pod dowództwem Gaja Gaja Bżyszkiana, Niemen przekroczyła. Jego 15 Dywizja zagroziła tyłom grupy generała Żeligowskiego. Następnego dnia Sowieci nie zwolnili tempa, parli w kierunku Sokółki. W rejonie Racewa rozpoczęli koncentrację. Gaj Gaj nie zdecydował się na atak z marszu, dając tym samym czas naprędce organizowane polskiej obronie na dotarcie na miejsce. W nocy z 24 na 25 lipca 15 Dywizja kawalerii sowieckiej usiłowała zdobyć Sokółkę, lecz została odparta ogniem karabinów maszynowych sprawnie zorganizowanej obrony. Wiadomo było, że szturm zostanie powtórzony następnego dnia.

 

Nadciąga kawaleria
25 lipca o 10.00 rozpoczęło się czołowe natarcie sowieckiej piechoty. 15 Dywizja kawalerii znów uderzyła na Sokółkę, tym razem z powodzeniem. Wieczorem Sowieci mieli dojść do Suchowoli. Wszystko szło po myśli dowódców aż do momentu, w którym od wsią Janów natknęli się na ściągnięty znad Niemna 13 Pułk Ułanów, zwanych później wileńskimi. Pułk, formowany od listopada 1918 roku, w drugiej dekadzie lipca osłaniał odwrót znad Niemna. Po szybkim marszu dotarł w okolice Janowa, gdzie uzupełnił stan pozostałościami rozbitego pod Grodnem 113 pułku ułanów. Liczył teraz pięć szwadronów, w sumie nie więcej niż 350 szabel.
 
Szwadron z lancami.
Fot. Narcyz Witczak-Witaczyński. NAC. Domena publiczna
 
Ułani zajęli Janów zdobywając informacje o koncentracji nieprzyjaciela. Gdy nadszedł meldunek o zbliżającej się sowieckiej kawalerii, zdecydowano o wycofaniu taborów w bezpieczne miejsce. Pułk ruszył w kierunku Osowca, po drodze nastąpił pierwszy atak. Artyleria i karabiny maszynowe umieszczone w centrum, wspomagane przez szarżę dwóch szwadronów na skrzydło, zmusił nieprzyjaciela do odwrotu. Wiadomo było jednak, że armia konna uderzy znowu. Powtórny atak sowiecki nastąpił późnym popołudniem. Tym razem bitwy nie rozstrzygnęła broń palna, ale biała. Frontalne zderzenie dwóch kawaleryjskich formacji przerodziło się w ciąg walk indywidualnych, niemal pojedynków. Dowodzący polskim kontruderzeniem ppłk. Mścisław Butkiewicz dołączył do walki na szable, zabijając w pojedynku dowódcę jednej z sowieckich brygad. Tutaj zdecydowaną przewagę miały polskie lance, wobec których, uzbrojeni w szable, kawalerzyści Gaja niewiele mogli wskórać. Kozacy uciekli z pola bitwy, sowiecki pułk został rozbity.
 
Adam Przybylski. Mapa działań nad Niemnem.
Polona.pl. Domena publiczna
 
Od północy powoli posuwały się naprzód dwa kolejne pułki 15 Dywizji. Jeden z nich, już o wieczornej szarówce, zaatakował na wieś Rykaczewo. Jeden ze szwadronów 13 Pułku Ułanów, przebywający we wsi, natychmiast przeszedł do otwartej szarży rozbijając czołowy szwadron nieprzyjaciela i powstrzymując natarcie. Pozostałe polskie szwadrony zaatakowały drugi sowiecki pułk, maszerujący już na nocleg. Nieprzyjaciel, przekonany o wielkiej przewadze polskich sił zgrupowanych w rejonie, rozpoczął odwrót, dopuszczając do otoczenia większych grup kozaków, których zwycięski 13 Pułk wziął do niewoli.
Bitwa trwała z przerwami kilka godzin, aż do nocy. Straty pułku były znaczne – utracił od kilkudziesięciu do dwustu (według źródeł sowieckich) poległych i zaginionych. Zadanie związania bitwą się Gaja i osłabienia ich zostało wykonane, marsz nieprzyjaciela na Warszawę został opóźniony.
 
