Polskie firmy z sektora budowlanego i energetycznego należą do najbardziej aktywnych w staraniach o zamówienia publiczne w Ukrainie - twierdzą eksperci Baker McKenzie. Przedsiębiorcy z Polski chętniej uczestniczą w przetargach niż firmy z Europy Zachodniej i innych regionów dzięki dobrej znajomości rynku, bliskości kulturowej i realistycznemu podejściu do ryzyk związanych z działaniami wojennymi.
Po okresie gwałtownego osłabienia w związku z inwazją Rosji sytuacja gospodarki ukraińskiej ustabilizowała się. Wzrost PKB wyniósł 5,3 proc. w 2023 roku, a na 2024 roku prognozy mówią o kolejnym wzroście rzędu 3-4 proc. Jednocześnie ruszyły przetargi na odbudowę zniszczonej infrastruktury. Bank Światowy w raporcie z lutego 2024 roku ocenił potrzeby inwestycyjne związane z odbudową i rekonstrukcją zasobów w Ukrainie na 486 mld dolarów. Największe potrzeby Bank Światowy dostrzega w obszarze odbudowy infrastruktury energetycznej, sieci transportowych i w mieszkalnictwie. To właśnie tymi obszarami interesują się polscy przedsiębiorcy ubiegający się o publiczne kontrakty w Ukrainie.
„Straty i działania wojenne w Ukrainie nie rozkładają się równomiernie na całym obszarze kraju. Pozwala to inwestorom i przedsiębiorcom działać w dopuszczalnym dla siebie obszarze ryzyka - mówi Viacheslav Yakymchuk, partner zarządzający Baker McKenzie w Kijowie. - Bliskość geograficzna i kulturowa niewątpliwie wpływa na gotowość polskich przedsiębiorców do działania w Ukrainie. Ich ocena sytuacji i ogólna znajomość kraju jest dużo bardziej realistyczna niż firm pochodzących spoza Europy Środkowo-Wschodniej”.
Zdaniem ekspertów kijowskiego biura Baker McKenzie, gotowość zagranicznych przedsiębiorców i inwestorów do zaangażowania się zwiększyć mogą gwarancje i ubezpieczenia na wypadek skutków działań wojennych zapewniane przez ukraiński rząd, instytucje unijne, Stany Zjednoczone czy firmy komercyjne.
„Ukraiński rząd jest świadomy, że do uzyskania wsparcia zewnętrznego potrzebne są nie tylko zachęty, ale też zmiany strukturalne - mówi Alyona Bon, senior associate w Baker McKenzie w Kijowie. - Dlatego też wprowadza rozwiązania instytucjonalne, które mają wesprzeć walkę z korupcją i starania o większą przejrzystość. Są one niezbędne do zapewnienia transparentnego procesu zamówień publicznych”.
Odbudowa kraju nie oznacza zdaniem ekspertów Baker McKenzie powrotu do stanu sprzed wojny. Infrastruktura energetyczna w większym stopniu ma bazować na odnawialnych źródłach energii, stąd otwartość Ukrainy na przedsiębiorców oraz inwestorów specjalizujących się w inwestycjach w zieloną energetykę. Ponadto kraj w większym stopniu ma otworzyć się na zagranicznych inwestorów w kapitałochłonnych gałęziach gospodarki, w których tradycyjnie dominowali duzi, lokalni inwestorzy. Jednym z nich ma być przemysł wydobywczy.
„Obserwujemy dynamiczny rozwój przemysłu obronnego, w tym produkcji systemów dronowych. W związku z działaniami wojennymi obecnie wyznaczono liczne ograniczenia w obszarze eksportu tego rodzaju technologii, co może stanowić przeszkodę w pozyskiwaniu dofinansowania spoza kraju. Jednak wraz z końcem działań wojennych, powinny one zostać zniesione, a inwestycje w innowacyjne, sprawdzone technologie przyniosą korzyści podmiotom, które odpowiednio wcześnie skorzystają z tej okazji” - zwraca uwagę Marcin Fijałkowski, partner oraz szef praktyki własności intelektualnej i nowych technologii w Baker McKenzie w Warszawie.
Wyzwaniem dla przedsiębiorców działających w Ukrainie są problemy z dostępnością siły roboczej, co jest związane z poborem do wojska i emigracją. Eksperci Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych podkreślają jednak, że relatywnie dobra kondycja gospodarki ukraińskiej jest wynikiem nie tylko zagranicznej pomocy finansowej i restrykcyjnej polityki monetarnej, ale też odporności ukraińskich obywateli i przedsiębiorców, którzy w większości kontynuują pracę podczas trwającej wojny.
„Widzimy zainteresowanie gospodarczym aspektem odbudowy Ukrainy ze strony międzynarodowych inwestorów, między innymi ze Stanów Zjednoczonych - dodaje Weronika Achramowicz, partner zarządzająca Baker McKenzie w Warszawie. - Często myślą oni o Polsce jako miejscu pierwszego etapu zagranicznej ekspansji. W istocie Polska jest dobrym przykładem kraju, który odniósł sukces gospodarczy również dzięki temu, że może być regionalnym >>headquarter<< i bramą do wejścia zarówno na rynek Unii Europejskiej, jak i ekspansji na wschód”.
Źródło informacji: Baker McKenzie