Wybierz kontynent

Prezes Unum Życie: ubezpieczenia na życie mają być elastyczne i spersonalizowane

Ubezpieczenia na życie nie muszą mieć swoich nazw, grup i podgrup - mają być cegiełkami, które układamy w zależności od potrzeb - podkreśla w wywiadzie Aneta Podyma, prezes Unum Życie. Firma ma w Polsce ponad 430 tys. klientów, zatrudnia 800 osób, w zeszłym roku wypłaciła 219 mln zł świadczeń.

Fot. PAP

PAP Mediaroom: Unum obchodzi 25-lecie działalności w Polsce. Jak firma się przez te lata rozwijała?

Prezes Unum Życie: mamy wspaniały jubileusz - 25 lat w Polsce. Od momentu sprzedaży naszej pierwszej polisy w 1999 roku przeszliśmy imponującą drogę rozwoju. Zaczynaliśmy jako specjaliści od ubezpieczeń indywidualnych na życie, a dziesięć lat później otworzyliśmy się na ochronę pracowników firm i ofertę grupową. Przez te wszystkie lata kluczowa była dla nas praca oparta na naszych wartościach: uczciwości, odpowiedzialności, zaangażowaniu. W tym czasie zmieniliśmy szyld i logo - od 2018 roku jesteśmy częścią Grupy Unum, amerykańskiego towarzystwa ubezpieczeniowego notowanego na nowojorskiej giełdzie. Natomiast nie zmieniliśmy sposobu pracy i wartości, na których się opieramy.

Drugim ważnym elementem przez te lata był rozwój technologii i digitalizacja - w tych aspektach znacząco wzmocniliśmy nasz potencjał. Unum zainwestowało gigantyczne pieniądze w nasz progres. Przygotowujemy na przyszły rok bardzo ważny dla nas system do obsługi polis grupowych i wypłaty świadczeń. Dynamiczny rozwój pozwolił nam na szybki wzrost składki przypisanej brutto, jesteśmy w czołówce rynku „życiowego”.

PAP Mediaroom: dlaczego zmieniacie siedzibę?

Bo rośniemy, rozwijamy się. Po dziesięciu latach pracy w poprzedniej siedzibie, mamy już prawie 800 pracowników i współpracowników, a w samej centrali pracuje 400 osób. Nowe biuro pozwala nam dopasować się do ich potrzeb - ponad 50 proc. firmy to millenialsi i przedstawiciele pokolenia „Z”. Cieszymy się, że to biuro - posiadające ponad 40 pomieszczeń do spotkań - tworzy przestrzenie do pracy kreatywnej, sprzyjające innowacyjności i współpracy. Bez miejsca, w którym możemy budować relacje, nie ma rozwoju.

PAP Mediaroom: pracownicy Unum wspólnie wypracowują zasady pracy w biurze. Na czym to polega?

To nasz standard. Tym razem wypracowaliśmy wspólnie z naszymi zespołami „credo” pracy w nowym biurze. Przykładowo, za sprawą konsultacji podjęliśmy decyzję, że nie spożywamy posiłków przy biurkach, nie urządzamy pogaduszek w open space - od tego mamy mnóstwo sal do spotkań i work cafe. Wspólnie ustaliliśmy zasady, jak korzystamy z sali wellbeingowej. Takie konsultacje to wynik najpierw rozmów menagerów ze swoimi zespołami, a potem menagerów z dyrektorami. Powstaje pula pomysłów uwzględniających zarówno indywidualne potrzeby, jak i tych wynikających z różnej specyfiki pracy. Pomysły poddajemy dyskusji. To samo było podczas pandemii, kiedy wspólnie ustaliśmy, jak się komunikujemy ze sobą, pracując zdalnie, jakich narzędzi używamy, w jakich porach do siebie dzwonimy, a w jakich porach nie organizujemy spotkań.

PAP Mediaroom: pokój rodzica i odpoczynku, sala multifunkcyjna, centrum treningowe… Czy te udogodnienia mają służyć poprawie efektywności pracy?

Nie. My już jesteśmy superefektywni, mamy bardzo zaangażowanych ludzi. Udogodniania mają służyć dopasowaniu do stylu pracy. Pracujemy hybrydowo, przeważnie między wtorkiem a czwartkiem biuro pęka w szwach, a w poniedziałek i piątek jest mniej osób. Mamy fantastycznie dopracowane sale multimedialne. Mamy wspaniałe pokoje - od jednoosobowych wyciszonych „Focus-roomów”, gdzie pracownik może przeprowadzić konferencje lub po prostu coś przemyśleć, przez pomieszczenia dwuosobowe, aż do multifunkcyjnych sal spotkań, w których możemy się wzajemnie uczyć i inspirować. Na ścianach, zamiast papierowych flipchartów, są szklane tablice, na których można pisać. Jest gigantyczne centrum treningowe, w których odbywają się szkolenia. Nasz wellness to jest tak naprawdę pokój książki, gdzie obowiązuje zasada „przynieś książkę, zabierz książkę”. Mamy bardzo wyczekiwane przez naszych ludzi fotele do masażu, które świetnie relaksują. A więc dopasowaliśmy się do tego, jak się rozwijamy i jakich ludzi mamy na pokładzie. Chcemy pracować w projektach i podzespołach, dlatego musimy mieć miejsca, które temu sprzyjają.

