Sto litrów gotowego bimbru i aparaturę do produkcji znaleźli funkcjonariusze podlaskiej KAS w fabryczce działającej we wsi w gminie Klukowo. Służba celno-skarbowa podkreśliła, że produkcja była nie tylko nielegalna, ale też prowadzono ją w tragicznych warunkach sanitarnych.
Podczas przeszukania posesji funkcjonariusze zabezpieczyli linię służącą do produkcji nielegalnego alkoholu składającą się z pieca, kolumny destylacyjnej i chłodnicy - poinformował w czwartek oficer prasowy podlaskiej KAS kom. Maciej Czarnecki.
"Aparatura i zbiorniki na zacier znajdowały się w oborze obok hodowanych tam krów. Produkcja alkoholu odbywała się w warunkach urągającym jakimkolwiek zasadom higienicznym i sanitarnym. W pomieszczeniach leżały m.in. martwe szczury" - dodał Czarnecki.
Nielegalnie wyprodukowany alkohol był rozlewany w garażu na tej posesji. Zabezpieczono tam sto litrów bimbru o mocy około 45 proc. Przeciwko 43-letniemu właścicielowi gospodarstwa zostało wszczęte postępowanie karne skarbowe.
Nielegalna produkcja alkoholu ma w Podlaskiem wieloletnią tradycję związaną najczęściej z okolicami Puszczy Knyszyńskiej. To tam służba celno-skarbowa i policja zwykle odnajdują leśne bimbrownie, choć w ostatnim czasie coraz częściej są to fabryczki działające również w zabudowaniach gospodarczych.
O popularności bimbrownictwa w regionie świadczy ekspozycja, którą można oglądać w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej - instytucji kultury województwa podlaskiego.
Na wystawie są oryginalne elementy fabryczek alkoholu zlikwidowanych przez policję lub KAS. Oddanie ich na własność muzealnikom było możliwe po prawomocnym zakończeniu postępowań sądowych przeciwko bimbrownikom. Są tam np. bimbrownie na kółkach, w formie przyczepy, które działały w Puszczy Knyszyńskiej.(PAP)
rof/ joz/