Muzeum 13 Pułku w Nowej Wilejce.
NAC. Domena publiczna
 
13 Pułk Ułanów pod koniec roku 1922 otrzymał stałą siedzibę w podwileńskiej Nowej Wilejce, w 1930 – oficjalną nazwę 13 Pułku Ułanów Wileńskich, a pułkowe święto przeniesiono na 25 lipca – rocznicę bitwy pod Janowem. Pułk, jako jedyny w II RP, słynął z posiadania szwadronu tatarskiego, którego ostatni dowódca, rtm. Aleksander Jeljaszewicz, dowodził jedną z nielicznych szarż podczas wojny obronnej 1939 roku.  
 
Kołduny. Jeden ze sposobów lepienia.
Fot. Silar. Wikipedia. Domena publiczna
  

Kołduny litewskie
Najodpowiedniejszym daniem, w kontekście zarówno wileńskiej proweniencji pułku, jak i tatarskiej proweniencji samego dania, będą kołduny litewskie – niegdyś potrawa w Polsce popularna, choć, oczywiście, na Litwie otoczona czcią, która w Koronie kołdunom nie towarzyszyła. Litwinie zresztą śmiali się z koroniarzy, że „do kołdunów z widelcem zabierają się”, podczas gdy każdy wie, iż trzeba je do ust wkładać w całości, by tam pękły w sześciu (lub dwunastu!) miejscach i uwolniły charakterystyczny rosołek, jaki dziś znamy np. z gruzińskich chinkali. Karolina Nakwaska w roku 1843 pisała: „Ta potrawa jest bardzo wyborną, zawsze się podaje najpierwszą i tylko przed barszczami, dlatego też smakuje. Są tacy amatorowie, że po sześćdziesiąt sztuk konsumują, a zatem dobra gospodyni powinna robić dużą proporcją licząc najmniej, w ogóle na personę po piętnaście”.
Poniższy przepis dotyczy znacznie mniejszej liczby kołdunów. W zależności od tego, jak cienko rozwałkujemy cisto, jak duże ulepimy kołduny i ile włożymy do nich farszu, powinny nakarmić cztery osoby. Autorką receptury jest autorka bestsellera z 1931 roku, Maria Disslowa, stamtąd również, z książki „Jak gotować” przepis ten pochodzi.  

Składniki:
Na ciasto:

25 dkg mąki

2 jaja

1/4 szklanki wody

sól

Na farsz:
25 dag wołowiny
25 dag łoju wołowego
1 cebula
sól

pieprz

majeranek

1 litr bulionu wołowego

Sposób przygotowania:
„Wołowe mięso, najlepiej z polędwicy, powinno być soczyste i miękkie, posiekać drobno, osobno posiekać wyżyłowany tłuszcz, po czym zmieszać dokładnie z mięsem, dodać pieprzu, soli i majeranku do smaku i oparzyć w rosole cebulę, utartą na tarce. Zagnieść zwyczajne ciasto z mąki i 2 jaj z dodatkiem wody, wałkować cienko, wykrawać krążki, nakładać mięsem, zlepiać bardzo wąziutko, gotować 10 minut na rosole. Podawać na stół z rondlem. Wybiera się gorące kołduny z rondla na talerz, nie potrzeba krasić, gdyż są tłuste. Powinny być tak małe, żeby wkładać całe do ust, z rozkrojonego wypływa sok. W braku rosołu gotować na osolonej wodzie.”

O Autorze

Łukasz Modelski Redaktor

Łukasz Modelski – historyk sztuki, mediewista i smakosz. Autor książek, redaktor, dziennikarz, felietonista i wydawca. Gospodarz kultowej „Drogi przez mąkę” w radiowej Dwójce, autor rozmów z najważniejszymi kucharzami świata, prowadzący programy o historii kuchni w TVP Historia. Fot. Jacek Poremba.

© PowiemPolsce.pl

Powiązane wydarzenia

1920-07-25

Pod wsią Janów na Podlasiu, 13 Pułk Ułanów Wileńskich stoczył całodzienną bitwę z nacierającymi pułkami 15 Dywizji sowieckiej kawalerii. Dzięki sprawnemu dowodzeniu, szybkim decyzjom o szarżach, użyciu lanc i szabel, Polacy odnieśli zwycięstwo, a sowiecki marsz na Warszawę został opóźniony.

Trojanówka (Obwód wołyński, Ukraina)

104. rocznica

Trojanówka (Obwód wołyński, Ukraina)

Miejsca Polaków na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj