Przed południem w siedzibie Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Lublanie odbył się specjalny pokaz filmu „Putin's Playground” w którym uczestniczyli przedstawiciele administracji RSI, korpusu dyplomatycznego, dziennikarze oraz lokalni aktywiści. Film Konrada Szołajskiego, który ukazuje mechanizmy hybrydowej wojny prowadzonej przez Rosję, wzbudził duże zainteresowanie i zapoczątkował żywe debaty o dezinformacji, zagrożeniach dla demokratycznych wartości i sile narracji wpływających na opinię publiczną. Placówka zorganizowała wydarzenie również w ramach programu Festiwalu Tolerancji w Lublanie, gdzie w godzinach wieczornych zorganizowano otwartą projekcję dla wszystkich zainteresowanych. W wydarzeniu uczestniczyło około 120 osób (odpowiednio około 60 w KE i 60 w Festiwalu Tolerancji).
Po projekcjach odbyły się spotkania dla publiczności i mediów z twórcami – reżyserem i producentką oraz debata moderowana przez wybitnego dziennikarza Ervina Hladnika Milharcica, specjalizującego się w problematyce dezinformacji, wojny hybrydowej i kwestii międzynarodowych. Placówka zorganizowała streaming z debaty, a jej nagranie jest dostępne w mediach społecznościowych. Dyskusję z twórcami po drugiej projekcji, z udziałem m.in. ambasador DE, moderowałem ja.
Międzynarodowy charakter produkcji uwiarygodnił przesłanie filmu i pokazał stosowaną przez Kreml strategię dezinformacyjną i doktrynę wojny hybrydowej, która zakłada atakowanie zachodnich państw bez wypowiedzenia wojny. Wydarzenie zyskało duży oddźwięk w mediach i wśród słoweńskich elit, które są w dalszym ciągu dość przychylne Rosji i nie zdają sobie dobrze sprawy z powagi zagrożeń. Wiele osób, dzięki przewrotnemu zakończeniu i informacjom przekazanym podczas spotkań autorskich, zdało sobie sprawę z zasięgu i łatwości manipulacji wrogich sił. Reżyser pokazuje w „Putin's Playground” jak Rosja stosuje niekonwencjonalne środki w celu destabilizacji społeczeństw poprzez dezinformację i manipulowanie społecznymi emocjami. Uświadamia, że w ramach tzw. wojny hybrydowej nie używa się bezpośrednich ataków zbrojnych, lecz działa na podświadomość i nastroje społeczne, przekonując obywateli, że nie ma potrzeby wspierania Ukrainy, że NATO i UE mogą nie być jednoznacznie korzystne dla regionu, a agresor nie jest realnym zagrożeniem. Jak podkreślał Szołajski, dezinformacja jest rozpowszechniana za pomocą internetu, masowych demonstracji oraz manipulacji emocjami, co osłabia wolę oporu i czyni społeczeństwa bezbronnymi wobec wpływów Rosji.
W filmie Szołajski, z osobistej perspektywy Polaka pamiętającego realia PRL-u, śledzi rosyjskie wpływy w Europie Środkowo-Wschodniej. Dokumentuje historie z Polski, Czech, Bułgarii, Mołdawii i Łotwy, tworząc obraz konsekwentnie realizowanej strategii destabilizacji. Spotkania z dziennikarzami, mieszkańcami, politykami i przedstawicielami prorosyjskich grup układają się w opowieść o rozproszonych, ale celowych działaniach, które wypełniają doktrynę wojny informacyjnej sformułowaną przez Gierasimowa, szefa Sztabu Generalnego Rosji. Szołajski przypomina, że współczesne wojny nie zawsze są wypowiadane, lecz sączą się przez propagandę, chaos i nieufność wobec instytucji demokratycznych.
Film porusza m.in. aferę podsłuchową w Polsce, eksplozje amunicji w Czechach, a także działalność prorosyjskich ruchów antywojennych i antyszczepionkowych, które w rzeczywistości są narzędziem destabilizacyjnym. Twórca wnikliwie pokazuje, jak proste komunikaty – „to nie nasza wojna”, „brońmy naszych dzieci przed wojną” – stają się zasłoną dla propagandy, osłabiając wsparcie dla Ukrainy i wprowadzając chaos do życia społecznego.
Film Szołajskiego to istotne narzędzie edukacyjne, które wzbudza świadomość, jak zagrożenia płynące z dezinformacji i manipulacji są niebezpieczne w demokratycznych społeczeństwach. Podczas debat reżyser i producentka wskazali, że w czasach, gdy granica między wojną a pokojem ulega zatarciu, dostęp do prawdziwych informacji jest kluczowy dla obrony przed dezinformacją i propagandą. Placówka planuje kolejne projekcje – podczas Dni Filmu Polskiego w Izoli (listopad br.) oraz w Lublanie (w styczniu 2025 r.) odpowiadając na zgłaszane zapotrzebowanie.