Miłość to nie jest poezja albo teoria, miłość to konkret, który polega na tym, iż oddajemy coś z siebie dla drugiego, by było mu trochę lepiej - powiedział abp Adrian Galbas w czasie bożonarodzeniowego obiadu dla osób ubogich i bezdomnych.
Abp Galbas spotkał się w Boże Narodzenie z ubogimi i bezdomnymi na świątecznym spotkaniu organizowanym po raz szesnasty przez warszawską Wspólnotę Sant’Egidio w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie.
W tym roku do wspólnego stołu zasiadło około 450 osób ubogich, bezdomnych, samotnych, a także uchodźców oraz mieszkańców Domu Pomocy Społecznej. W spotkaniu brał udział także marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Składając świąteczne życzenia abp Galbas podkreślił, że Boże Narodzenie pokazuje nam, jak bardzo Bóg umiłował świat.
"Kiedy patrzymy na stajenkę betlejemską widzimy, jak Bóg umiłował świat - tak, że dał Chrystusa. Kiedy patrzymy na krzyż widzimy, jak Bóg umiłował świat - tak, że Chrystus na tym krzyżu umarł, a potem zmartwychwstał" - mówił metropolita warszawski.
Dodał, że to na czym polega miłość widzimy, kiedy patrzymy na życie Jezusa. "Widzimy, że to nie jest poezja albo tylko teoria - choćby najbardziej pogłębiona - tylko to jest konkret. To jest konkret, który polega na tym, że ja coś z siebie oddaję dla ciebie, po to, żeby tobie było lżej, żeby tobie było lepiej. Po to Chrystus przyszedł na świat, po to Bóg w Chrystusie przyszedł na świat, żeby nam było lżej, żeby światu było lżej" - zaznaczył.
Według abp. Galbasa, kiedy świat przyjmuje Chrystusa, to doświadcza ulgi, a kiedy Go odrzuca - jest mu ciężej. "Dotyczy to i świata w ogóle i świata w szczególe, którym jest życie każdego z nas" - ocenił.
Wyjaśnił, że chrześcijaństwo polega właśnie na tym, by naśladować Boga.
"To znaczy, żeby każdy patrząc na nas, na nasze życie, na nasze postępowanie, na naszą codzienność, widział na czym polega miłość. Żeby w naszym życiu to się wyrażało, że ludziom dzięki nam jest lżej, nie ciężej" - zastrzegł abp Galbas.
Podziękował Wspólnocie Sant’Egidio, że patrząc na całą jej działalność można zobaczyć na czym polega miłość. Podziękował wolontariuszom za czas, który poświęcili w przygotowanie tego spotkania.
"Tego sobie życzmy, by takie było nasze życie (...), żebyśmy za rok jak najmniej żałowali z tego, czego nie zrobiliśmy. A będziemy mało żałować, jeśli ktoś, patrząc na nas powie: acha, to o to chodzi w miłości; acha, to o to chodzi w chrześcijaństwie; a ostatecznie: acha, to o to chodzi w porządnym, uczciwym i dobrym życiu" - powiedział.
Podczas bożonarodzeniowego obiadu na każdego z gości czekały świąteczne potrawy, choinka i śpiewane na żywo kolędy. W menu bożenarodzeniowego obiadu znalazły się: barszcz z uszkami, pierogi, sałatki, pieczone mięso z ziemniakami i kapustą oraz domowe ciasta i owoce na deser. Goście otrzymali również prezenty.
Tradycja bożonarodzeniowego obiadu powstała w Rzymie w 1982 roku i od lat żywa jest we wspólnotach chrześcijańskich na całym świecie.
Wspólnota Sant’Egidio powstała w 1968 r. w Rzymie z inicjatywy grupy licealistów z Andreą Riccardim na czele. Dziś należy do niej ponad 65 tys. osób w 73 krajach świata.(PAP)
iżu/ mick/