PAP Mediaroom: oprócz nowej siedziby, macie także nową kampanię wizerunkową pod hasłem „Ty żyjesz, jak lubisz. My ubezpieczamy życie. Twoje życie.”. Proszę rozwinąć to hasło.

To nasza nowa kampania, z której jesteśmy bardzo dumni. To jest proste, „demokratyczne” podejście do klientów, ale jednocześnie bardzo ciepłe i uważne. Chcemy, żeby czuli, że ubezpieczenie na życie i opieka nad zdrowiem dają im spokój. Nam oddają troski, a sami podejmują decyzję, jak chcą żyć. Mogą dokonywać wyborów, wiedząc, że stoi za nimi partner, który o nich dba. W zależności od swoich pasji, sposobu życia czy pracy - mamy dla nich elastyczne rozwiązanie. Mówimy: żyj, jak lubisz, a my to życie ubezpieczamy.

PAP Mediaroom: czego dziś potrzebują klienci firm ubezpieczeniowych, jak zmienia się ten rynek? Jakich ubezpieczeń potrzebuje młode pokolenie?

Rynek się zmienia, bo wchodzą nowe pokolenia - już nie tylko millenialsi, ale także „Zetki”, społeczeństwo również się starzeje, więc ma różne oczekiwania. Z jednej strony młode pokolenie potrzebuje szybkiej, dokładnej, wygodnej, często bezosobowej obsługi. Ubezpieczenia na życie mają być elastyczne, spersonalizowane, nie muszą mieć swoich nazw, grup i podgrup - tylko mają być cegiełkami, które układamy w zależności od potrzeb. Podobnie podchodzimy do ubezpieczeń grupowych, które rozumiemy jako grupowe podejście do indywidualnych potrzeb. Bo z jednej strony mamy grupę ubezpieczonych osób, a z drugiej możliwość zbudowania własnej konstrukcji produktu w ramach grupowej ochrony, dzięki cegiełkom chroniącym zdrowie. Rynek będzie rozwijać ubezpieczenia zdrowotne, dostęp do usług medycznych on-line, do konsultacji. Musimy się dostosować do stylu życia i wieku naszych klientów.

PAP Mediaroom: dlaczego nie zatrudniacie w firmie pracowników z doświadczeniem w ubezpieczeniach?

Nie zatrudniamy w biznesie indywidualnym, taki mamy model od 25 lat. Taka osoba ma nawyki sprzedażowe, a my nie jesteśmy sprzedawcami, tylko doradcami ochrony życia i zdrowia klientów. Dlatego nie chcemy sprzedawców, tylko opiekunów, czyli ludzi, którzy mają misję i pasję oraz budują relacje oparte na zaufaniu. Opiekun klienta jest pierwszym kontaktem, kiedy coś się dzieje. Załatwia wszystkie sprawy, wypełnia dokumenty, pomaga przeprowadzić przez proces wypłaty świadczenia. W naszej firmie pracują pasjonaci.

PAP Mediaroom: jakie plany na przyszłość ma Unum?

Nasz cel to 1 mld zł składki przypisanej brutto na koniec 2026 roku. Jest to cel ambitny, ale wierzę, że go osiągniemy, nieprzerwanie robiąc swoje. Za tą liczbą tak naprawdę kryje się coś dla nas ważniejszego: ubezpieczenie jak największej liczby rodzin i pracowników w Polsce. Zamierzamy także rozwinąć technologię, narzędzia i procesy, które mają być elastyczne, szybkie i transparentne. Dostosowujemy się do wymogów ESG i zrównoważonego rozwoju. Ważna jest też umiejętność pozyskiwania nowych pracowników, bo walka o młode talenty będzie się nasilała. Na szczęście młodzi ludzie chcą pracować w firmach, które mają wartości, dbają o środowisko, prowadzą działania w zakresie CSR. Chcą czuć się częścią czegoś, co daje im sens i świadomość, że mają poczucie wpływu na świat lub lokalne społeczności. Nasza strategia to utrzymanie rozwoju ubezpieczeń indywidualnych i grupowych. A przy naszym dynamicznym wzroście ważne jest dla nas utrzymanie jakości, reputacji i uważności na potrzeby klienta.

źródło informacji: PAP MediaRoom

O Autorze

PAP Redaktor

© PowiemPolsce.pl

Miejsca Polaków na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj