Stan klęski żywiołowej nie ma na celu podnoszenia dodatkowego alertu, ma ułatwić określone działania - powiedział w poniedziałek minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej zapowiedział w niedzielę premier Donald Tusk.
"Stan klęski żywiołowej nie ma na celu podnoszenia dodatkowego alertu. Ma przede wszystkim wysłać dobrą informację do mieszkańców, samorządów, wszystkich instytucji, które zajmują się ratowaniem i przyszłą odbudową, że będzie łatwiej" - powiedział w TVN24 Klimczak.
W ocenie ministra, zagrożenie związane z powodzią ciągle istnieje. Jak dodał, odpowiednie służby pracują nad tym, aby fale powodziowe nie skumulowały się.
Według Klimczaka, wprowadzenie takiego stanu na terenach objętych powodzią pozwoli na ułatwienie i przyspieszenie procedur. "To także podwyższenie rygoru wykonalności określonych decyzji, (...) ułatwienie współpracy między instytucjami oraz między instytucjami i osobami fizycznymi" - wyjaśnił minister infrastruktury.
W poniedziałek rząd zbiera się na nadzwyczajnym posiedzeniu. Jak poinformował w niedzielę premier Donald Tusk, zlecił przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej.(PAP)
wkr/ pad/