37 proc. ankietowanych - 5 pkt. mniej niż rok temu - zrezygnowało z zakupów kierując się względami ekologicznymi - wynika z sondażu przeprowadzonego na panelu Ariadna na zlecenie firmy Kruk. Według autorów badania może to oznaczać, że respondenci wracają do konsumpcyjnego stylu życia.
Jak wynika z badania przeprowadzonego na Ogólnopolskim Panelu Badawczym Ariadna świadomość ekologiczna Polaków jest mniejsza niż rok temu. Świadczy o tym - według autorów publikacji - mniejszy o 5 pkt. niż rok temu odsetek osób, które zrezygnowały z zakupów kierując się względami ekologicznymi. Zadeklarowało to 37 proc. respondentów, z kolei 49 proc. badanych jako powód ograniczenia konsumpcji podało chęć oszczędzania, a 47 proc. - wzrost cen.
Z przeprowadzonej ankiety wynika, że obecnie najwięcej, bo 78 proc. pytanych segreguje śmieci. 73 proc. badanych oszczędza prąd, a 69 proc. wodę. Z kolei 56 proc. ankietowanych dokładnie planuje swoje zakupy spożywcze, aby nie marnować jedzenia, a 46 proc. ogranicza zakupy nowych ubrań. Natomiast 27 proc. respondentów rezygnuje z jazdy samochodem, kiedy tylko jest to możliwe. Z kolei 19 proc. ogranicza spożycie lub w ogóle nie je mięsa, a 18 proc. nie kupuje jedzenia w plastikowych opakowaniach.
Jednocześnie 69 proc. badanych uważa, że ekologiczny tryb życia pozwala mniej wydawać; odmiennego zdania jest 31 proc. ankietowanych.
Według publikacji miernikiem, który świadczy o tym, że ludzkości trudno ograniczyć konsumpcyjny styl życia, jest rosnący dług ekologiczny. Wyliczono, że dziś naturalne i odnawialne zasoby Ziemi wyczerpujemy w zaledwie w siedem miesięcy, a pozostałe pięć miesięcy żyjemy na kredyt planety i przyszłych pokoleń, podczas gdy jeszcze w latach 70. wystarczały one na cały rok. "W tym roku globalnie zużyliśmy je o jeden dzień wcześniej niż w 2023 roku. To oznacza, że od 1 sierpnia mamy dług wobec Ziemi" - napisano.
"Wygląda na to, że trudno jest ograniczyć konsumpcjonizm. Jeśli Światowy Dzień Długu Ekologicznego w tym roku przypada dzień wcześniej niż w 2023 roku, może to oznaczać, że wracamy do konsumpcyjnego podejścia do życia" – skomentowała rzeczniczka prasowej spółki Kruk Agnieszki Salach.
Przypomniała, że w 2020 roku, kiedy z powodu pandemii zamknięte były galerie handlowe i sklepy stacjonarne, Polacy, ale nie tylko, bardziej rozważnie planowali swoje zakupy i byli bardziej skłonni, by zrezygnować z niektórych produktów bądź usług, niż obecnie.
W publikacji wskazano też, że zdecydowana większość Polaków nie zdaje sobie sprawy, w jak krótkim czasie jesteśmy w stanie wykorzystać odnawiające się zasoby naszej planety. Aż 64 proc. ankietowanych bardzo optymistycznie uważa, że roczne zasoby naturalne Ziemi wystarczą nam na ponad 10 lat. Z kolei 14 proc. pytanych osób szacuje, że zasoby te wystarczą nam na okres od 5 do 10 lat, taki sam odsetek respondentów (14 proc.) uważa, że od roku do 4 lat. Tylko 8 proc. Polaków ocenia, że zasoby te wystarczą nam na mniej niż 5 a maksymalnie do 7 miesięcy.
"Na wzrost świadomości Polaków może wpłynąć nie tylko edukacja ekologiczna, ale także finansowa oraz zaangażowanie dużych firm w promowanie wśród swoich pracowników działań korzystnych dla planety" - wskazała Salach.
Badanie przeprowadzono w terminie 5-8 lipca 2024 metodą CAWI na ogólnopolskiej próbie osób powyżej 18 roku życia liczącej 1138 osób. (PAP)
ewes/ malk/